Pov. Riley
Mój dzień nie był najlepszy.
Wręcz przeciwnie, cały czas mi się coś przydarzało, że psuło mi to humor.Wykończona całym dniem czekałam na Jimina pod samochodem.
- gdzie ten tuman jest?- patrzyłam co chwilę w telefon.
Naprawdę nie wiadomo nigdy ile on będzie jeszcze pracował, czy skoczy wcześniej czy później.
Nie idzie wyczuć.
- przepraszam za wcześniej.- koło mnie pojawił się Serim.
Nie byłam na niego zła. Byłam lekko zaskoczona, że wyznał mi uczucia po jednej rozmowie.
Takie trochę nielogiczne.
- ja przepraszam za Jimina, zachował się jak ostatni burak.- dopowiedziałam.
I na tym chyba nasza rozmowa się zakończyła.
Dziwny człowiek.
- wracasz już do domu?- zapytałam, chcąc przerwać tą niezręczną ciszę.
Bo stał obok mnie i patrzył. Więc nie wiedziałam czy coś ode mnie chce czy jak to jest.
- tak, mam taki zamiar.- potwierdził.- Wracasz z Parkiem?
Na to wygląda, przecież od jakiś ponad dziesięciu minut tutaj stoję oparta na samochodzie.
- tak, ale nie wiem kiedy skończy pracę.- wzruszyłam ramionami i spoglądałam nadal na godzinę.
Ja osobiście po takiej sytuacji z rana to bym nie wchodziła w drogę Jiminowi na miejscu Serim, więc trochę dziwi mnie jego zachowanie.
- Coś nie tak?- zapytałam go, bo bezsensu tak stać i nic nie mówić.- chcesz coś ode mnie?
On patrząc lekko z góry gwałtownie się przybliżył i wbił się w moje usta, a dłońmi jeździł po moim ciele.
Co jest?!
Odepchnełam go i zakryłam się dłońmi.
- Co ci się dzieje? Opentało cię coś! Nie dotykaj mnie ty zboczeńcu.- mówiłam przestraszona.
Trochę wyglądał jakby chciał po raz kolejny zrobić to samo, dlatego zaczęłam się od niego odsuwać.
- Jeszcze jeden krok w moją stronę a cię pobiję.- powiedziałam jak on za mną podążał.- jesteś chory na głowę i idź się lecz.
Jakiś pedofil, zboczeniec znęca się nade mną.
On się zatrzymał a na jego twarz wjechał jakiś zjebany typ uśmiechu, którego ciężko opisać.
Chyba czas spierdzielać jak najdalej od niego.
- Co ty w nim widzisz? Jestem sto razy lepszy...- mówił stojąc kilka kroków ode mnie.- Patrzysz tylko na jego pieniądze pewnie.
Tak pewnie chodzi tutaj o pieniądze. Przecież tak samo jak i on mam nadzianych rodziców więc mi niczego nie brakuje.
A czy bym powiedziała, że Serim jest sto razy lepszy od Jimina... To zależy w czym.
Tak ogólnie to nie zdążyłam poznać go więc nie mogę tego określić.Ale zachował się jak totalny zbok więc nie mam zamiaru z nim nawet rozmawiać.
Nigdy nie wiadomo co mu może do głowy przyjść jeszcze.
- mam nadzieję, że długo nie czekałaś.- usłyszałam głos Parka, na co Serim uciekł.- kto to był?
- Ten zjeb z rana.- uderzyłam go w ramię.- dłużej się nie dało?
Na co on udawał że ten cios go zabolał, ale zostawił to bez komentarza.
🌻🐤
Witam.
CZYTASZ
Stay Sassy ~ Park Jimin
FanfictionW każdym z nas siedzi coś, o czym nawet sami nie wiemy. Dwójka młodych ludzi, którzy nie mają zbyt dobrego kontaktu, lecz są na siebie skazani. Jednakże człowiek przyzwyczaja się do otoczenia i z czasem zaczynamy lubieć coś czego tak bardzo się wyr...