Rozdział 31

1K 51 18
                                    

31.
"(...) Zbliżam się coraz bliżej, powoli.
Twoja bezbronna osoba zostanie przeze mnie delikatnie zdobyta.
Pulsujące emocje przyśpieszają bicie serca
Pozwól im się wydobyć (...)"
BTS - Stay Gold

𖥸

POV Pola:

Jungkook siedział naprzeciwko wpatrując się we mnie. Odkąd go poznałam moje życie wywróciło się do góry nogami. Nie potrafię normalnie funkcjonować. Nie potrafię funkcjonować bez niego...Nie wyobrażam sobie na dzień dzisiejszy, by miało go zabraknąć w moim życiu. Zaczęłam bawić się nerwowo palcami. Wiedziałam, że kiedyś w końcu nastąpi ta rozmowa. Jakby tego było mało, to jeszcze dzisiaj nie potrafiłam się powstrzymać i pocałowałam go pierwsza. Wiedziałam, że on ma zamiar to zrobić, więc czemu przejęłam inicjatywę? Co może o mnie teraz myśleć?

Jestem rozdarta. Z jednej strony chcę, by był jak najbliżej mnie, a z drugiej mam ochotę uciec od niego jak najdalej. Czy to ma w ogóle jakiś sens? Odkąd mnie pocałował w klubie karaoke, nie ma dnia bym o tym nie myślała.. Bym nie myślała o jego bliskości. Znamy się naprawdę krótko, a to co jest między nami.... Tego nie da się opisać słowami. Czy to jest w ogóle możliwe? Wiem, że to co czuję jest prawdziwe. Przyznałam się przed samą sobą już jakiś czas temu. Kocham go. Nie Jungkooka, idola, którzy widzą wszyscy, tylko prawdziwego jego...

- Będziemy teraz tak milczeć? - usłyszałam nagle. Wwiercał we mnie swoje spojrzenie jeszcze bardziej intensywnie niż do tej pory. Naprawdę chciałabym wierzyć w to, co widzę w jego oczach. Ale czy to jest w ogóle możliwe? Co mam odpowiedzieć? Jak mam się zachować? Przecież nie ujawnię przed nim swoich uczuć. Nie mam prawa... On jest dla mnie nieosiągalny. O nieeeee. Tylko nie to. Poczułam jak w moich oczach zbierają się łzy. Odkąd go poznałam stałam się straszną beksą.

Jungkook musiał to zauważyć. Powoli przysunął się do mnie i usiadł po turecku naprzeciwko mnie. Wziął moje lodowate dłonie w swoje.

- Cały czas zastanawiam się kiedy to do Ciebie dotrze. Jak długo mam czekać? - powiedział ledwo słyszalnie.

- Jungkook...

- Ciii, nic nie mów. - spojrzał w dół głaskając moje dłonie. - Musisz mi tylko zaufać, tak jak ja Tobie. Mimo tego, że znamy się tylko krótką chwilę, czuję jakbym znał Cię od zawsze. - podniósł głowę i spojrzał na mnie. - Ty też to czujesz. Przynajmniej mam taką nadzieję. - kiwnęłam twierdząco głową. - Wierzę, że nie muszę nic mówić byś mnie zrozumiała. I tak samo mocno wierzę w to, że Ty nie musisz nic mówić bym ja mógł zrozumieć Ciebie. Wydaje mi się, że oboje doskonale się rozumiemy i naprawdę nie chcę się mylić. - westchnął. Jego słowa były tak nierealne. Czy ja śnie? Czy to się dzieje naprawdę? Czy oby na pewno dobrze zrozumiałam jego słowa? Czy on zdaje sobie teraz sprawę z tego co robi? Czy może to tylko wpływ alkoholu? - Hope, nie mówię tego przez alkohol. - otworzyłam usta ze zdziwienia.

- Skąd wiedziałeś o czym pomyślałam? - zapytałam zszokowana.

- Wydaje mi się, że znasz odpowiedź na to pytanie. - dlaczego nie może powiedzieć niczego wprost? Mam się cały czas  domyślać co mu chodzi po głowie? - Pamiętasz, jak w Londynie zapytałem Cię czy wierzysz w przeznaczenie?

- Pamiętam.

- Więc to powinno rozwiać wszystkie Twoje wątpliwości. - łzy, które tak bardzo powstrzymywałam, w końcu znalazły ujście. - Nie płacz. - puścił moje dłonie i zaczął ocierać mokre policzki. - Przed przeznaczeniem nie uciekniemy. Ono i tak zawsze nas dopada. - Jungkook zbliżył się do mnie powoli i pocałował w czoło. Myślałam, że oszaleje od nadmiaru uczuć. Nie realne... On jest taki nierealny...

You're My Hope Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz