W dalszym szoku obserwowałam postać mulata, który z neutralnym wyrazem twarzy odbierał wylicytowany naszyjnik. Podając rękę szefowi zarządu uniósł wzrok ponad jego ramię i spojrzał wprost na mnie co wydawało mi się nie możliwe pośród tego całego tłumu. Jednak kiedy uniósł kącik ust i spojrzał na mnie wzrokiem cytuje Marco chce cię i nie obchodzą mnie konsekwencje tak miałam pewność.
- A to Ci coś. - wymamrotał przyjaciel podając mi kieliszek z szampanem. Gdy go odebrałam od razu wzięłam porządny łyk. - Czyli jednak nie zwariowałaś.
Prychnęłam w końcu odrywając wzrok od mulata, który zdążył przybrać z powrotem neutralny wyraz twarzy. On także odwrócił wzrok i po krótkiej wymianie zdań z mężczyzną, zszedł ze sceny i zniknął w tłumie.
- Dlaczego za nim nie pójdziesz? - spytał Marco marszcząc brwi na co się uśmiecham. Podchodzę te kilka dzielących nas kroków i podaje mu do ręki mój kieliszek, a on łapie go nieco zdezorientowany.
- Po co? Jak będzie chciał mnie znaleźć to znajdzie. - tłumacze, a przyjaciel parska śmiechem.
- Niezłe zagranie.
Mrugam do niego okiem.
- Wiem. Idę do łazienki. - mówię, a on kiwa głową wciąż się uśmiechając.
Sama także nie pozbywam się uśmiechu w mojej drodze do łazienki. Gdy już tam docieram szybko załatwiam swoją potrzebę i podchodze do umywalki przy której wisi poziomo rozciągniete na całą ścianę, lustro.
- Dobrze się bawisz? - pyta zachrypniętym głosem na co ledwo zauważalnie się uśmiecham.
- Nie narzekam. - odpowiadam wyłapując jego spojrzenie w lustrze. Patrzy na mnie z uniesioną brwią, opierając się o ścianę.
Z wolna kiwa głową, a ja wzdycham i w końcu zabieram się za mycie rąk. Kiedy kończe wycieram je papierem, wciąż czując na sobie wzrok Zayn'a.
- Po co Ci ten naszyjnik? - pytam ostatecznie stając przed nim.
Uśmiecha się spuszczając wzrok. Jakby wiedział, że zadam to pytanie.
- Pozwolisz, że zachowam to dla siebie, co? - unosi dłoń, którą delikatnie muska skórę na moim policzku.
Mruże oczy, ale nie odpycham jego ręki.
- Zatańcz ze mną. - mówi cicho, kiedy jego palce przenoszą się na moją szyję.
- Tutaj? - pytam ze śmiechem, na co przewraca oczami.
W tym samym momencie drzwi od toalety się otwierają i przechodzą przez nie dwie dziewczyny mniej więcej w moim wieku. Obie obrzucają nas zaciekawionym spojrzeniem i dopiero na wymowne spojrzenie mulata odwracają wzrok.
Niczym zdąże ponownie skupić się na chłopaku on już łapie mnie za łokieć i prowadzi w stronę wyjścia. Tam przenosi swoje ręce na moje ramiona i ustawia na przeciw siebie.
- Skoro obiecałem Ci taniec tak słowa dotrzymam. - mówi patrząc mi w oczy, a ja nieco zdezorientowana kiwam głową, ale uchylam także usta.
- Znajde cię. - unosi kącik ust, świadomy tego, że próbowałam coś powiedzieć.
Po tych słowach odsuwa się, mruga do mnie okiem i po chwili znika w tłumie.
- Co do...- mamrocze równocześnie słysząc obok szybkie kroki.
- Co to do cholery było?! - pyta podniesionym głosem Marco, który staje przy moim boku.
