Widzę cięę!

1.7K 75 7
                                    

Pov. Riley 

Głupio się czułam po tym jak uciekłam przed Jiminem, w ogóle to nie powinno się wydarzyć, ale nie byłam na zdrowych myślach.

- Halo?- odebrałam telefon będąc jeszcze w drodze powrotnej do domu.

-Laska zabieramy cię na imprezę.- wykrzyczała do telefonu Ningning.

Niektórych nie trzeba podgłaszać ani dawać na głośnomówiący bo mają tak donośny głos, że to nie jest konieczne.

Nie wiem, czy to dobry pomysł żeby po tym wszystkim iść jeszcze na imprezę.

- Jesteś tam jeszcze?- usłyszałam po drugiej stronie.

- Jedziecie po mnie?- odpowiedziałam pytaniem na pytanie.- Chyba to wy jedziecie.

- Widzę cięę!- krzyknęła i się rozłączyła.

Samochód wjeżdżając na chodnik, prawie mnie przejechał, więc kurde muszą być nawaleni i jeżdżą pod wpływem. Zjeby.

- Witamy naszą piękną przyjaciółkę.- przez otwarte okno wysunęła się głowa jednego z moich kolegów z klasy.

Ty za to mój drogi urodą nie grzeszysz, więc lepiej jakbyś się nie odzywał.

- Jeździcie jak powaleni.- otworzyłam drzwi od samochodu, z którego prawie wypadł jakiś inny chłopak, tyle dobrego, że Ningning go podtrzymała.- jak was policja złapie to po was.

Poniekąd to będzie i po mnie, bo również w tym uczestniczę. Kurde najwyżej będę udawać, że spałam i nie wiem co się dzieje. To jest plan.

Ja to mam łeb do wymyślania.

- Jebać i się nie bać.- krzyknął kierowca i ruszył z piskiem opon.

Po alkoholu coś jest odważniejszy bo tak to nawet się nie odzywał do nikogo.

- Jakaś okazja?- szturchnęłam przyjaciółkę.

Nie musi być żadnej, ale może akurat.

- Pijemy za wszystko.- zaśmiała się.- nie ma żadnej konkretnej okazji, ale zawsze można coś wymyślić.

Ta dziewczyna mnie dobija, ale jest mega osobą więc nie ma szans, że zakończę z nią kontakt. Gdyby nie piła tak dużo to była by jeszcze lepsza.

-Jestem Jinu.- przywitał się ze mną ten chłopak, który prawie wypadł z samochodu.

Zaśmiałam się z jego stanu, ale podałam mu dłoń, którą zamiast ścisnąć to ucałował.

- Oo jaki dżentelmen.- zaśmiała się Ningning, opierając się o jego ramię.- A mnie dlaczego tak nie powitałeś?

- Ciebie mogę inaczej powitać.- puścił mi oczko i odwrócił się do dziewczyny przodem.

No i poszli w ślinę, przynajmniej są cicho i może nawet z tego coś wyjdzie w przyszłości, będę ich próbować spichnąć.

- Ja jestem Ravn.- przedstawił się chłopak siedzący obok kierowcy.- a ty to zapewne Riley.

- To ja.- zbiłam z nim piątkę.

Wyglądał na najbardziej trzeźwego z całego tego towarzystwa nie wliczając mnie oczywiście, bo ja jeszcze nie piłam.

Już się zapowiadało, że kierowca będzie się jeszcze przedstawiał, ale zakryłam mu twarz dłonią.

- My się znamy cymbale.- zabrałam swoją dłoń.

- Jesteś sadystką kretynko.- udawał przestraszonego.

Na jego słowa lekko się zaśmiałam, przecież ja muchy to bym nie zabiła, tylko od razu bym się wyprowadziła z domu, gdyby siedziała u mnie w pokoju...

Żart, ja muchy to laczkiem zabijam.

- Już cię lubię bardziej.- odwrócił się na krótko Ravn.

-Ja cię też lubię.- objął mnie ramieniem Jinu, ale później kontynuował pocałunek z Ningning.

Szaleni ludzie.

🌻🐤

Kurde miała być burza, a jednak jej nie ma.😒

😒

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Stay Sassy ~ Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz