Rozdział 78

148 15 6
                                    

78.
„(...)Mam nadzieję, że były to dobre wybory,
Bo wszystko już minęło,
Więc czy ten ból był dla mojego dobra?
Tym nieskończonym trudom
nie udało się mnie zabić i ja
Znowu kwitnę kwiatem lotosu(...)"

Agust D - AMYGDALA

𖥸

POV Jungkook:

Kilka miesięcy później.

- Wy zrobiliście co? - w tonie głosu Banga PD można było wyczuć rozgniewanie. Spoglądał nerwowo to na mnie to na Hope.

- To co szef słyszał. - powiedziałem twardo. - Jak to sobie niby szef wyobraża? - wskazałem na już dobrze widoczny brzuch Hope. - Ona jest tu kompletnie sama. Ma ukrywać całe życie przed rodziną fakt, że jest w ciąży?!- podniosłem głos ciut za bardzo niż powinienem. - Hope jest w 6 miesiącu i jej bliscy do tej pory nie wiedzą, że spodziewa się dziecka.

- Nie mogę ukrywać tego do końca życia. Moja mama nie odezwałaby sie do mnie nigdy więcej, gdyby dowiedziała się po porodzie, że zostala babcią. - powiedziała pewnie Hope. - I tak uważam, że za długo zwlekaliśmy. Dłużej nie możemy. - dotknęła swojego brzucha wewnętrzną stroną dłoni.

- Rozumiem to, ale czy nie uważacie, że powinniście najpierw to skonsultować ze mną? Tak samo było z tatuażami tego młodzieńca. -wskazał mnie palcem. - Wyskoczyłeś z tatuażem na samym wierzchu dłoni. I dowiedziałem się o tym dopiero po spekulacji fanów gdy zobaczyli Cię na lotnisku gdy mieliście lecieć kręcić Bon Voyage. Nie mogę dowiadywać się o istotnych rzeczach ostatni. Rozumiecie to, prawda? Ahhhh, ale o tym już rozmawialiśmy.

Bang usiadł na krześle i rozsiadł sie wygodnie. Można było zauważyć jak z jego okrągłej twarzy schodzi niepokój i gniew. Palcem serdecznym poprawił swoje okulary, które niemalże spadły z jego nosa. Wzdychnął głęboko i zaczął stukać ołówkiem rytm na swoim wielkim i ciężkim, dębowym biurku.

- Ty.- wskazał na moją miłość. - Masz pewność, że twoi rodzice i bliscy nie rozpowiedzą nikomu kto jest ojcem waszego dziecka? - spojrzałem niepewnie na Hope. Przecież oczywstym jest, że nie możemy tego zagwarantować. Zwłaszcza, że z opowiadań mojej ukochanej wynikało, że jej mama to niezła gaduła i plotkara.

- Mam zamiar powiedzieć tylko rodzicom i bratu kto jest ojcem dziecka. Reszta rodziny poza faktem, że spodziewam się dziecka i ojcem jest koreańczyk, więcej nie musi wiedzieć. - ponownie odpowiedziała pewna siebie, wpatrując się twardo w mojego szefa. - Moim rodzicom przede wszystkim zależy na moim szczęściu. Nie są głupi. Będą wiedzieli z czym się to wiąże, jeśli prawda wyjdzie szerzej w świat. Nie musi się Pan o to obawiać. - resztkami sił powstrzymywałem się od uśmiechu. Kim stała się ta kobieta, która zawsze obawiała się rozmowy z moim szefem?

- Nie zrozum mnie źle moje dziecko, ale mam prawo do obaw. Sama rozumiesz dlaczego. Jesteś inteligentna i nie muszę Ci tego tłumaczyć. - westchnął. - Rozumiem dlaczego chcesz im powiedzieć wszystko, ale musieliście ich od razu zapraszać do Seoulu? Nie mogliście powiedzieć tego przez telefon?

- Mogę odwołać ich przylot, ale musi Pan wiedzieć, że znam na tyle moją matkę żeby wiedzieć, że wszyscy wokół się dowiedzą. - powiedziała stanowczo. - Żeby mogli do końca zrozumieć sytuację muszą to zobaczyć na własne oczy. Rozumie Pan do czego zmierzam? Ta wizyta jest potrzebna nam wszystkim. I to powinien być również Pana biznes, by wszystko poszło tak jak należy. - zauważyłem jak PD zaczął analizować wszystkie słowa Hope, które wypowiedziała do tej pory. Ściągnął okulary i położył je na biurku.

You're My Hope Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz