Księga Druga: Dobro i Zło- Rozdział 9 "Walka o Północ część I"

37 2 0
                                    

Dotarcie na Biegun Północny zajęło naszej drużynie dwa dni.

Przybyli dość szybko głównie dlatego, że zrezygnowali ze snu i podróżowali także w nocy.

Z tego też powodu ich humory oraz samopoczucie stały na bardzo słabym poziomie.

Ich wygląd również się zmienił.

Brzydko ułożone włosy, podkowy pod oczami oraz czerwone soczewki to były znaki rozpoznawcze ogólnego zmęczenia i wyczerpania.

Musieli się poświęcać, gdyż na świecie wisiała groźba wojny.

Nikt jeszcze nie był wstanie przyjąć informacji, że znowu jest wojna.

Każdy w myślach próbował całą tą sytuację sobie jakoś wytłumaczyć.

A to, że to mały incydent, który zostanie zaraz rozwiązany albo, że to tylko mała wojenka, która potrwa tydzień po czym Ozai podda się.

Były to próby zabarwienia szarej rzeczywistości, która była okrutna.

Kiedy Aang leciał do pałacu wodza Arnooka zauważył Wielką Armadę.

Byli to "Najeźdźcy z Północy". Liczebność statków porażała naszych bohaterów.

Było ich setki, a może nawet tysiące.

Płynęły na biegun, aby raz na zawsze wymazać magów wody z historii świata.

Dowódcą "Najeźdźców" był admirał Kaiyō- mężczyzna o lekko siwych włosach, lat około pięćdziesiąt. Był średniego wzrostu i dobrze zbudowany. Włosy zapinał w kok, aby nie zasłaniały mu widoku. Miał oczy koloru zielonego. Jego wyraz twarzy zdradzał jakie czuje emocje. W tej chwili był pewny siebie, dumny, że to jemu dano przywilej wymordowania wszystkich magów wody.

Miał już z nimi doświadczenie podczas wojny stuletniej.

Nie raz ze swoim małym oddziałem atakował flotę tejże nacji.

Był wtedy jeszcze kapitanem lecz nie przeszkadzało mu to wstawianiu się wyżej od swoich przełożonych.

Pod koniec wojny został mianowany na komandora.

Brał udział w słynnej "Bitwie o Północ", która rozegrała się niecały rok temu kiedy to admirał Zhao próbował zabić Ducha Księżyca.

Udało mu się to lecz tylko chwilowo, gdyż Yue przywróciła mu życie sama je tracąc.

Zhao został za to ukarany. Jego dusza teraz błaga się w Mgle Zaginionych Dusz.

Po tych wydarzeniach Kaiyō nie zrezygnował z planów podboju Północy. Szybko jednak zostały one wyrzucone z jego głowy przez Ozaia.

Skupił się więc na "polowaniu", na statki wroga.

Za swoją wysoką skuteczność został awansowany na stopień admirała.

Była to już końcówka wojny, bo niecały tydzień później Avatar pokonał Władcę Ognia i przywrócił pokój na świecie.

Kaiyō nie był z tego powodu zadowolony. Nie zamierzał również brać udziału w ruchu oporu przeciwko Ruchowi Przywrócenia Harmonii.

Siedział w swoim domu i czekał jak sytuacja się rozwinie.

Jak się okazało była dla niego korzystna.

Kiedy Ozai znów otrzymał tytuł Lorda Ognia, mężczyzna zgłosił się do jego wojska.

Od razu został dowódcą marynarki wojennej.

Teraz może spełnić to czego pragnął wcześniej, czyli podbój Północnego Plemienia Wody...po swojemu.

Miał do dyspozycji prawie całą flotę Narodu Ognia.

Avatar: Legenda Aanga- OdrodzenieDonde viven las historias. Descúbrelo ahora