Zwierzę

403 50 8
                                    

Przemierzał ulice, szukając ofiary,
Nigdy nie dostał za zbrodnie kary.
Zapomniał empatii, uczuć, litości,
Sadystyczna zabawa- źródło radości.
Znalazł swą lalkę, stała tuż za rogiem,
Dla niego szatan jedynym jest Bogiem.
Złapał zwierzynę w swe mordercze ręce,
Podda ją strasznej, okrutnej męce.
Zabrał ją tam, gdzie śpiewa cisza głucha,
I tylko on, tak wiernie jej słucha.
Chwycił w dłonie narzędzie tortury,
Bolesny krzyk wypełnił ciche mury,
Krew nasyciła głodnego potwora,
Kolejne części wkładał do wora.
Powtarzał, że pięknie wygląda,
Gdy jej ciało w krwawych barwach ogląda.
Ona na niego bez życia zerka,
Dawno zgasła boża iskierka,
Puste oczy zaszły mgłą, blada skóra
Mokra od łez, jak burzowa chmura.
Już cisza krzyczy w tym piekle,
A on dalej tnie jej ciało wściekle.
Szalony psychopata, satanista,
Wokół śmierci optymista.
Lubuje się w ciszy pięknej symfonii,
Tak bardzo pragnący krzyków, kakofonii.
Morderca z pasją do śmierci,
Uwielbia, gdy ciszę krzyk wierci.
Zawsze sprawiedliwości umyka,
Na punkcie bólu ma bzika.
Takich ludzi jest dużo, nawet obok ciebie,
Bądź ostrożny, uważaj na siebie.

Psychiczne wierszyki psychopatkiOnde histórias criam vida. Descubra agora