Rozdział 29

1.1K 53 15
                                    

29.
"(...) Moja krew i pot są szczere
Wygrawerujmy swoje imiona na tym trofeum. (...)"
BTS - Come Back Home

𖥸

POV Jungkook:

Minął już jakiś czas od momentu kiedy wykradliśmy grafik Hope. Razem z Jiminem i V postanowiliśmy obserwować ją na zmianę, tak by nie zorientowała się o co chodzi. Nie było nic dziwnego w tym, że wcześniej pojawiałem się na sali, i kiedy było trzeba najpóźniej z niej wychodziłem, gdyż cały czas przygotowywaliśmy się na gale, które mają się niedługo odbyć. Chłopaki kryli mi tyłek, kiedy nie wracałem do dormu na noc, bo obserwowałem jej mieszkanie z zewnątrz. Ostatnie noce, w więkoszości spędzałem w samochodzie. Wiedziałem, że długo tak nie pociągnę, dlatego moi przyjaciele, starali się mnie zmieniać co jakiś czas, bym też mógł odpocząć. Wycieńczony do niczego im się nie przydam, a chcąc nie chcąc, bywałem ostatnio coraz częściej nieprzytomny. Czułem się jak stalker, cały czas ją obserwując, ale nie wyobrażam sobie by miała spotkać ją jakakolwiek krzywda. Tłumaczyłem sobie, że to dla jej dobra. Nie wiem co bym zrobił bez Jimina i Taehyunga. Zdaję sobie sprawę, że nigdy nie będę w stanie spłacić u nich długu wdzięczności.

𖥸

MGA (Genie Music Awards) i AAA (Asia Artist Awards) już za nami. Dziś 1.12 i czas na kolejne występy. Gala MELON MUSIC AWARDS 2018. Bardzo długo się do niej przygotowywaliśmy. Zwłaszcza ja, Jimin i Hobi. Po naszych wspólnych występach z Fake Love i Airplane pt.2, czekają na nas solówki z różnymi rekwizytami, przed ponownym wspólnym występem z Idol. Na pewno postaramy się dać z siebie wszystko. Ale czy to wystarczy, by oczarować widzów i naszych fanów? Właśnie miałem wychodzić z wytwórni kiedy wpadłem na Hope. Złapałem ją szybko w pasie, gdy zaczęła tracić równowagę. Spojrzała na mnie tymi dużymi, błyszczącymi oczyma.

- Przepraszam, powinnam być bardziej ostrożna. - powiedziała cicho.

- To nie pierwszy raz kiedy na siebie wpadamy.

- Pamiętam. - odpowiedziała. Puściłem ją, choć bardzo niechętnie. Poprawiła lekko spódniczkę. I spojrzała na mnie. - Powodzenia dzisiaj. Ćwiczyliście bardzo ciężko. Jestem pewna, że będzie to spektakularny występ. Dajcie z siebie wszystko. - uniosła piąstki do góry w geście dopingu.

- Może chcesz z nami jechać? - wyskoczyłem. Spojrzałem na jej zaskoczoną minę i uświadomiłem sobie, że jestem równie zaskoczony tym co powiedziałem. - Oczywiście jeśli....

- Idź już, bo się spóźnisz. - przerwała mi. - Trzymam za Was mocno kciuki. - stanęła lekko na palcach i zbliżyła się do mnie, by dać mi najsłodszy we wszechświecie pocałunek w policzek. Nim zdążyłem zareagować, już jej nie było. Dotknąłem miejsca, w którym przed chwilą spoczywały jej miękkie wargi i uśmiechnąłem się do siebie. Jak to możliwe, że moje serce bije coraz mocniej za każdym razem kiedy ją widzę? - pomyślałem. Westchnąłem i wyszedłem z wytwórni.

Impreza coraz bardziej się rozkręcała Występy artystów, rozdawanie nagród. Wydaje mi się, że nigdy nie przywyknę do tej całej otoczki. W pewnym momencie na scenie, niedaleko nas, pojawiła się dziewczynka, która zaczęła tańczyć covery tańca girlsbandów. Spojrzałem na chłopaków, którzy siedzieli obok. Wszyscy wydawali się świetnie bawić. Na pierwszy rzut oka było widać, że są zauroczeni małą. Ja również nie potrafiłem oderwać od niej wzroku, lecz jestem pewny, że z zupełnie innego powodu. Usiadłem nieruchomo i patrzyłem na nią jak zahipnotyzowany. Zastanawiałem się, czy nasze dziecko też będzie lubić taniec. NASZE DZIECKO. Właśnie to pomyślałem. To było silniejsze ode mnie. Ta myśl sama pojawiła się nie wiadomo skąd. Czy to możliwe by stało się to kiedyś rzeczywistością? Występ tej małej ślicznotki dobiegł końca. Artyści odbierali kolejne nagrody, a ja nie potrafiłem się skupić na niczym innym jak tylko na wizji mnie i Hope, a z nami naszego brzdąca. I wtedy na scenie znowu pojawiło się to niesamowite dziecko. Tym razem zaczęła tańczyć covery boysbandów. Zacząłem się zastanawiać jakby to było, gdybym został ojcem dziecka Hope. Do kogo byłoby podobne? Pewnie byłoby najpiękniejszą istotką na tym świecie. Naprawdę nie dowierzałem, że JA, 22 letni Jungkook będzie myślał w takich kategoriach. Czasami zastanawiałem się, jak będzie wyglądać moje życie za parę lat. Ale nigdy nie myślałem o takich szczegółach jak teraz. A wszystko zmieniło się za jej sprawą... Wszystko zmieniło się gdy moje serce ją odnalazło... Kto w moim wieku myśli o takich rzeczach? Chyba nieliczni, a tym bardziej idole... Naprawdę wywróciła moje życie do góry nogami. Czy kiedyś będzie jeszcze normalnie? Jestem żyjącym zombie. Dlaczego? Odkąd ją poznałem nie sypiam po nocach. Do tego zostałem kłamcą, złodziejem i stalkerem w jednym. SUUUPER. Uczucie do niej mnie rujnuje. Śmiałem się w myślach.

You're My Hope Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz