Zajc & Kasai

119 16 3
                                    

Sytuacja była doprawdy beznadziejna. Noriaki prawdopodobnie w całym swoim życiu nie był jeszcze nigdy tak przyparty do muru. Nie miał stu procentowej pewności, jak ma zareagować na ruch tego, bądź co bądź, wciąż niezwykle młodego człowieka. Na coś takiego nie dało się przygotować i wszyscy świadkowie tego wydarzenia doskonale o tym wiedzieli, współczując starszemu koledze, że to on padł ofiarą Timiego.

—Co powiesz na to? Szach.—tryumfalnie oznajmił Zajc, umieszczając swoją wieżę na polu B7

Nikogo nie dziwiło, że prowadził w tym dość jednostronnym pojedynku, nawet jeśli jego przeciwnikiem był najbardziej doświadczony zawodnik, ponieważ, jako strateg, nie miał sobie równych wśród zawodników. Chyba jeszcze nigdy nikomu nie udało się go pokonać, wliczając w to jego kumpli, których poznał na turniejach szachowych, kiedy jeszcze chodził do szkoły.

—To mój człowiek!—krzyknął gdzieś z końca sali Anze, zajęty czytaniem jakiegoś magazynu

Nawet on nie wierzył, żeby jego idol mógł pokonać Zajca. Timi był po prostu zbyt dobry.

—Stawiam dziesięć euro, że Timi wygra!—głośno oznajmił Domen, wywołując w całej sali poruszenie

—Naprawdę myślisz, że ktokolwiek przyjmie twój zakład? Nikt nie jest głupi i...—karcił go Peter, kiedy niespodziewanie odezwał się milczący do tej pory Simon

—Dwadzieścia, że to Noriaki wygra.—zadeklarował Szwajcar, na którego zawodnicy spojrzeli jak na idiotę

—Dobrze się czujesz, Ammann? Wchodzę w to, stawiam na Zajca.—oznajmił Johansson, po którego deklaracji posypała się wręcz lawina chętnych, z których wszyscy stawiali na młodego Słoweńca

—Że też jesteśmy już za starzy, żeby spędzić całą noc w barze, Nori. Co my zrobimy z tą kasą?—zaśmiał się Ammann, spoglądając na pokaźny stos banknotów leżący na stoliku

—Słyszałem, że się o coś zakładacie.—W pomieszczeniu, nie wiadomo do końca skąd, pojawił się Małysz—Mogę się dołączyć? Co, tak właściwie, jest tematem zakładu?—spytał wyraźnie zainteresowany

—Młodzi stawiają po dwadzieścia euro, że Zajc wygra z Noriakim w szachy.—wyjaśnił Schlierenzauer, bo chociaż sam z łatwością mógłby się zaliczyć do grona młodych, w towarzystwie Kasaiego spędził więcej czasu od przeważającej części osób w tym pomieszczeniu

—Odbiło wam zupełnie, czy co?—zaśmiał się Adam i dorzucił swoją część, stawiając na zwycięstwo Japończyka

—Możemy kontynuować?—spytał w końcu zniecierpliwiony Słoweniec, próbując rozgryźć, dlaczego niektórzy są tak pewni zwycięstwa Noriakiego

Tym młodszym nie można się było jednak dziwić. W końcu nie mieli oni bladego pojęcia, o rozegranej ponad dziesięć lat temu epickiej, szachowej bitwie między Kasaim, a Tepesem, który uchodził wtedy za najlepszego szachistę. Japończyk był w podobnej sytuacji co teraz. Zaszachowany, z kilkoma pionkami na szachownicy nie miał prawie żadnych szans. A jednak wygrał, wykonując jakąś skomplikowaną technikę, której uczono wówczas w japońskich szkołach i zgarnął sporą sumkę postawionych przeciw niemu zakładów.

Teraz też doświadczony zawodnik nie zawiódł swoich kibiców. W kolejnych trzech ruchach zmienił ustawienia figur do tego stopnia, że z szachowanego stał się szachującym, a po następnej kolejce przypieczętował swoje zwycięstwo matem.

Timi wpatrywał się zszokowany w szachownicę. Zawodnicy wpatrywali się zszokowani w Zajca. A na twarzy Noriakiego widać było szeroki uśmiech.

—Jeszcze długa droga przed tobą, Timi. Ale, prawdopodobnie, któregoś dnia mnie pokonasz. Musisz tylko nieustannie ćwiczyć. A teraz chodźmy wszyscy zaszaleć. Ja stawiam!—zadeklarował, zbierając ze stołu banknoty przeznaczone na zakład

—Nieźle to rozegraliśmy, nie?—spytał Noriakiego idący obok niego Ammann—Ta gierka psychologiczna, nawet po tylu latach, jest naprawdę przerażającą bronią
________________
Ze specjalną dedykacją dla pewnej Pani 😂
Doczekałaś się, chociaż pewnie w innym wydaniu niż się spodziewałaś

Rozpocznijmy ten tydzień!

Opowiadania Zbyt KrótkieOù les histoires vivent. Découvrez maintenant