66.
"(...) Gdybym miał tylko trochę więcej odwagi(...)"
BTS - The Truth Untold𖥸
POV Jungkook:
Ze snu wybudził mnie dźwięk dochodzący z toalety. Usiadłem szybko i spojrzałem sennie na zegarek stojący na szafce nocnej obok łóżka, który wskazywał dokładną godzinę. 4:42... Dopiero po chwili zrozumiałem, że to odgłosy wymiotowania Hope. Zerwałem się szybko i wybiegłem z pokoju. Zaledwie w kilka sekund znalazłem się pod drzwiami łazienki. Niepewnie złapałem za klamkę i wszedłem do środka. Hope siedziała przed toaletą i ciężko oddychała, próbując złapać oddech. Podszedłem do niej i położyłem dłoń na jej plecach.
- Spokojnie. Oddychaj spokojnie. - powiedziałem. Kolejny skurcz żołądka następował jeden po drugim. Dłońmi sięgnąłem do jej dość długich włosów, które zebrałem i podniosłem do góry tak, aby nie musiała się z nimi męczyć.
- Proszę...zostaw... mnie... samą. - każde słowo wypowiedziała z wielką trudnością.
- Niczym się nie przejmuj. - odpowiedziałem. Wiedziałem, że nie chciała, bym widział ją w tak krępującej sytuacji. Ale jak mógłbym tak po prostu teraz stąd wyjść?
𖥸
Mijały kolejne minuty, a ona wciąż męczyła się w łazience. Mdłości i wymioty w ciąży są normalne, ale ten widok przyprawiał mnie o ból serca. Widząc jak bardzo się męczy pragnąłem zabrać od niej to wszystko. Jak długo to jeszcze potrwa? Kilka tygodni? Miesięcy? Przecież to nie jest chyba możliwe, by mdłości i wymioty utrzymywały się przez cały okres ciąży? Tak bardzo chciałbym znać odpowiedź na to pytanie. Ehhh. Jestem kompletnie zielony jeśli chodzi o te tematy... Czy poradzę sobie w roli ojca?
- Już jest w porządku. - odezwała się nagle i zamknęła klapę od toalety. Puściłem jej włosy. Hope odwróciła się w moim kierunku i spojrzała na mnie wykończona. Jej oczy były przekrwione, a skóra przybrała bladoszary odcień.
- Musisz być zmęczona. Powinnaś odpocząć. - powiedziałem zastroskany. Podparła się dłońmi o zimną podłogę i powoli wstała. Ruszyłem w ślad za nią.
- Odpocznę. Muszę tylko się odświeżyć. Chyba sam rozumiesz... - zawstydzona uśmiechnęła się do mnie słabo. W powietrzu można było wyczuć krępującą między nami atmosferę.
- Czy jest coś czego potrzebujesz? - zapytałem po chwili milczenia. Zmrużyła lekko oczy i zaczęła intensywnie myśleć.
- Myślę, że nie. - odpowiedziała. - Umyję tylko zęby i wezmę szybki prysznic. To wszystko czego na tę chwilę potrzebuję. - kiwnąłem twierdząco głową.
- Ja w takim razie idę się położyć. Wracaj do mnie szybko. - zbliżyłem się do niej i pocałowałem w czoło. Odwróciłem się na pięcie i wyszedłem z łazienki, zamykając drzwi za sobą.
Nagle poczułem doskwierającą suchość w ustach. Wcześniej jakoś nie zwracałem na to uwagi-pomyślałem. Nogi same poniosły mnie do kuchni.
Moim oczom ukazał się Taehyung siedzący przy stole.- Dlaczego nie śpisz o tej godzinie? - zapytałem sięgając po karton zimnego mleka.
- Nie mogłem spać. - odpowiedział krótko. Zamknąłem za sobą drzwi do lodówki i zająłem miejsce na krześle naprzeciwko mojego przyjaciela.
- I dlatego zaczynasz dzień od procentów?- wskazałem na butelkę piwa, którą trzymał w dłoni. - Powinienen zacząć się o Ciebie martwić? -zażartowałem. Spojrzał na mnie podejrzliwie.
CZYTASZ
You're My Hope
Fanfiction"(...) Zamknęłam oczy i pozwoliłam ponieść się chwili. Słowa wypływające z ich ust dotknęły mojego serca, a ich głosy duszy. Cały lęk odszedł. Zastąpił go błogi spokój. Poczułam, że nie jestem sama w tym olbrzymim świecie. W tym samym momencie przez...