Księga Druga: Dobro i Zło- Rozdział 13 "Duch Księżyca"

32 2 0
                                    

(Kilka minut wcześniej)

Sokka rzucił się na szpiega, aby uratować króla Kueia przed śmiercią.

Zaczął się z nim szarpać. Czasem to on miał przewagę, a czasem jego przeciwnik.

Gdy jednak wojownik z Południa mógł unieruchomić wroga, on postanowił dopuścić się ciosu poniżej pasa.

Wyciągnął swój nóż i dźgnął nim naszego bohatera prosto w brzuch.

Chłopak złapał się za ranę po czym upadł na podłogę.

Nie mógł się ruszać. Zwinął się w kłębek próbując jakoś uśmierzyć ból.

W pewnym momencie poczuł, że ktoś go przewraca na drugi bok.

Była to Katara, która urwała kawałek swojej nocnej bielizny i zatamowała mu krwawienie.

Następnie rozerwała mu jego ubranie, wzięła wodę i rozpoczęła uzdrawianie.

Niestety nie przynosiło ono pozytywnych rezultatów.

Dla Sokki nie liczyło się już nic wokół. Patrzył na swoją siostrę mając przy tym łzy w oczach.

Mimo to nie żałował tego co uczynił.

Zachował się jak bohater. Miał nadzieję, że tak go zapamiętają.

Delikatnie złapał swoją siostrę za rękę.

-Dziękuje ci siostro...za wszystko...- to były ostatnie słowa jakie skierował do Katary. Powoli zamknął oczy. Zmarł...

(Czas obecny; Kraina Duchów)

Chłopaka obudził mocny ból głowy.

Zamrugał parę razy oczami, aby wyostrzyć sobie wzrok.

Leżał na trawię. Wokół niego nic nie było oprócz szczerego pola.

Podniósł delikatnie głowę, aby sprawdzić czy ktoś koło niego jest.

Następne co uczynił to pomacał się po miejscu gdzie powinna być rana po zadanym ciosie nożem.

Jak się okazało niczego takiego nie było.

-O matko!- powiedział delikatnie wystraszony.

Po chwili zamyślenia spokojnie wstał i popatrzył się na krajobraz.

Wtedy zrozumiał gdzie się znajduje.

-Jestem w świecie duchów.- po tych słowach ruszył przed siebie.

Non stop przechodziła mu przez głowę myśl, że znajduje się w innym świecie, że umarł i tylko Avatar mógłby się z nim skontaktować. No, ale nie wiadomo czy Aang wie gdzie się znajduje. Sokka również był mocno zdziwiony, że po śmierci znalazł się właśnie tutaj.

Podczas tego rozmyślania zauważył w oddali ciemny las, który wydawał się skrywać jakieś tajemnice.

Postanowił udać się do niego.

Po chwili jednak tego pożałował.

Na początku szło mu nieźle, ale gdy wchodził głębiej musiał przedzierać się przez multum chaszczy, które blokowały mu drogę naprzód.

Niestety nie miał przy sobie niczego co mogłoby mu ułatwić drogę.

Wszystko pozostało w tamtym świecie. Tutaj miał tylko ubranie.

Wycofać się nie mógł, bo zarośla magicznie zagrodziły mu drogę do tyłu.

-Jak ja nienawidzę roślin.- z takim "pozytywnym" nastawieniem chłopak parł naprzód.

Avatar: Legenda Aanga- OdrodzenieWhere stories live. Discover now