Rozdział 71

414 31 65
                                    

71.

"(...) Nie musi być idealnie
Po prostu chciałem, abyś został taki jaki jesteś
Życzliwy, zawsze uśmiechnięty, lecz Jeśli można rozmyślać nad tymi łzami, zajęło mi to tyle czasu, lecz
Ledwo udało mi się do Ciebie dotrzeć
I znaleźć Cię(...)"
BTS - Film Out

𖥸

POV Jungkook :

W pokoju nastała głucha cisza. Nikt nie był chętny do zabrania głosu. Hoseok z Taehyungiem nagle znaleźli coś interesującego w swoich stopach i zaczęli się im przyglądać. Namjoon nerwowo bawił się pilotem od telewizora, a Seokjin z Sugą patrzyli tylko beznamiętnie w jakiś punkt na ścianie.

- Ejjjjj! - Jimin podniósł swój głos. - Dobrze wiecie, że musicie wszystko pięknie wyśpiewać. Nie ma taryfy ulgowej. No już! Mówcie co macie mówić i miejmy to już z głowy. - skończył.

- Więc kto im powie? - zapytał Yoongi rozglądając się po naszych przyjaciołach. - Nie ma chętnego? Ehhh... Jak tak, to tacy wszyscy wygadani, a jak przychodzi co do czego, to nie ma nikogo, kto by chciał zabrać głos.

- Ty to zrób hyung. - odezwał się niepewnie Tae. Suga westchnął głęboko.

- Nie tak sobie wyobrażałem wasz powrót. No cóż.... Miejmy to już za sobą... Hmmm. Dostaliśmy dzisiaj przesyłkę, która była zaadresowana do Namjoona.

- Byłem pewny, że to spodnie i buty, które zamówiłem wczoraj, ale jakże się myliłem. - wtrącił nasz lider.

- Wiecie? Lepiej będzie jak sami to zobaczycie. Nie przejdzie mi to chyba przez gardło. - rzekł Yoongi. Spojrzałem na nich zdezorientowany i zacząłem rozglądać się po dormie w poszukiwaniu tajemniczej paczki.

- Stoi na stole w jadalni. - powiedział Seokjin wyprzedzając tym samym moje pytanie.

Nie zastanawiając się zbyt długo ruszyłem w jej stronę. Poczułem jak Hope mnie dogania i sięga ręki. Po chwili staliśmy już wszyscy przy tajemniczym pudełku... Włącznie z Jiminem i resztą chłopaków... Ostrożnie złapałem za górną część kartonu i podniosłem do góry. Serce pompowało krew niewyobrażalnie szybko. Nie byłem w stanie uwierzyć własnym oczom w to co właśnie zobaczyłem.... Hope natychmiast rzuciła się biegiem do zlewu w kuchni. Po chwili wszyscy słyszeliśmy jej konwulsje żołądka.

- Co to ma do cholery być!? - krzyknąłem.

- My zareagowaliśmy w podobny sposób. - usłyszałem głos Hoseoka.

- Ty zareagowałeś w ten sam sposób co Hope, choć to ona jest w ciąży. - Jin starał się zażartować.

- To nie wszystko. Podnieś je do góry. - rzekł Namjoon.

- Jak mam podnieść dwa martwe i wciąż opierzone kurczaki?

- Zrób to. - powiedział Tae.

- Daj, ja to zrobię. - Jimin wcisnął się przede mnie. Po chwili moim oczom ukazało się coś jeszcze.

- To jajko... - powiedziałem cicho.

- A w środku pisklak. - odpowiedział Yoongi. - Przyjrzyj mu się. - stanąłem jak wryty.

- Był jeszcze liścik. - odezwał się Hobi.

You're My Hope Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz