Księga Pierwsza: Rewolucja- Rozdział 2 "Zamach na króla"

113 5 19
                                    

Był środek bezchmurnej nocy.

Na tle jaśnie migocących gwiazd wschodził Księżyc będący w pierwszej kwadrze.

Jego widok na tle dachów stolicy Królestwa Ziemi był oszałamiający i warty tego, aby trochę krócej pospać.

Akurat nikomu z naszej trójki przyjaciół nie przeszło przez myśl, aby zarywać nockę dla widoków.

Cóż nie każdy jest zafascynowany kosmosem.

Każdy spokojnie sobie spał w swoim łóżku nie wiedząc co dzieje się w pałacu.

Szpieg organizacji, która miała przywrócić na tron Narodu Ognia Ozaia rozpoczął przygotowania do zabicia króla Kueia.

Został wysłany do Ba Sing Se jakiś tydzień temu pod przykrywką i fałszywymi dokumentami dzięki czemu mógł swobodnie wejść do Królewskiego Pałacu.

Aby liczba na dworskiej służby zgadzała się musiał kogoś po cichu zlikwidować.

Wypadło na młodego chłopaka, który podczas załatwiania swoich potrzeb został ugodzony nożem, a jego ciało zostało schowane w ogrodach.

Jak widać do teraz nikt niczego nie zauważył, ani nie odkrył zwłok.

Jego głównym zadaniem było zabicie króla Kueia, który był pierwszą osobą na liście "Wrogów Narodu Ognia".

Kiedy jednak do Ba Sing Se przyleciał Avatar wraz ze swymi przyjaciółmi postanowił upiec aż cztery pieczenie na jednym ogniu.

Skoro i tak po wykonaniu misji ma od razu wracać do domu to czemu by nie spróbować zrobić takiego wyczynów. Dzięki temu może zostać ogłoszonym bohaterem narodowym.

-Skup się Hiroto. Masz taką wielką szansę, aby stać się bohaterem. Wystarczy cztery, małe "cyk, cyk" i się szybko ulatniamy.- mówił sam do siebie mężczyzna mając nadzieję, że wszystko potoczy się po jego myśli.

W swej prawej ręce trzymał nóż, którym zabił jednego ze służących.

Uspokajał swój oddech patrząc na Księżyc, który swoim "światłem" oświetlał okolicę.

Po paru sekundach powoli wstał i udał się na łowy.

-Najpierw główny cel, później Avatar.- z tą myślą poszedł w kierunku komnaty króla.

Nikt jej nie pilnował.

Według Kueia członkowie Dai Li, którzy chronili go podczas stuletniej wojny byli już mu nie potrzebni, ponieważ nastał pokój, a podczas niego nic nie powinno się wydarzyć.

Jak widać może się dziać i to wiele.

Hiroto powoli otworzył drzwi tak, aby nikt nic nie usłyszał.

Król oraz Bosco smacznie sobie spali. Mieli głębokie sny.

Szpieg widząc ich, uśmiechnął się.

-Pora się pożegnać zdrajco.- podczas wymawiania tych słów mężczyzna uniósł nóż do góry.- Za Władcę Ognia Ozaia.- powiedział po cichu i rozpoczął swoje dzieło.

(Pokój Drużyny Avatara)

-Aaaaa!!!- ten wrzask sprawił, że nasi bohaterowie szybko wstali na równe nogi.

-Co się dzieje?- zapytała ospale Katara.

-Chyba ktoś jest w niebezpieczeństwie.- rzekł Aang po czym szybko z Sokką wybiegli z pokoju sprawdzić co się dzieje.

Odgłosy bijatyki usłyszeć można było z królewskiej komnaty.

-Kuei jest w niebezpieczeństwie!

Avatar: Legenda Aanga- OdrodzenieWhere stories live. Discover now