mi się nie podoba

1.8K 93 26
                                    

Pov. Riley

Dzisiaj do szkoły nie miałam ochoty iść. W sumie jak zawsze, ale dzisiaj to jeszcze bardziej.

Specjalnie wyszłam później z domu i nawet nie wstąpiłam do Yurim, napisałam jej jedynie wiadomość, że spotkamy się w szkole.

Usiadłam na ławkach obok szkoły i nic więcej nie robiłam.

Dzwonek już zdążył zadzwonić na lekcję, ale ja nie miałam zamiaru wstawać, właśnie dlatego usiadłam w najmniej widocznym miejscu.

Po jakiś dziesięciu minutach po podwórku rozniósł się pisk magnetofonu. Czyżby dyrektorka chciała coś ogłosić przez radio węzeł.

- Wiem, że to słyszysz.- odezwał się Jimin.

Jestem zaskoczona, rozejrzałam się wokół, ale nie było go nigdzie.

- Masz pięć minut, żeby tutaj przyjść.- dopowiedział.- trzeba omówić nowe auto.

Zakryłam swoją twarz, przecież to do mnie. Nie chcąc robić większych problemów, złapałam za plecak i w mgnieniu oka zaczęłam biec do kantorka, skąd nadawał.

- Przejebus totalny.- wpadłam do pomieszczenia.- co ci odwala?

On mi nie odpowiedział tylko uśmiechając się wyłączył urządzenie.

- Bawi cię to?- podeszłam bliżej do niego.- Skoro tak bardzo nie chciałeś żebym się do ciebie odzywała to dlaczego teraz robisz wszystko, żebym jednak się odzywała.

Jimin sprytnie mnie okrążył i zamknął drzwi od środka, no to już przesada.

- To nie jest śmieszne, otwieraj te drzwi.-zaczynam się denerwować, a on jeszcze się głupio uśmiecha.

Wyciągnęłam w jego stronę dłoń, żeby podał mi klucz, ale on włożył go do kieszeni.

- Czego ty chcesz?

- Nie chcesz powtórzyć swoich czynów z imprezy?- wyszczerzył się.

A co się działo na imprezie?

- Spierdalaj.- powiedziałam.

On nadal uśmiechając się złapał mnie za uda i posadził na stoliku, stając pomiędzy moimi udami.

-Chyba już mi się nie podoba nasz zakład.- ściskał moje uda, jakby były jakimiś squishy.

Czyli znowu chce mi przerwać kontakt z jego siostrą. On naprawdę jest jakiś dwubiegunowy. Szybko się nudzi.

- A mi się nie podoba co ty teraz odwalasz.- odwróciłam od niego wzrok.

Nieoczekiwanie po pomieszczeniu rozszedł huk pukania do drzwi i szarpanie klamki.

- Proszę tworzyć.- mówił jakiś najprawdopodobniej nauczyciel.

- ratun- nie zdążyłam dokończyć bo Jimin wbił się w moje usta.

Nie odwzajemniłam pocałunku, tylko z szeroko otwartymi oczami wpatrywałam się na chłopaka.

- Chyba tego mi brakowało.- powiedział zagryzając swoją dolną wargę.

Jak to brakowało, przecież my nigdy się nie całowaliśmy. 

- Zabije cię.- szepnęłam zakrywając jedną dłonią ust.

Park gwałtownie się do mnie przysunął, a ja odsunęłam się tak że opierałam się o łokcie, takie wpół leżenie.

- Może zaproponujesz coś innego.- złapał jedną ręką moją twarz, a drugą nadal trzymał moje udo.

Tak dostaniesz w ten pusty łeb. 

Chłopak przemieścił swoją dłoń na tył mojej głowy po czym gwałtownie pociągnął mnie za jedną nogę, przez co już całkowicie leżałam na tym stoliku.

- Ja ci proponuje coś milszego.- zawisł nade mną. 

- Albo otworzysz te drzwi Park, albo wywalimy je.- ponownie zaczęli się dobijać.

Nie chcę mieć przez niego problemów.

- Uciekamy stąd.- odepchnęłam go od siebie i wstałam. 

- Na to mogę się zgodzić.- zabrał mój plecak i wskazał na okno.- jedyna droga.

Ma debil szczęście, że to parter.

Szybko otworzyłam okno, ale trochę się zawahałam gdy ktoś mocno walnął w drzwi.

- O moja matulu.- odwróciłam się, żeby zobaczyć czy wywalili drzwi, ale jedynie co widziałam to Jimina, który stał mega blisko.

🌻🐤

Witam was

Stay Sassy ~ Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz