Pov. Riley
Następnego dnia państwo Park nawet mi nie otworzyli, albo po prostu wyjechali wcześniej do szkoły.
To też jest bardzo możliwe.
- Hejka.- przywitałam się z dziewczynami z klasy.- Nie widziałyście Yurim?
Wszystkie z nich pokiwały głową na nie.
- Może jest w łazience?- zapytała.
A skąd mam to wiedzieć, po to się ich pytam bo ja nie wiem.
- Sprawdzę, pilnujcie mi plecaka.- odłożyłam plecak obok nich i podreptałam do łazienki.
Oczywiście pełno dziewczyn, jedne się malują jedne plotkują a jeszcze inne siedzą i spisują.
- Yurim.- chciałam się do niej przytulić, ale ona nie odwzajemniła.
Po prostu stała i się we mnie wpatrywała.
- Nie mów, że nie będziesz faktycznie do mnie gadać?- oburzyłam się.
Ten Jimin za dużo sobie chyba wyobraża. Może mnie nie lubieć, ale niech nie wtrąca się w naszą przyjaźń.
- tak i nie utrudniaj mi tego.- oddała krótki przytulas i wyszła z toalety.
Jak skutecznie powinnam się pozbyć tego debila. Niby ogród mam duży i tam można go zakopać ale psy by rozkopany.
Może go zamknę w piwnicy... Nie mam piwnicy.
Jeszcze coś wymyślę.
Wyszłam niezadowolona z pomieszczenia, na korytarzu wymieniłam Yurim, która stała obok swojego brata.
Skrzywiłam się do niego i przejechałam kciukiem po swojej szyi, sygnalizując, że go zabiję.
On tylko wystawił mi środkowego palca.
- o ty mały gnoju.- chciałam się już wrócić , ale koleżanki się do mnie przyczepiły.
Jestem tą otwartą osobą, z którą dużo osób gada. A Yurim była tą mniej towarzyską. Dzięki mnie coś tam poznała ludzi.
- Czemu nie chodzi z tobą?- zapytały się.
- Chyba się obraziła. Jak nie to nie, wybrała takie rozwiązanie to nikt jej zatrzymać nie będzie.- wzruszyłam ramionami.- próbowałam coś z tym zrobić, ale już nie zmienię jej zdania.
Śmiałam się przez resztę przerwy, jednak co jakiś czas spoglądałam w stronę Yurim.
Stała jak jakiś odludek, jak w tedy gdy się poznaliśmy.
- Pozbylaś się koleżanki?- podbił do mnie chłopak z tego samego roku tylko z innej klasy.
Postawił swoje ręce po obu stronach mojej głowy, przez co dziewczyny zaczęły się podniecać.
- Czego chcesz ?- zapytałam.
- może teraz znalazłbyś czas dla mnie i spotkalibyśmy się po szkole?- zaproponował.
A co jeśli odmówię?
Nie mam ochoty na wyjście.
Muszę planować jak skutecznie pozbyć się Jimina.Odwróciłam się w stronę rodzeństwa Park, które również się na mnie patrzyło. Pewnie większość w pobliżu na mnie patrzy.
To dziwne musi wyglądać.
- Co proponujesz?- odpowiedziałam spoglądając na niego.
Przez tą odpowiedź dziewczyny prawie się zachłysnęły powietrzem.
- nie ma co planować, wyjdzie jak wyjdzie.- zaśmiał się i podrapał po głowie.- nie sądziłem, że się zgodzisz.
- Nie zgodziłam się jeszcze.
Dziewczyny ucichły.
- Przemyśle to jeszcze.- pstryknęłam go w nos i wraz z dziewczynami ruszyłam do klasy.
Specjalnie chciałam iść na końcu.
- Odwalisz się od swojej siostry?- pchnęłam Jimina na ścianę.
Właśnie dlatego chciałam ją ostatnia.
- a co jeśli nie?- odpowiedział pytaniem na pytanie.
- przez ciebie Yurim będzie cierpieć.
- Nie przejmuj się tym tak bardzo.- puknął mnie mocno w czoło.
Co za debil. Będę jeszcze miała na środku czoła czerwoną kropkę.
- Zabić cię?- podniosłam dłoń na niego, ale on ją chwycił i zmienił nasze ułożenie.
Teraz to ja byłam oparta o ścianę a on jedną dłonią trzymał moją na ścianie a drugą przypierał moje ramię.
- Ty tutaj jesteś problemem, więc nie martw się tylko idź się baw z chłopakami.- powiedział zdenewowany.
A następnie jakby nic odszedł w stronę swojej sali.
Co to miało być?
🌻🐤
Kurde zjadłabym coś 🤤
Miłego dnia 🦧
CZYTASZ
Stay Sassy ~ Park Jimin
FanfictionW każdym z nas siedzi coś, o czym nawet sami nie wiemy. Dwójka młodych ludzi, którzy nie mają zbyt dobrego kontaktu, lecz są na siebie skazani. Jednakże człowiek przyzwyczaja się do otoczenia i z czasem zaczynamy lubieć coś czego tak bardzo się wyr...