Dzień rozpoczął się praktycznie tak samo jak ten poprzedni czyli od śniadania oraz zebrania, które zarządził Władca Ognia Zuko.
Dzisiaj akurat każdy przyszedł na czas, nawet Sokka, który o dziwo wcześnie wstał.
Raport wyglądał praktycznie tak samo jak ten wczorajszy czyli informacje o barakach, Ozaiu oraz Azuli.
Na koniec jednak dodano jeszcze jedną sprawę do przedyskutowania czyli wiadomość od siatki szpiegowskiej odnośnie "Nowego Ozaia".
-Z informacji od naszych szpiegów...-zaczął mówić posłaniec.-...wynika, że organizacja "Nowy Ozai" jest liczniejsza niż przewidywaliśmy. Mają dużą liczbę osób gotowych do walki, a nawet dwa czołgi.
-Myślałem, że będzie ich znacznie mniej, to by się po cichu ich zlikwidowało.
-Sugerujesz Wasza Wysokość, że nie mamy informować o tym ludzi?
-Nie. Wtedy dojdzie do paniki, albo co gorsza sprowokujemy tym ruchem tą organizację przez co może dojść do wojny domowej, a my tego nie chcemy.
-To co w takim razie proponujesz Wasza Wysokość?- odezwał się jeden z oficerów.
-Na razie bacznie obserwujmy co robią, a jak znajdzie się na osobności dwóch ludzi tej organizacji to się ich zamknie i poopowiadają nam to i owo.
-Zuko wiesz, że tak nie wolno.- wstał Aang zaniepokojony słowami swojego przyjaciela.
-Uwierz mi Aang, że łapanie i ich torturowanie może pomóc nam ocalić świat przed nową wojną.
-Nie godzę się na to. Jest to zbyt drastyczne rozwiązanie. Trzeba to wszystko zrobić pokojowo.
-Wiedz Aang, że oni jakoś pokojowo nie zamierzali rozmawiać z tobą i królem Kueiem w Ba Sing Se z tego co mi opowiadałeś.
-Ja jednak wolę nie używać przemocy wobec bezbronnych.
-Em...Wasza Wysokość, a co z Azulą?- do rozmowy wtrącił się kolejny oficer.- Wczoraj chcieli ją uwolnić, ale się nie udało. Czy mamy jakieś awaryjne miejsce, żeby ją gdzieś ulokować?
-Tak. Jest to Wrząca Skała. Tam nikt nie będzie wstanie ją odbić...no chyba, że jest mną czy Sokką.- po tych słowach chłopacy uśmiechnęli się do siebie z poczuciem wyższości nad innymi.- Wrząca Skała to dobre miejsce, aby ulokować tam Azulę.
-A jak ją przetransportujemy?
-Będzie to nocna akcja. Dzięki temu będziemy mieć większe szanse na jej powodzenie, a te szanse zwiększą się jeszcze bardziej jeśli Sokka weźmie w niej udział plus będzie dowodził. Nie jesteś zły przyjacielu, że to akurat ciebie wybrałem?
-Nie, no skąd. Przecież nie ma lepszego ode mnie kto mógłby temu podołać.
-W takim razie wszystko ustalone. Akcja pod nazwą "Przesyłka specjalna" rozpocznie się trzy godziny po zachodzie Słońca. Jakieś pytania?
-Brak jakichkolwiek.- odrzekł Aang, który był trochę zły na Lorda Ognia.
-W takim razie możecie się rozejść.
Avatar momentalnie wstał i szybko wszedł z sali.
Katara widząc go w takim stanie wiedziała, że coś go znów gryzie.
Szybko udała się za nim, aby porozmawiać.
Znalazła go tam gdzie był wczoraj czyli na balkonie w ich pokoju.
-Idę do ciebie.- oznajmiła mu, aby nie przestraszył się jej.
Chłopak odwrócił tylko głowę zobaczyć kto to jest po czym znów skierował ją w dal.
YOU ARE READING
Avatar: Legenda Aanga- Odrodzenie
FanfictionMinęły niespełna trzy miesiące od zakończenia Stuletniej Wojny. Świat powoli odbudowuje się, lecz nie jest tak kolorowo jak sobie to każdy zakładał. Panuje powszechna bieda czego skutkiem jest narastająca niechęć do Avatara i jego przyjaciół którzy...