Księga Trzecia: Wyzwolenie- Rozdział 19 "Wielka bitwa o Yu Dao"

23 2 0
                                    

Pierwsza część Wielkiej Armii pod dowództwem Iroh ruszyła na mały oddział Narodu Ognia, który znajdował się przed murem miasta.

W tym samym czasie druga część armii pod przywództwem Hakody i Arnooka udała się w kierunku zachodnim, aby zaatakować miasto od prawej flanki.

Drużyna Avatara, Biały Lotos, Wojowniczki Kyoshi, Mai oraz dezerterzy udali się za Toph, która miała znaleźć jak najbardziej odpowiednie miejsce na wydrążenie tunelu dzięki któremu przedostaną się do miasta.

Kiedy dziewczyna dzięki swoim wibracjom wyczuła, że miejsce nad którym stoi będzie idealne, wzięła się do roboty.

Zaraz po niej do dziury wskoczyła reszta ekipy, która kilka chwil później znalazła się pod ziemią.

I właśnie wtedy nastąpił niespodziewany zwrot akcji w bitwie.

Gdy armia Iroh uderzyła z całą mocą na tych biednych żołnierzy stojących przed miastem będąc jednocześnie ostrzeliwana z murów przez magów ognia, to na jej tyły atak przypuściła ukrywająca się w krzakach cała armia Azuli.

-Wielki Lotosie! Atakują nas od tyłu!- krzyknął jeden z oficerów.

Iroh nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Od razu przeszedł do defensywy i rozkazał utworzyć czworobok.

Miało to zmniejszyć straty i przetrzymać atak wroga zanim Hakoda i Arnook nie zaatakują od flanki i ich nie odciążą.

Nie wiedział jednak, że również i Wodzowie Plemion Wody zostali znienacka zaatakowani przez wroga.

Druga armia Azuli również zaatakowała ich kiedy to mieli rozpocząć szarżę na miasto.

Nikt nie spodziewał się takiej "niespodzianki".

Teraz to Wielka Armia musiała się bronić.

O takim przebiegu wydarzeń nie wiedziała jeszcze Drużyna Avatara, która szła podziemnym tunelem w kierunku centrum Yu Dao.

Supai został lekko uderzony przez Jōhō.

Mężczyzna zatrzymał się i dał czas, aby ich "przyjaciele" lekko oddalili się nie słysząc ich rozmowy.

-Jeszcze nie. Widzisz jak tu jest ciemno? Zabijemy ich jak stąd wyjdziemy.

-Ale wtedy mogą nam uciec.

-Przecież Azula postawiła tam żołnierzy więc nie będą mieli szans. Cierpliwości. Teraz jest jeszcze za wcześnie. Nie mamy przewagi. Zniszczą nas kompletnie. Chodźcie.

Supai lekko bał się zaatakować Avatara czy też Zuko. Z jednej strony zobaczył podczas pobytu w obozie jak perfekcyjnie panują oni nad żywiołami, z drugiej wiedział, że koniec Azuli jest bliski i to Wielka Armia wygra. Nie chciał zginąć teraz, ani po wojnie jako jeden z wielu doradców Władczyni Ognia. Musiał myśleć przyszłościowo. Jego koledzy nie podzielali jego zdania dlatego tak bardzo niecierpliwili się, że ich niejako przywódca tak bardzo zwleka z decyzją o ataku.

Wszystko jednak miało się rozegrać kiedy wyjdą z tunelu.

Akurat tam gdzie miano wyjść na zewnątrz czekała grupa kilkudziesięciu magów ognia gotowych do spalenia żywcem naszych bohaterów.

Kiedy zauważyli, że ziemia zaczyna drgać przygotowali się do użycia swojej magi.

Jakież musiało być ich zdziwienie kiedy zostali zaatakowani przez Kori i jej przyjaciół z ruchu oporu.

Szybko w ich szeregach zapanował chaos, który zmusił ich do ucieczki, do pałacu.

Kiedy Toph zrobiła dziurę w ziemi, Sokka wychylił lekko głowę i rozejrzał się czy nie ma gdzieś wrogów.

Avatar: Legenda Aanga- OdrodzenieWhere stories live. Discover now