- To...to był właśnie Zayn Malik. - mówię kręcąc głową. Za dużo wrażeń na dzisiaj. - Idę usiąść. Idziesz ze mną? - pytam przyjaciela, który mruga kilkukrotnie po czym kiwa głową. Tak, więc razem wracamy do wyznaczonego nam stolika, gdzie pozostaje nam jedynie czekać na wydarzenie wieczoru.
~~~
- Wariatka. - stwierdza Marco, na co tylko przewracam oczami poprawiając swojego warkocza. - Musiałaś zwariować, że się do tego zgłosiłaś.
Wzdycham odwracając głowę w stronę przyjaciela, który patrzy na mnie z nie tęgą miną.
- Kiedyś pewnie też bym tak stwierdziła, ale teraz chodzi o coś innego. - odpowiadam podbierając się jednym łokciem o stół.
- O co? - nachyla się w moją stronę.
Uśmiecham się.
- Aby przełamać swoje własne granicę. - wyjaśniam.
Przez chwilę przyjaciel spogląda na mnie w zamyśleniu na co unoszę brew.
- I od razu postanowiłaś rzucić się na głęboką wodę. - stwierdza wolno.
- Od czegoś trzeba zacząć. - mówię z westchnięciem, kiedy słyszę już zapowiedź swojego występu. Początkowo tego nie planowałam, ale gdy moja mama przyniosła ulotkę z informacją o możliwości występu uznałam, że to może być szansa, aby spróbować czegoś nowego. I tak wybrałam jedną z moich obecnie ulubionych piosenek, którą mam nadzieje nie zmasakrować swoim głosem.
Z tego co mi wiadomo oprócz mnie miało wystąpić jeszcze pięć osób, więc nie czułam się jakoś wyeksponowana.- Życz mi powodzenia. - mówię do Marco, z którym jak zwykle wymieniam uścisk małych palców.
- Zapraszamy, Velie Pemberley!
Z lekkim uśmiechem wchodzę na scenę i odbieram mikrofon od mężczyzny. W tle zaczyna lecieć już muzyka, kiedy ustawiam się w odpowiednim miejscu unosząc mikrofon.
- I've seen the world
Done it all, had my cake now
Diamonds, brilliant
And Bel Air nowI tak gdy zaczynam śpiewać wyłapuje wzrokiem w tłumie zarówno Marco, Zayn'a, a nawet Blake'a. Patrzą wprost na mnie, ale każdy w inny sposób. Marco z dumą, Blake z zaskoczeniem, a Zayn...z zaciekawieniem.
Uśmiecham się spuszczając wzrok, kiedy przechodze do refrenu.
- Will you still love me when
I'm no longer young and beautiful?
Will you still love me when
I got nothing but my aching soul?Kończąc utwór przeciągam ostatnie słowa, aby wpasowały się w piosenkę. Gdy ostatnie dźwięki milkną, na sali wybucha fala braw, na które reaguje jedynie uśmiechem i podziękowaniem do mikrofonu, który zaraz potem oddaje w ręce mężczyzny.
Schodząc ze sceny od razu za cel obieram sobie stolik przy, którym siedzi Marco, ale będąc już prawie u celu czuje niespodziewany uścisk na nadgarstku.
- Przyszedł czas na obiecany taniec, panno Pemberley. - słyszę basowy głos koło swojego ucha, który sprawia, że unoszę kącik ust.
- Zatem niech pan prowadzi, panie Malik.
############################
Witam serdecznie w kolejnym rozdziale! No, zaczyna się robić ciekawie, a w następnym..hmm, będzie dość intensywnie.
Akurat tak się złożyło, że rozdział leci do was w 10YearsOfOneDirection, więc upamiętni ten dzień.
Wyczekuje waszych komentarzy i gwiazdek😊
Do zobaczenia za tydzień!
KAMU SEDANG MEMBACA
Stalking with Love • Z.Malik
Fiksi PenggemarWydajesz się niewinny, ale uważany jesteś za nieuchwytnego i niebezpiecznego - masz swoje interesy i własną misje. Więc dlaczego każdego dnia widzę cię stojącego i palącego papierosy pod moim balkonem? Okładka od: yourbadluck