Księga Druga: Dobro i Zło- Rozdział 7 "Wybuch wojny"

39 3 16
                                    

Kilka dni po naradzie wodzów świata maszyna ruszyła.

Miała zapobiec ona rozlewu krwi na cały świat.

Naród Ognia miał niczego nie wiedzieć. Niestety wróg był o krok przed nimi.

Naród Ognia

Ozai już na dobre ugościł się w rezydencji Rīdy.

Ten przekazał mu niemal całą do jego dyspozycji.

Generał zachował sobie jedynie mały skrawek, którym był jego pokój i gabinet.

Miał również swoją małą kuchnię oraz łazienkę.

Nie przeszkadzało mu to za bardzo. Był zbyt oddany Ozaiowi, aby pomyśleć o sprzeciwie wobec niego.

Azula również mieszkała tutaj chociaż wolała teraz być w Koloniach i ratować swoich ludzi przed Ruchem Przywrócenia Harmonii. Jej ojczulek miał wobec tego inne plany. Z tego powodu wysłała swoich szpiegów do Ba Sing Se, aby co nie co dowiedzieli się co ich wrogowie kombinują.

Akurat jej szpiedzy wpadli na naradę dlatego też szybko powrócili nie wykryci przez nikogo do kraju i wszystko jej przekazali.

Dziewczyna wpadła w niemały gniew. Jak jej braciszek może pozwolić na to wszystko? Wiedziała, że jest zdrajcą, ale nie sądziła, że aż takim. Poświęcić swój własny naród, ludzi, aby tylko znów usiąść swoim tyłkiem na tronie przeznaczonym dla Władcy Ognia.

Musiała wybłagać ojca, aby podjął zbrojną interwencję w Koloniach, inaczej będą na przegranej pozycji.

Nie czekając ani chwili dłużej poszła do niego.

Aby podkreślić jej strach o swój lud postanowiła gwiazdorzyć.

Ozai konsultował z architektami odbudowę swojego pałacu.

Kiedy zobaczył w drzwiach swoją córkę od razu zaprzestał rozmawiać z mężczyznami i kazał jej podjeść. Oni wyszli z pomieszczenia zostawiając ich samych.

-Co cię trapi Azulo?

-Ojcze...muszę ci coś ważnego powiedzieć.

-Słucham?

-Postanowiłam wysłać szpiegów do...Ba Sing Se.

-Po co to zrobiłaś?!- mężczyzna był lekko zdenerwowany tym, że jego córka bez jego zgody wysłała jego ludzi w samo serce wroga.

-Chciałam dowiedzieć się co porabia Zuzu. I dobrze, że to uczyniłam. Otóż...Zuko wraz z Avatarem chcą wysłać swoich żołnierzy do Kolonii, aby je zdobyć, spalić, a następnie uderzyć na Naród Ognia.- jej głos łamał się co chwila, dziewczyna pokusiła się nawet na parę łez tak jakby jej zależało na rodakach.

Wiadomość ta Ozaia lekko wstrząsnęła. Po chwili namysłu podjął w głowie decyzję.

-Dziękuje Azulo, że wysłałaś szpiegów do Ba Sing Se. Wyczułaś odpowiedni moment. Skoro chcą spalić nasze Kolonie, a następnie Naród Ognia to niech się spodziewają naszego ataku wyprzedzającego. Gdzie sprowadzają te wojska, które mają na nas ruszyć?

-Do Omashu.

-W takim razie trzeba odłożyć sprawy wewnętrzne na bok. Nadszedł czas na interwencję w Koloniach, a następnie ruszymy na Omashu w celu zniszczenia wojsk Avatara. Idź zawołaj generałów, muszę to z nimi skonsultować.

-Tak ojcze.- dziewczyna prędko udała się do Rīdy, który miał zawiadomić resztę.

W jej myślach siedziały tylko dwa słowa: udało się.

Avatar: Legenda Aanga- OdrodzenieWhere stories live. Discover now