Rozdział 75

403 34 29
                                    

75.

"(...) Czy mógłbym przejść dalej i pokonać wszystkie lęki i obawy?(...) "

BTS - A Brand New Day

𖥸

POV Jungkook :

Głowa Hope spoczywała na moich kolanach. Zwrócona była twarzą do mnie. Spała tak spokojnie....to naprawdę rzadki widok. Ehhh.... Często budzi się w nocy krzycząc. Przeszłość wciąż ją prześladuje... Ten drań Si Woo również ją prześladuje... To co jej zrobił... Odbiło na jej psychice poważne piętno.

- Będę się o Was troszczyć, opiekować i kochać najbardziej jak tylko umiem. - szepnąłem cicho, tak by jej nie zbudzić. Moje palce wciąż bawiły się jej miękkimi i delikatnymi włosami.

Nagle usłyszałem wibracje swojego telefonu, który leżał na stoliku przed nami. Niech dzwoni - pomyślałem. To na pewno nic pilnego, a już zwłaszcza o tej godzinie. Oparłem głowę o zagłówek sofy i zamknąłem zmęczone oczy, lecz mój spokój ponownie zaburzył odgłos mojego telefonu. Usiadłem i najdelikatniej jak potrafiłem wysunąłem się, by ściągnąć to szatańskie urządzenie i nie zbudzić przy tym Hope. Na ekranie pojawił się numer mojego młodszego brata. Czyżbyśmy zapomnieli czegoś z Busan? - pomyślałem w pierwszym momencie.

- Już się stęskniłeś za nami? - zapytałem rozbawiony.

-Jimin... - to jedyne co z siebie wykrztusił.

- Jimina nie ma w domu. Odkąd wróciliśmy do Seulu to gdzieś zniknął. - odpowiedziałem.

- Jimin.... - słyszałem w jego głosie przerażenie i rozpacz.

- Junghyun, co się dzieje? - zapytałem zaniepokojony.

- Tak bardzo mi zależało żeby Wam pomóc, że wkręciłem też jego. A teraz.... - urwał.

- Co teraz?! - krzyknąłem budząc przy tym Hope. W ciągu sekundy oblał mnie zimny pot. - Gdzie on jest?! - ponownie podniosłem głos.

- Ja... Ja... Ja nie wiem. Rozmawiałem z nim i wtedy.... Po prostu ucichł.... Mam złe przeczucia... Cholera! To moja wina! - usłyszałem potężny hałas po drugiej stornie słuchawki telefonu. Byłem pewny, że coś rozwalił.... - wziąłem głęboki oddech, by się uspokoić. Wiedziałem, że w ten sposób nie pomogę swojemu przyjacielowi.

- Musisz opowiedzieć wszystko po kolei, inaczej nic nie zdziałam. Nie mamy czasu! Mów! - powiedziałem. Bez chwili zawahania Junghyun zaczął mi opowiadać o swoim planie, odwiedzinach Si Woo przez Jimina i tego czego się dowiedział. Czy oni już do reszty powariowali?!

- A później wyszedł od Leny i chyba czegoś się dowiedział. Brzmiał tak, jakby trafił na trop. W momencie gdy miał przejść do sedna..... - jego głos ponownie się załamał. -....wtedy zamilkł, a później usłyszałem trzask- tak jakby telefon wysunął mu się z rąk. To wszystko co wiem. - co powinienem zrobić? Co się tam wydarzyło i czy Jimin jest w niebezpieczeństwie? Zerknąłem kątem oka na Hope. Roztrzęsiona bawiła się swoimi palcami. Siedziała tak blisko mnie, że musiała słyszeć mojego brata w słuchawce telefonu.

- Dzwoń do mnie jeśli się czegoś dowiesz! - rozłączyłem się.

- To znowu moja wina. Znowu dzieje się coś niedobrego i ktoś jest w niebezpieczeństwie z mojego powodu. - powiedziała moja dziewczyna.

- Proszę Cię zostań w domu i nigdzie nie wychodź. Ja jadę do Leny i zadzwonię do Banga PD. Muszę go o wszystkim poinformować. - pocałowałem ją w rozgrzane czoło.

You're My Hope Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz