z ogórkiem

2.2K 96 29
                                    

Pov. Riley

Po nocy pełnej wrażeń wstałam bo trzeba iść jeszcze do szkoły.

Starałam się obudzić tą szajbuske,ale chyba potrzebowała jeszcze pięciu minut.

Na dole nie było już rodziców dziewczyny, ale za to do lodówki przypięli karteczkę, że pojechali do pracy.

- Dzień dobry śliczna istoto.- do kuchni weszła zaspana Yurim.

Jeszcze opatulona w koc usiadła przy stole i położyła głowę na blacie.

Zaraz za nią wszedł jej brat, który jak zwykle nie raczył się nawet z nami przywitać.

- Dzień dobry Jimin.- jak to ja mnie przystało przywitałam się, chodź już nawet nie oczekiwałam odpowiedzi.

Nigdy nie odpowidał, więc nadal tego nie zrobi.

- Może macie ochotę na jajecznicę z ogórkiem?- specjalnie zapytałam.

Jimin, który pił wodę zakrztusił się nią i spiorunował mnie wzrokiem, jednak ja tylko niewinnie się do niego uśmiechnęłam.

- Ja chętnie.- mruknęła Yurim.

Ona gada przez sen czy mi odpowda?

- Może pomożesz mi Jimin z ogórkiem, myślę że się na tym doskonale znasz.

Dałam mu w ręce kilka sztuk warzywa.

- Sama to zrób, masz lepsze doświadczenie niż ja.- odłożył je na blat kuchenny i nalał sobię wody.

- To ja idę do swojego pokoju, najwyżej Riley przynieś mi jedzenie.- oznajmiła dziewczyna.

Zrób, podstaw pod nos, co jeszcze? Może pogryźć też mam za nią.

- To przynajmniej nas spokój.- krzyknęłam za nią.

Ale nie miałam gwarancji, że doszło to do jej głowy która jeszcze jest w pół śnie.

Żeby nie było ja mówiłam.

Ominęłam Jimina i poszłam do spiżarni po jajka.

- Przestań mnie wkurwiać.- zamiast spokojnie zabrać jajka to zostałam pchnięta na ścianę.

- Nic ci nie zrobiłam, a to że tu bezwstydnie walisz sobię to nie moja wina.- próbowałam się wybronić.

- Jeszcze raz usłyszę jakieś nawiązanie do wczorajszego zajścia to obiecuję, że pożałujesz tego.

Pogroził mi. Mogę go zgłosić na policję, że mnie zastrasza i mi grozi. W tedy wczorajsza sytuacja to będzie pikuś.

- Jesteś za bardzo przewrażliwiony.

Nie było mi dane dopowiedzieć,bo zostałam mocno złapana za szyję, aż mocno wyciągnęłam powietrze.

- Nie igraj sobię ze mną, bo może to przynieść niemiłe skutki.

- Puszczaj mnie.- wydyszałam.

- A co jeśli nie chcę, może jestem pieprzonym sadystą, albo czekam aż mi obiecasz, że nie piśniesz ani słowa nikomu.

Wiedziałam, że jest sadystą. Cieszy go ból innych ludzi. To jest chore to trzeba leczyć.

- Powiedziałam puść mnie ty dupku.- próbowałam ściągnąć z szyi jego dłoń, ale to tylko pogarszało.

Zamiast odpuścić to on jeszcze bardziej zaciskał.

- jesteś jak ten bezpański kundel, nie potrzebny nikomu a i tak żeruje na innych, przynosząc przy tym jakieś problemy.

Uderzył mocno pięścią o ścianę, nie dość, że lubi jak inni cierpią to jeszcze sam najwidoczniej lubi ból, bo nikt nie wali pięścią o ścianę z głupiego powodu.

- Jesteś skurwielem i nic tego nie zmieni.- wysyczałam.

Na szczęście puścił moją szyję i wyszedł z pomieszczenia. Automatyczne złapałam się za bolące miejsce i zaczęłam gwałtownie łapać powietrze.

Trochę mnie przydusił.

Ja mu tak szybko nie zapomnę i pokaże kto tutaj jest tak naprawdę tym kundlem.

🌻🐤

Witam aniołki, już pierwszy tydzień wakacji prawie za nami.😶

Stay Sassy ~ Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz