Księga Trzecia: Wyzwolenie- Rozdział 8 "Biwak"

30 2 0
                                    

Wielka Armia maszerowała energicznie w kierunku wąwozu.

Pomimo, że w jej szeregach było wiele tysięcy żołnierzy udało się przejść drogę z Ba Sing Se do kryjówki armii Azuli w niecałe dwa dni.

Oczywiście kiedy rozbijano obozy to rozdzielano się na mniejsze grupy, aby nie być łatwym celem dla wroga.

Ostatni obóz został rozbity niecałe cztery kilometry od wąwozu.

W głównym namiocie wodzowie Plemion Wody wraz z Białym Lotosem i Drużyną Avatara omówili plan działania na jutrzejszy dzień.

-Plan działania na jutro jest taki...- mówił Hakoda.-...przed wschodem Słońca wyślemy zwiadowców, aby sprawdzili czy armia Narodu Ognia nadal znajduje się w wąwozie. Jeżeli nie to rezygnujemy z jej poszukiwania i od razu idziemy wyzwalać miasta. Jeżeli jest to do ataku posyłamy grupę zaczepną pod dowództwem Arnooka. Jak się uda wypędzić wroga na otwarte pole to do ataku ruszą właściwe siły. Podczas walki Aang będzie musiał odnaleźć Azulę i się z nią zmierzyć. Jak wszystko się uda to mamy dwie wygrane, a nawet trzy w jednym, bo śmierć Azuli jak i rozbicie jej armii będzie równało się z kapitulacją Narodu Ognia i końcem wojny. Czy plan jest zrozumiały dla was?

-Tak jest tato.

-W takim razie idźcie spać, bo pobudkę przewiduje godzinę przed wschodem. Koniec narady.

Z namiotu po kolei zaczęli wychodzić nasi bohaterowie.

-Ee..pst...Suki.

-Tak Sokka?

-Chciałabyś może spędzić tą noc ze mną sam na sam?

-No w sumie...czemu nie.- po tych słowach chłopak ściągnął gumkę z włosów pozwalając im opaść po czym złapał dziewczynę za rękę i wszedł z nią do swojego namiotu.

-To będzie długa noc.- rzekła Toph mając w pamięci pewną noc z czasów wojny stuletniej kiedy to również musieli spędzić ją w namiotach. Wtedy przez "zabawę" tamtej dwójki nie mogła zasnąć przez to, że wyczuwała ich każdy ruch.

Każdy po kolei szedł do swoich namiotów.

Aang pomimo, że chciał spać to nie mógł w ogóle zasnąć.

Chodził cały czas w kółko wokół swojej jurty.

Obawiał się walki z Azulą. Nie wiedział czy jest już gotowy.

Pomimo, że pokonał Ozaia podczas komety Sozina, która wzmocniła jego przeciwnika stukrotnie, a sam umiał nie aż tak dużo to nadal bał się siostry Zuko.

Walczył z nią kilka razy i każde wspomnienie o ich spotkaniach sprawiało, że miał gęsią skórkę.

Chciał z kimś o tym porozmawiać. Tylko z kim?

Katara!

Tak, ona na pewno go wysłucha. Przecież jest jego dziewczyną.

Chłopak bez większego zawahania udał się w kierunku gdzie znajdował się jej namiot po czym bez pukania wszedł do środka.

Jak się okazało lepiej by było gdyby zapukał.

Dziewczyna stała odwrócona plecami do niego.

Była całkowicie naga. Przed chwilą brała kąpiel. Powoli wyciskała wodę ze swoich włosów.

Szybko odwróciła się, aby zobaczyć kto wszedł.

Momentalnie zaczerwieniła się i zaczęła krzyczeć.

-Won! Nie widać, że się ubieram!

-Och, przepraszam Kataro, ja nie chciałem.- tłumaczył się chłopak będąc również cały czerwony. Szybko zakrył swoje oczy rękoma i powoli wycofywał się w kierunku wyjścia.

Avatar: Legenda Aanga- OdrodzenieWhere stories live. Discover now