Pov. Riley
Siedziałam w klasie, ale tak naprawdę duchem byłam kompletnie gdzieś indziej. Przed szkołą włączyli fontanny i dużo osób tam idzie, a my jak zwykle musimy się dusić w klasie.
- Nie możemy jednak wyjść na zewnątrz.- zaproponowałam któryś raz z kolei.
Pani wypuściła powietrze i spojrzała na mnie jakby chciała mi przywalić w łeb.
No sorry, nie wysiedzę w tej sali jeszcze kilku godzin.
- Ile razy mam ci Riley powtarzać, ze nigdzie nie idziemy.- powiedziała niby opanowana, ale widać jak ją emocje targają.
- Dzień dobry!- po klasie rozszedł się trzask drzwi.- to przeciąg.
Jimin wraz z Kimem weszli z hukiem do sali i uśmiechali się jak debile.
- A wam panowie się klasa nie pomyliła?- zapytała nauczycielka.
A tobie kobieto nie szkoda życia żeby nadal uczyć, weź idź na emeryturę i daj młodym żyć.
Jednak oni nie powiedzieli nic tylko z za nich wyszedł kolejnych dwóch chłopaków i oni wylali na nauczycielkę wodę z wiadra.
Cała klasa zaczęła się śmiać, a nauczycielka piszczeć. Mnie osobiście to mega zdziwiło i rozśmieszyło że mieli psyche to zrobić.
- Jeszcze weźmiemy coś ze sobą.- oznajmił Jimin.
Podszedł do mnie i zabrał mi plecak, a ja wstałam żeby go od niego odebrać, ale on sprytnie przerzucił przez ramię i wyszedł z klasy.
Oczywiście próbowałam się jakoś uratować i musiałam wyglądać jakby mnie prąd kopał, ale to nie tak jak to wygląda.
- Nie wierć się i tak to nic nie da.- zaśmiał się Kim.
Kim Min Seok ty też przeciwko mnie?
- Uwierz, jeśli tylko mnie postawisz na ziemię to cię pobije debilu.- biłam go po plecach, a on jedynie się śmiał.
To nie jest zabawne, ja mówię poważnie.
Jak tylko wyszliśmy ze szkoły postawił mnie na ziemie.
- Uciekaj bo jak cię złapie to nie ręczę za siebie.- popatrzyłam na niego gniewnie.
On jedynie puścił mi oczko i mocno przytulił, jakbym miała mu uciec. A to on miał uciekać.
- boże za dużo miłości na raz.- próbowałam się wydostać z jego uścisku.
Ale on mocniej mnie przytrzymał i spojrzał głęboko w oczy, po czym zostałam oblana zimną wodą.
- Jak wszyscy to wszyscy.- zaśmiał się Kim.
To po to mnie tutaj niósł. o nie ma to jak być ochlapana, tyle dobrego, że jest mega ciepło i nic mi to nie zrobiło, tylko jest mi chłodniej.
- Jesteście wszyscy chorzy.- powiedziałam śmiejąc się gdy tylko Jimin mnie puścił.
- trzeba było cię ochrzcić.- przyznał Kim targając mnie po włosach.
Jakie określenie. Ale pewnie tak robią bo oni przecież kończą już szkołę.
- Będzie mi was brakować.- zaczęłam gonić za Kimem.
Jeśli ja jestem mokra to on również musi.
Chłopak wbiegł na szkolne boisko i tam biegł, tyle dobrego, że jego prędkość nie jest zniewalająca i szybko go dogoniłam, ale zamiast zrobić to co chciałam to wywaliliśmy się obydwoje na ziemię, tylko że ja na niego.
- Co za dużo to nie zdrowo.- pojawił się obok nas Jimin ściągając mnie z Kima.- Tak bardzo chciałaś iść na zewnątrz to masz.
Poprawiłam się i puściłam obydwu chłopkom oczko na co oni się zaczęli się śmiać, chodź Jimin chyba zapatrzył na mnie bo nie reagował przez chwilę.
🌻🐤
Jak wam się podoba piosenka chłopaków? \/ Ja ją już kocham
CZYTASZ
Stay Sassy ~ Park Jimin
FanfictionW każdym z nas siedzi coś, o czym nawet sami nie wiemy. Dwójka młodych ludzi, którzy nie mają zbyt dobrego kontaktu, lecz są na siebie skazani. Jednakże człowiek przyzwyczaja się do otoczenia i z czasem zaczynamy lubieć coś czego tak bardzo się wyr...