Szła lecz nie sama,
Miała to co było, jak tama.
Szła uśmiechnięta,
Taka sztuczka przeklęta.
Szła witając się radośnie,
Lecz czy kiedyś prawda w niej dorośnie?
Szła śmiejąc się, jak opętana,
Jednak kłamstwem była spętana.
Szła, ale co robi teraz?
Wspominała o tym nie raz,
Ale to były śmieszne żarty,
Jednak szatan jest nienażarty.
Bóg głodny dusz dobrych,
Lecz wypiera się złych.
Leży z uśmiechem,
Jej śmiech odbija się echem.
Leży w nieruchomej radości,
Wesoły głos ginie w szarości.
Śpi przytulona do smutku,
Prawda doszła do skutku,
Śpi bez tamy osłony,
Ucichł śmiech jej szalony,
Idzie tam gdzie żartowała,
Idzie, by więcej nie udawała.
Staje w słońca blasku,
Zrzuca pęta potrzasku,
Staje, bo już nie szła,
Wreszcie do prawdy doszła.
![](https://img.wattpad.com/cover/122077560-288-k923928.jpg)
YOU ARE READING
Psychiczne wierszyki psychopatki
HorrorCzytając to zniszczycie swoją psychikę. A tytuł mówi sam za siebie. (Nie) Zapraszam. Będzie część druga. #1w "horror"- 26.01.2018r. #1 w "wiersze"- 17.06.2018r. #1 w "pesymizm"- 4.07.2018r. #1 w "żyletka"- 4.07.2018r. #1 w "sznur"- 16.11. 2018r. #1...