moje dziecko

1.8K 86 6
                                    

Pov. Riley

Trochę zaspana wstałam i okazało się, że Jimina nie ma obok.

- Śnił mi się?- złapałam się za głowę.- aż tak mi namieszał w głowie, że teraz nawet o nim śnie... 

Chore.

Nadal zastanawiając się czy przypadkiem czegoś zepsutego nie wypiłam zeszłam do kuchni z zamiarem zjedzenia czegoś, ale na korytarzu zatrzymał mnie głos taty.

- Młody człowieku jeśli mojej córce chociaż spadnie jeden włos z głowy to obiecuje, że wylądujesz wypchany na mojej kolekcji zwierząt.- powiedział trochę nerwowo.

Czyli jednak Park mi się nie śnił, a dodatkowo dostaje opieprz od mojego rodziciela.

- Nie ma opcji żeby jej się coś stało.- odpowiedział zaspanym głosem Jimin.

- I tak trzymaj, nasze rodziny dobrze się znają, ale to nie zmienia faktu, że możesz bezkarnie obmacywać moje dziecko.-  uderzył w najprawdopodobniej stół, aż podskoczyłam.

Bez takich, ja też jestem winna, bo cały czas go prowokowałam.

- tato!- weszłam do pomieszczenia z pretensją.

Obydwoje spojrzeli na mnie zdziwieni. 

- Wracaj do spania, jest jeszcze wcześnie.- pogonił mnie.

To są jakieś żarty chyba, usiadłam na stole, żeby dorównać im wzrostu i z założonymi dłońmi patrzyłam na tatę.

- nie mam już pięciu lat, przestań do mnie podchodzić jak do małego dziecka.- uniosłam ton.- za niedługo kończę szkołę i zacznę swoje życie, ale ty cały czas mi to utrudniasz.

- Riley, naprawdę nie powinnaś się wtrącać.- uciszał mnie Park.

Dlaczego? O mnie jest mowa i cała ta rozmowa jest przeze mnie, więc dlaczego ja nie mogę powiedzieć swojego zdania, jest tak samo ważne jak ich a nawet bardziej.

- Nie.- uciszyłam Jimina.- Przestań odstraszać wszystkich chłopaków ode mnie, mam już swoje lata a nikt nawet nie proponował mi chodzenia, a jak już coś było na rzeczy to po spotkaniu z tobą urywał się nam kontakt. Przestań mi to robić.- mówiłam szybko.

Ojciec trochę zdenerwowany patrzył na mnie, a później podnosząc mnie postawił na ziemi i postawił swoje dłonie na obu moich ramionach.

- Nie chcę żebyś skoczyła z dzieckiem z przypadkowym człowiekiem jak twoja starsza siostra.- mówiąc to mocno zacisnął szczękę.

Zatkało mnie po tej informacji, czyli to jest powód jej ślubu. Wpadła i tak po prostu wypada.

- Jestem ostrożniejsza niż ona.- przyznałam.

- Zabije cię gnojku.- spojrzenie ojca zjechało na Parka.- jak śmiałeś dotknąć moją córkę.

To chyba zabrzmiało nie tak jak on to zrozumiał.

- Tato stop- próbowałam go powstrzymać.- Uspokój się!

Jimin nie lepiej się zachował już był kurde przygotowany do szarpaniny z moim ojcem, chyba myślał, że sobie poradzi z takim dzikiem. Za wysoko ma swoje ambicję.

- Jeśli obydwoje zaraz się nie ogarniecie to wyjdę i nie wrócę już nigdy.- krzyknęłam.- obydwoje jesteście siebie warci.

Nie ma to jak kłótnia od samego rana.

Nie zważając na nich wybiegłam z domu w samych klapkach i piżamie, mamy lato więc nie było żadnego problemu, że zamarznę.

Szłam w nieznanym mi kierunku, a raczej biegłam lepiej żeby się o mnie martwili niż kłócili.

🌻🐤

Chyba jestem uzależniona od oglądania horrorów🤦‍♀️

Chyba jestem uzależniona od oglądania horrorów🤦‍♀️

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Stay Sassy ~ Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz