Rozdział 9 |cz.2|

1.2K 72 7
                                    

*POV Ariana*

- A ty? - mruknęłam wstrzymując oddech. - Dlaczego współpracujesz z Jamesem?

- Pozwól, że to zostawię dla siebie. - jego ton wydawał się nieco chłodniejszy. Jakbym uraziła go w jakiś sposób, zadając to pytanie. - Nie musisz wszystkiego wiedzieć. - burknął odwracając wzrok w drugą stronę.

Poczułam się z lekka urażona jego odpowiedzią. Jednak postanowiłam to zignorować, ponieważ w dużej części zgadzałam się z tym, że Steven nie ma obowiązku, by spowiadać mi się ze wszystkiego, zwłaszcza jeśli dotyczy to jego prywatnych spraw. To jego życie i nie musiałam znać szczegółów. Jednakże chciałam tylko zrozumieć całą tą sprawę. Czułam się tak, jakbym cały czas nie wiedziała wszystkiego. Byłam jedyną osobą, która zadawała tak wiele pytań i z czasem stawało się to dla mnie męczące, a jednocześnie nie dawało to mi spokoju.

Czy to co się działo na imprezie rzeczywiście nie miało nic wspólnego ze mną? Jaki był cel Jamesa? Byłam skołowana i czułam nieznośny ból w skroni. Nie wierzyłam w to, że James tak po prostu sobie odpuścił. To byłoby zbyt podejrzane. Musiał coś kombinować. Musiałam jedynie dowiedzieć się o co chodzi.

Moje myśli zupełnie odbiegły od tematu i siedzącego obok mnie Stevena, który podniósł się z miejsca i stanął dokładnie przede mną, spuszczając głowę w dół, by móc na mnie spojrzeć.

- Dziwnie się zachowujesz. - stwierdził cichym głosem z nutą zmartwienia. Na jego czole ukazało się kilka zmarszczek w momencie, gdy uniósł brwi.

- Po prostu się zamyśliłam. - wykorzystałam pierwsze lepsze wytłumaczenie, jakie pojawiło się w mojej głowie.

- Chcesz porozmawiać?

- A jaki to ma sens jeżeli i tak nie odpowiesz na moje pytania? - jęknęłam rozkładając ręce. Nerwowo oblizałam spierzchnięte usta, czując narastające zmęczenie po ciężkim dniu. - Jaki jest sens poruszania tematu Jamesa albo dziwnego zachowania Justina, skoro i tak będziesz milczał?

- Powinnaś się położyć. - westchnął, niezadowolony z tematu naszej rozmowy. Oddychał miarowo, nie skupiając na mnie swojego wzroku.

- Widzisz! - postawiłam stopy na zimnej podłodze i uniosłam się do góry. - Nawet teraz to robisz!

- Co mam ci na to poradzić?! - wzburzony podniósł głos nieznacznie przysuwając się w moją stronę. - Nie chcę, byś sądziła, że coś przed tobą ukrywam, ale niektórych rzeczy nie będziesz w stanie zaakceptować.

Nie mogłam znieść myśli, że Steven zapewne zna odpowiedzi na większość moich pytań. Posiadał wiedzę, którą nie chciał się ze mną podzielić, a ja nie wiedziałam, co mogłoby go zmusić do szczerej rozmowy. Jego ponowne pojawienie się w moim życiu już dawało mi dużo do myślenia. Z jakiegoś powodu znowu zaczął się mną interesować. W mojej głowie automatycznie pojawił się obraz z dnia, kiedy wtargnął do domu Justina pod jego nieobecność, tłumacząc się, że to właśnie blondyn poprosił go o sprawdzenie, czy u mnie wszystko w porządku. W każdym razie jednego mogłam być pewna - Steven nie pojawił się przy mnie przypadkowo.

- To Justin kazał ci przy mnie być, prawda? - zaczęłam szeptem, ale potem stopniowo podnosiłam ton mojego głosu, jakbym była niepewna każdego wypowiadanego przeze mnie słowa.

- Czy to coś zmienia? - westchnął ciężko, nie patrząc w moją stronę.

- Tylko pytam. - przymknęłam powieki, czując jak moje serce przyspiesza swoją pracę. Złapał mnie nieprzyjemny uścisk w żołądku. Nie znałam konkretnej przyczyny mojego samopoczucia. Narastające znużenie nie dało mi spokojnie pomyśleć.

Safe PointOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz