Księga Pierwsza: Rewolucja- Rozdział 14 "Triumwirat"

64 3 23
                                    

Pięć dni po tym jak Aang powrócił z Bieguna Północnego rozpoczęło się spotkanie wodzów wszystkich narodów, Drużyny Avatara oraz Białego Lotosu.

Pomimo, że w naradzie miało wziąć udział wiele osób to główne role odgrywali w nim król Kuei, Władca Ognia Zuko i Avatar Aang.

Dwaj pierwsi rządzili najpotężniejszymi narodami na świecie, a trzeci władał wszystkimi żywiołami i był pomostem pomiędzy światem śmiertelników, a duchów.

To oni podejmowali najważniejsze decyzje.

Reszta osób przebywających na spotkaniu miała się podporządkować, a w razie czego wprowadzić małe poprawki, które nie godziłyby w interesy Narodu Ognia lub Królestwa Ziemi.

Na czas narady, która miała trwać dwa dni cały górny pierścień Ba Sing Se został zamknięty dla mieszkańców. Nikt nie mógł do niego wjechać ani wyjechać. Po tym sektorze mogli poruszać się tylko i wyłącznie mieszkający tam ludzie.

Na każdym kroku widać było chmarę wojskowych którzy zalali cały teren oraz pałac.

Pogłoski głosiły, że jednostki na te dwa wyjątkowe dni zostały sprowadzone nawet z najdalszych krańców Królestwa Ziemi.

Groziło to oczywiście brakiem obrony na granicy królestwa w razie ataku no, ale wszystko musiało być dopięte na ostatni guzik.

Każdy dobrze wiedział, że "Nowy Ozai" nie przepuściłby takiej okazji jakim było to wydarzenie, aby zrobić jakiś zamach.

Goście przyjeżdżali na spotkanie w różnych odstępach czasowych.

Jako pierwszy przybył Władca Ognia Zuko.

Pojawił się on dwa dni przed planowaną naradą.

Na jego powitanie, na placu królewskim nikt nie przyszedł, a on sam został szybciutko przetransportowany do środka.

To tam miały miejsce główne uroczystości.

W sali tronowej czekał na niego Kuei, Aang, Katara, Sokka oraz jego stryj.

-Witam serdecznie Lorda Ognia Zuko, reprezentanta Narodu Ognia oraz jednego z członków Drużyny Avatara w moich królewskich progach. Cieszę się, że tak szybko przybyłeś, bo mamy wiele spraw do załatwienia: począwszy od Kolonii po Ozaia.- rzekł uradowany Kuei.

-Również cieszę się, że mogłem tutaj bezpiecznie dotrzeć. Przez "Nowy Ozai" nigdzie już nie można czuć się komfortowo. Chętnie podejmę się rozmów z tobą, ale najpierw muszę porozmawiać z moim stryjem.

Kiedy zobaczył Iroh całego i zdrowego od razu pojawił się na jego twarzy szeroki uśmiech.

-Stryju...

-Zuko...

Obaj przytulili się do siebie tak jakby nie widzieli się przez kilka długich lat.

-Jak dobrze widzieć cię całego i zdrowego. Twój list, bardzo mnie zmartwił. Dlaczego chcieli ci to zrobić?

-Cóż...może dlatego, że jestem Wielkim Lotosem, a zarazem jednym z wybitniejszych generałów Narodu Ognia?- zapytał się dość ironicznie przez co rozbawił tym swojego bratanka.- Na szczęście uciekłem im i zamieszkałem tutaj dzięki uprzejmości króla Kueia. Teraz jestem o wiele bezpieczniejszy niż tam, chociaż przez to musiałem na jakiś czas zamknąć moją herbaciarnię. Mam nadzieję, że wszystko wróci do normy, bo jak nie to mój biznes upadnie, a te dwie biedne dziewczyny, które u mnie pracują stracą swoją pracę. Nie mogę na to pozwolić.

-Spokojnie stryju. Wszystko się uda. Już niedługo będziesz mógł wznowić swoją działalność.

Po krótkiej rozmowie z Iroh, Zuko podszedł do Aanga i jego przyjaciół z Plemienia Wody.

Avatar: Legenda Aanga- OdrodzenieOnde as histórias ganham vida. Descobre agora