Rozdział 23

1.1K 55 13
                                    

23.
"(...) Nieproszony, niemile widziany,
byłem rozpoznany jedynie przez Ciebie
Jedynie dotarcie do Ciebie ma znaczenie,
to odpowiedź mojej wędrówki.
Śpiewam, by Cię znaleźć (...)"
BTS - Make it Right


POV Jungkook:

Rankiem obudziły mnie słodkie westchnięcia. Czułem jak Hope, leży wtulona w moją klatkę piersiową. Powoli otwarłem ciężkie powieki. To była naprawdę ciężka noc. Spojrzałem w dół i ujrzałem najcudowniejszą istotę na ziemi. Jej jedna dłoń spoczywała na moim brzuchu, a drugą zaciskała słodko w piąstkę. Odgłosy, które z siebie wydawała podczas snu, sugerowały że musi jej się śnić coś naprawdę miłego. Kątem oka mogłem dostrzec jak kąciki jej ust unosiły się w lekkim uśmiechu. Moja ręka, która wcześniej oplatała ją w tali, sama powędrowała do góry w kierunku jej włosów.

Zacząłem delikatnie bawić się jej kosmykami. To było silniejsze ode mnie... Były niewiarygodnie miękkie w dotyku, a ich zapach przyprawiał mnie o zawrót głowy. Jestem osobą bardzo wrażliwą na zapachy. Z pewnością mogę stwierdzić, że wydzielała jeden z najsłodszych, jakie w życiu dane było mi poczuć. Wciągnąłem głośno powietrze i westchnąłem. Znowu zasnęliśmy razem. Nie wiem jak do tego dochodzi, ale jeszcze moment, a stanie się to codziennością. Codzienność. Czy to możliwe, bym czuł się tak każdego ranka? Czy to będzie kiedykolwiek dla mnie osiągalne?

Nagle jej dłoń zaczęła błądzić po moim brzuchu jakby czegoś szukała. Kiedy natrafiła na moją dłoń, splotła nasze palce razem. Jej oddech był miarowy. Nadal śpi... Nigdy bym nie pomyślał, że tak mały gest, sprawi mi tak wielką radość i przyprawi o szybsze bicie serca. Nie potrafiłem oderwać wzroku od naszych dłoni. Mimo tego, iż moje były duże i ciepłe, a jej drobne i chłodne, pasowały do siebie idealnie. Jej skóra była niewyobrażalnie miękka i delikatna. Niespodziewanie oczami wyobraźni, ujrzałem nas razem - złączonych w namiętnym pocałunku. O nieeee. Nie powinienem mieć takich myśli. Jestem młodym, zdrowym mężczyzną, ale to nie jest odpowiednie. Myśląc o niej w taki sposób, po tym co usłyszałem parę godzin temu.

- Ehhhh. - westchnąłem. Uczucia do niej są zbyt silne. Nic nie mogę poradzić na to, że mam tego typu myśli. Przyjaciele... Czy to dla mnie nie za dużo? Jak długo mam udawać, że nic do niej nie czuję, skoro uczucie rośnie z dnia na dzień? Co jeśli ją stracę, kiedy się o wszystkim dowie? Co powinienem zrobić? Na co mogę sobie pozwolić? Co się stanie kiedy chłopaki się dowiedzą? Kiedy menadżer i szef się dowiedzą? Muszę natychmiast uspokoić moje myśli w głowie. Zamknąłem oczy i po chwili zatraciłem się bez reszty w trwającej chwili. Staję się przy niej zupełnie innym człowiekiem. Towarzyszą mi emocje, których do tej pory nigdy nie zaznałem. Czy to przeznaczenie sprawiło, że się spotkaliśmy? Czuję się tak, jakbym znalazł brakującą część siebie, której od zawsze szukałem.

Otworzyłem oczy i spojrzałem na nasze odbicie w lustrze, które znajdowało się naprzeciwko łóżka. Nie mogę uwierzyć, że tyle wycierpiała. To ta sama dziewczyna, która bała się mężczyzn i tyle wycierpiała z ich powodu? Dlaczego będąc ze mną wygląda tak spokojnie? Chcę o nią dbać. Chcę dać jej schronienie. Chcę dać jej szczęście. Wciąż spoglądałem na nas z zaciekawieniem. Nie wyglądaliśmy na zwykłych znajomych... Tylko na osoby, które darzą się szczerym uczuciem i bezgranicznie sobie ufają. Ona nie widzi we mnie idola. Widzi prawdziwego mnie. Ostatnie wydarzenia bardzo nas do siebie zbliżyły. I choć serce mnie boli na samą myśl co Hope ostatnio przeżyła, to mimo wszystko, gdzieś głęboko w środku cieszę się, że tak się to potoczyło. Inaczej, może nigdy nie stalibyśmy się sobie tak bliscy.

Nagle się poruszyła. Puściła moją dłoń i zaczęła się przeciągać, wydając przy tym słodkie dźwięki. Powoli otworzyła zaspane oczy.

You're My Hope Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz