- Nie sądziłem, że będziesz chciała przebywać dziś ze mną po tym jak samolubnie się zachowałem.
Wzdycham, wzruszając ramionami.
- Niespodzianka?
Nie śmieje się, a jedynie obdarza mnie długim, ciężkim spojrzeniem.
- Właśnie..niespodzianka, Pemberley.
Zagryzam wargę, zaciskając dłoń na blacie, aby zebrać swoje myśli.
- Każdy może mieć gorszy dzień, Zayn. - zaczynam, przenosząc na niego swój wzrok. - I pomimo, że byłam naprawdę zła, że tak po prostu wyparowałeś to myślę, że rozumiem.
Nieznacznie marszczy brwi.
- Co?
- Że potrzebowałeś tego poczucia samotności. - odpowiadam. - Rozumiem...czasami można mieć dosyć wszystkiego dokoła i mieć potrzebe całkowicie się odciąć.
Przygląda mi się w milczącej ciszy podczas, której zaczynam odczuwać coraz większą nie zręczność tej sytuacji.
- Cóż.. - chrząkam, rozglądając się po pomieszczeniu.
- Dziękuje. - mówi pochylając się w moją stronę, aby wychwycić moje spojrzenie. - Naprawdę, Pemberley.
Kiwam głową, w końcu odrywając swoją dłoń od blatu i nieznacznie się cofając.
- W porządku. Wiesz skoro wiem, ze wszystko z Tobą okej to może lepiej będzie jak jednak wrócę do siebie. - mamrocze, cofając się o kolejny krok, ale wtedy czuje dłoń zaciskającą się na moim nadgarstku.
- Nie. - słyszę stanowczy głos, a gdy zaskoczona unoszę wzrok spotykam sie z ciemnymi tęczówkami chłopaka. - Zostań. - dodaje łagodniej. Puszcza mój nadgarstek przesuwając swoją dłoń niżej i splatając swoje palce z moimi, kciukiem gładzi moją skórę. - Oczywiście, jeśli chcesz. - dodaje, odrywając wzrok od naszych dłoni i unosząc go na mnie.
Przechylam głowę, przyglądając się mu w zamyśleniu, na co on marszczy brwi i rozkłada ręce jakby dając mi się przejrzeć.
- Okej. - mówię ostatecznie zawieszajac swój wzrok na jego oczach.
Kiwa głową ledwo zauważalnie unosząc kącik ust.
- Więc chodź. - decyduje, ruszając w stronę wyjścia z kuchni.
Uśmiecham się pod nosem, wzdychając lekko, gdy za nim ruszam.
~~~
- Więc mówisz mi, że pojechałaś do niego o pierwszej w nocy?
- Tak.
Mruży oczy, zastanawiając się.
- I spałaś tam? - upewnia się, na co przewracam oczami.
- Ile razy mam to jeszcze powtórzyć? - pytam zirytowana, siegając po szklankę z sokiem i upijając łyk.
- Aż przestanie to robic na mnie wrażenie. - mówi, na co jedynie wzdycham, rozglądając się po okolicy w której mieści się nowo otwarta kawiarnia. Przede wszystkim jest tu o wiele spokojniej, ponieważ budynek nie znajduje sie na głównej ulicy, a bardziej na boku. Wokoło znajduje sie dużo drzew, dlatego nie dość, że nie jest się na widoku to można poddychać świeżym powietrzem.
- A co było potem? - słysze głos chłopaka, na co zaciskam swoją dłoń na szklance.
- Irytujesz mnie, Marco. - oznajmiam, na co blondyn wzrusza ramionami uśmiechając się do mnie niewinnie.
ВЫ ЧИТАЕТЕ
Stalking with Love • Z.Malik
ФанфикWydajesz się niewinny, ale uważany jesteś za nieuchwytnego i niebezpiecznego - masz swoje interesy i własną misje. Więc dlaczego każdego dnia widzę cię stojącego i palącego papierosy pod moim balkonem? Okładka od: yourbadluck