Szczyt gór

749 76 2
                                    

Stoją małe dzieci na obłokach z chmur,
Stoją na szczytach gór,
Wystawiają stopę za krawędź szczytu,
Gdy ja wyrywam kolejną kartkę z zeszytu,
Krzycząc niczym wiatru szum,
,,Skaczę, niech rozstąpi się tłum",
Na skrzydłach życia palonych,
Witają aniołów wychwalanych,
Składając Bogu pokłon złamany,
Każdy z nich zostanie nieznany,
Jak biały gołąb z oliwną gałązką,
Płacą za grzechy nasze z nawiązką,
Biedne i niewinne,
A zostały wszystkiemu winne,
Brak im duszy,
Każdy z nich ma zatkane uszy,
Zaklejone usta,
Zamknięte oczy i głowa ich pusta,
Skaczą na oślep w dół gór,
Aż trafią do bramy białych chmur.

Psychiczne wierszyki psychopatkiDove le storie prendono vita. Scoprilo ora