Rozdział 16

3.7K 179 16
                                    

*POV Ariana*

Po długich namowach zgodziłam się obejrzeć z Justinem jakiś film wieczorem. Nie chcąc z tym zwlekać poszłam na górę i przebrałam się w moją piżamę. Zeszłam na dół i usiadłam na jego dużej wygodnej kanapie czekając, aż wybierze coś ciekawego, co moglibyśmy obejrzeć. W końcu nie dopuszczając mnie do głosu Justin włączył jakiś beznadziejny film akcji, którego tytułu nie mogłam skojarzyć. Wziął gruby koc z fotela i otulił mnie nim, wziął małe piwo z lodówki i zajął miejsce obok mnie wsuwając jedną nogę pod koc. Przez około pół godziny filmu kompletnie nie mogłam zrozumieć o co chodziło, ponieważ na ekranie praktycznie co chwilę widziałam mężczyzn okładających się pięściami. Nie miało to dla mnie żadnego sensu.

W pewnym momencie kątem oka zauważyłam jak Justin odwraca głowę i kieruje swój wzrok prosto na mnie. Nie mogłam wytrzymać jego natarczywego spojrzenia i także odwróciłam głowę w jego stronę tak, że nasze oczy się spotkały. Justin patrzył na mnie ze skupieniem w oczach, jakby się nad czymś zastanawiał. Momentalnie zawstydzona odwróciłam wzrok w stronę telewizora. Poczułam palce muskające mój podbródek i próbujące odwrócić moją głowę z powrotem w jego stronę. Kolejny raz nasze spojrzenia się spotkały. Moja twarz musiała teraz być koloru pomidora. Justin cały czas nie odzywał się i patrzył głęboko w moje oczy. Przez ten czas nie odezwał się ani słowem, nie dając mi żadnej wskazówki o co chodzi. Odwrócił wzrok i powrócił do oglądania filmu. W tym momencie iskierka między nami zgasła. Prawdopodobnie to nic dla niego nie znaczyło. I dla mnie też nie powinno. Dlaczego ja robię sobie nadzieję, że mogłoby być inaczej?

Zasiadłam wygodniej na kanapie i otuliłam się szczelniej kocem. Nie wiem ja dużo czasu minęło, kiedy poczułam, że moje powieki stają się ciężkie. Momentalnie zapadłam w głęboki sen.

*POV Justin*

Po kilku minutach Ariana rozłożyła się na kanapie i zasnęła. Nie widząc sensu, by dalej oglądać film, wyłączyłem telewizor. Zdjąłem z niej koc, którym wcześniej ją przykryłem i rzuciłem go na sąsiedni fotel. Wziąłem ją na ręce jak najdelikatniej łapiąc jej drobne ciało pamiętając, że wciąż odczuwała ból. Skrzywiłem się, kiedy niemiłe wspomnienia wróciły.  Nie chciałem o tym myśleć. To był jeden z najgorszych błędów, jakie popełniłem. Teraz musiałem jej to jakoś wynagrodzić. Ruszyłem w stronę schodów i dotarłem do jej sypialni, gdzie delikatnie ułożyłem ją na łóżku. Przykryłem ją dokładnie kołdrą i już miałem kierować się do wyjścia z pomieszczenia, kiedy mój wzrok spoczął na jej twarzy oświetlanej światłem księżyca wpadającym przez okno. Była taka nieskazitelna, bez żadnej nawet najdrobniejszej niedoskonałości. Mały zgrabny nos, piękne oczy przysłonięte zamkniętymi powiekami i te różane usta, przyciągające moją uwagę już nie pierwszy raz. Z nich zdecydowanie najciężej oderwać wzrok.

Dlaczego tak bardzo zależało mi na tej dziewczynie? Co sprawiało, że była dla mnie taka wyjątkowa?

Podszedłem do łóżka i pochyliłem się nad nią, by musnąć jej czoło ustami. Z czułością pogłaskałem ją kciukiem po kości policzkowej. Podniosłem się do pozycji pionowej i ostatni raz na nią spojrzałem. Odwróciłem się w stronę drzwi i cicho opuściłem pomieszczenie.

*POV Ariana*

Obudziłam się czując moje ręce zaciśnięte na miękkiej jedwabnej pościeli. Otworzyłam oczy lekko je przymrużając z powodu promieni słonecznych wlatujących do pokoju przez okno. Zerwałam się z łóżka i ruszyłam boso po schodach. Zbliżając się do kuchni poczułam unoszący się zapach smażonych jajek.  Weszłam do pomieszczenia i zastałam tam Justina stojącego przy patelni w samych bokserkach. Momentalne zrobiło mi się gorąco. Jego mięśnie napinały się regularnie, gdy mieszał jajko na patelni. Przyglądałam się jego imponującemu sześciopakowi. Musiał ćwiczyć. To niemożliwe, żeby takie mięśnie wyrobiły się same. Do tego jego wytatuowane ramiona i klatka piersiowa robiły wrażenie. Wzięłam głęboki oddech. Miał naprawdę niezły tyłek. Ogarnij się, skarciłam się w myślach. Czułam się delikatnie mówiąc niezręcznie. Wahałam się, czy podejść do niego czy się wycofać. Wzięłam głęboki oddech i podeszłam bliżej opierając się o blat koło niego. Justin zauważył moją postać obok siebie i odwrócił się w moją stronę.

Safe PointOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz