rozdział 19

78 65 8
                                    

No tak, oczywiście, nie kupiła tego wytłumaczenia. Bystra jest, to musiał przyznać. A może tak spytać ją wprost? Nie oczekiwał konkretów, ale był ciekaw, co powie. Szybko nakazał Chenowi przetłumaczyć:

– Kim jesteś? I czym się zajmowałaś w swoim świecie?

Odchodziła już i była odwrócona plecami, ale to pytanie zadziałało, została z nimi przy stole. Zabrakło dla niej krzesła, więc patrzyła na nich z góry, ale Hillowi wcale to nie przeszkadzało.

– Nazywam się Nika Selino, to już chyba wiecie – zaczęła. – Uczyłam się jeszcze, kiedy wybuchła wojna, rozmawiałyśmy sobie zresztą dziś o szkole, pan Eric jest świadkiem. A potem cóż, było trudno. – Tu urwała na chwilę, jakby wspominała ciężkie czasy. Albo zastanawiała się, ile może powiedzieć. – Mama ma stoisko z jedzeniem w porcie, wędzone ryby, szaszłyki, zupa, takie tam szybkie dania dla głodnych robotników. Pomagałam jej, jak tylko mogłam. Murkey zniszczyli centrum miasta, ale chcieli, żeby port ciągle działał, więc przez jakiś czas mogłyśmy żyć w miarę spokojnie. A potem zaczęli łapać ludzi i wywozić ich do kopalni, na północ. Nie miałam szczęścia, zgarnęli mnie prosto z ulicy. Przez parę miesięcy musiałam pracować dla nich, ale udało mi się uciec. Później... później wędrowałam lasami na południe, trzymałam się gór i mniej uczęszczanych regionów, aż doszłam do Ellis. To duże miasto i myślałam, że uda mi się tam ukryć, ale znowu mnie zgarnęli i znowu chcieli wysłać do kopalni. Ale uciekłam, tym razem z Kalią i Ingą. Zdobyłyśmy statek, wzbiłyśmy się w powietrze i nie wiem jak, ale jesteśmy tutaj.

Piękna historia, gra aktorska godna Oscara – podsumował w myślach Hill.

Biedna, prosta dziewczynka pokrzywdzona przez okrutną wojnę jakimś cudem zawsze wychodzi cało z tarapatów, nic tylko płakać nad jej strasznym losem. Gdyby dodać do tego jeszcze jakąś nieszczęśliwą miłość, byłby to murowany hit. Oczywiście, to wszystko trzymało się kupy, ba, Hill zakładał nawet, że to wszystko prawda. Ale z tego, co przemilczała, na pewno dałoby się nakręcić kolejny film, który byłby raczej wojennym filmem akcji niż łzawym melodramatem.

W końcu wszystko z niej wyciągnie, niech tylko góra da zielone światło. Po pierwsze musi dać im swobodny dostęp do statku, a po drugie po prostu był ciekawy. Nika wydawała się kimś więcej niż zwykłą dziewczyną. Obstawiał, że miała wiele wspólnego z Armią Wyzwoleńczą, o której wspomniała w szpitalu. Była odważna, uparta i honorowa, zupełnie jak typowy bojownik o wolność z dowolnego kraju w tym świecie. Byłoby lepiej, gdyby chciała współpracować. Ech, czyżby zrobiło mu się jej żal? Może trochę... Ale to niczego nie zmienia, i tak zrobi to, co będzie konieczne.

Niewłaściwy kolor niebaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz