Szła

414 49 0
                                    

Szła lecz nie sama,
Miała to co było, jak tama.
Szła uśmiechnięta,
Taka sztuczka przeklęta.
Szła witając się radośnie,
Lecz czy kiedyś prawda w niej dorośnie?
Szła śmiejąc się, jak opętana,
Jednak kłamstwem była spętana.
Szła, ale co robi teraz?
Wspominała o tym nie raz,
Ale to były śmieszne żarty,
Jednak szatan jest nienażarty.
Bóg głodny dusz dobrych,
Lecz wypiera się złych.
Leży z uśmiechem,
Jej śmiech odbija się echem.
Leży w nieruchomej radości,
Wesoły głos ginie w szarości.
Śpi przytulona do smutku,
Prawda doszła do skutku,
Śpi bez tamy osłony,
Ucichł śmiech jej szalony,
Idzie tam gdzie żartowała,
Idzie, by więcej nie udawała.
Staje w słońca blasku,
Zrzuca pęta potrzasku,
Staje, bo już nie szła,
Wreszcie do prawdy doszła.

Psychiczne wierszyki psychopatkiWhere stories live. Discover now