Księga Druga: Dobro i Zło- Rozdział 18 "Ognisty Marsz"

31 2 0
                                    

Azula wraz z niewielkim oddziałem żołnierzy przemierzała tereny, które były pod okupacją Narodu Ognia.

Szła w kierunku Omashu gdzie znajdowało się centrum dowodzenia wojskowego.

To tam siedzieli najważniejsi generałowie i planowali zdobycie Ba Sing Se.

Mieli wolną rękę w działaniach jednak kiedy do Władczyni Ognia dotarła informacja o wykryciu jej armii natychmiastowo wzięła sprawy w swoje ręce.

Jej podwładni o niczym jeszcze nie wiedzieli...

Orszak dotarł do miasta po czterech dniach.

Dziewczyna wjechała na główny plac, a następnie udała się już tylko z czterema żołnierzami do zamku w którym kiedyś rezydował Bumi.

To tam było centrum dowodzenia.

Azula wchodząc do sali "ściągnęła" na siebie setki spojrzeń.

Oprócz czterech generałów znajdowali się tam również pułkownicy w tym pułkownik Gōtō oraz niższego stopnia żołnierze na kapitanach kończąc.

Po chwili patrzenia wszyscy pokłonili się władczyni, która powoli szła w kierunku stołu z mapą Królestwa Ziemi.

-Witam Wasza Wysokość. Dlaczego tutaj się zjawiłaś?- zapytał się generał Hi. Był on najstarszym z generałów. Urodził się jeszcze przed odejściem Władcy Ognia Sozina. Stopień generalski otrzymał od Władcy Ognia Azulona jednak nie był zapraszany na narady. Był on puszczany w bój. Jednak teraz to on ma decydujący głos poza Azulą. Jego długa broda jak i włosy były siwe. Widać było po twarzy, że jego dni są już policzone. Mimo to nadal był wstanie sprawować urząd generalski.

-Dowiedziałam się, że moja armia została wykryta przez wroga.

-Tak, to prawda.

-To dlaczego mi tego nie oznajmiliście?

-Ponieważ my dopiero teraz otrzymaliśmy tę informację.- na usprawiedliwienie starzec podał jej list.

-Rozumiem. Nic nie szkodzi. Dla waszej wiadomości to teraz ja obejmuję władzę nad całą armią.

-Jesteś tego pewna Wasza Wysokość?

-Tak. Wy możecie jedynie doradzać w kwestiach organizacyjnych takich jak racje żywnościowe.- dziewczyna popatrzyła się na mapę po czym po chwili zamyślenia wskazała na jeden punkt.- Idziemy tutaj. Stamtąd poprowadzę moją armię do triumfu.

-Ale Wasza Wysokość...to jest zbyt blisko linii frontu. Nie może się Wasza Wysokość tak narażać.

-Mam to gdzieś. Już nie raz walczyłam z Zuzu i całym tym Avatarem. Mogę jeszcze raz. I nie obchodzi mnie to, że teraz jestem Władcą Ognia. Zrozumiano?

-Tak Wasza Wysokość.

-To świetnie. Przyszykujcie ludzi i sprzęt. Jutro z rana wyjeżdżamy.- po tych słowach Azula wyszła z sali jak gdyby nigdy nic.

Generałowie popatrzyli się po sobie.

-Na co jeszcze czekacie? Słyszeliście słowa Władcy Ognia Azuli? Do roboty!- krzyknął generał Hi.

-Ale czy to dobry pomysł?- odezwał się generał Kaminari. Był on po pięćdziesiątce. Niedawno został awansowany na generała. Podczas wojny stuletniej był pułkownikiem i podlegał pod różne dowództwa. Miał również mały epizod z generałem Iroh. Widać było, że starość powoli zaczyna do niego zaglądać. Siwych włosów miał coraz więcej, a z każdym dniem na jego twarzy pojawiały się nowe zmarszczki.

-Nie mnie to oceniać. Musimy wykonywać rozkazy. Czy są one mądre czy też głupie.

I tak oto rozpoczęto przygotowania do marszu na Ba Sing Se.

Avatar: Legenda Aanga- OdrodzenieWhere stories live. Discover now