Oglądanie tak bardzo nas wkręciło, że przedłużyło się nam to do późnych godzin nocnych. Nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam.
Obudziłam się wtulona w chłopaka tak jak przed oglądaniem filmu. Chłopak też był w tej samej pozycji, ale telewizor był zgaszony... Pewnie go wyłączył, jak zasnęłam.
...
Jin- Gołąbeczki jak się spało.
Tae- Kark mnie boli.- powiedział masując to miejsce...
H- Nie dziwię się. Spać w takiej pozycji, to trochę niewygodnie.
Tae- Skąd wiesz?
H- Byłem u was. Miałem do ciebie sprawę, ale już spaliście. No to wyłączyłem telewizor i wyszedłem z pokoju.
T.I- Kochany jesteś.- uśmiechnęłam się lekko w jego stronę co odwzajemnił...
Tae- A co chciałeś?
H- To już nie ważne. Poradziłem sobie sam.
Tae- No spoko...
Sg- Wiecie, że ja dalej czekam na wasz ślub?
T.I- Znowu to samo.
Sg- No co? Skoro znacie się już tyle czasu to chyba czas najwyższy coś myśleć. Latka lecą. Ja nie chcę bawić się na waszym ślubie po siedemdziesiątce.
Tae- Cierpliwości.
T.I- A poza tym. Ten palec dalej czeka na pierścionek.- powiedziałam wskazując na palec, na który zakłada się pierścionek zaręczynowy...
Tae- Możecie na mnie nie naciskać? Mam to zrobić, bo wy tak chcecie? Chyba sam będę wiedzieć kiedy będzie odpowiedni moment. Prawda?- powiedział podniesionym tonem...
T.I- Ej, skarbie spokojnie. To było w formie żartu.
Tae- Z takich rzeczy się nie żartuje.
Sg- Co się spinasz?
Jin- Już, dość. Jedzmy.
W ciszy zabraliśmy się za jedzenie. Przez całe śniadanie nikt nie odezwał się ani słowem. Wszyscy jedliśmy w ciszy i spokoju.
...
Po skończonym śniadaniu wraz z chłopakiem udaliśmy się do pokoju.
Tae- Idziemy na spacer?
T.I- Teraz? Zimno jest.
Tae- To się ubierzemy ciepło. A po drodze wskoczymy na gorącą czekoladę.
T.I- Kusząca propozycja.
Tae- Czyli idziemy?
T.I- Idziemy.
Tae- Świetnie. Ubieraj się.
Przebrałam się w dresy. Nałożyłam bluzę, a na nią swoją puchową kurtkę. Założyłam jeszcze buty i byłam już praktycznie gotowa do wyjścia.
Gdy byliśmy już gotowi wyszliśmy z pokoju i zeszliśmy na dół.
Jin- A wy co?
Tae- Na spacer idziemy.
Jin- Tym chłodem? Wiecie, że zapowiadali śnieg?
T.I- Najwyżej nas zasypie.
Jin- Haha. Ty i te twoje żarty.- powiedział przewracając oczami...- Idźcie, ale uważajcie na siebie.
T.I- Dobrze mamo.
Jin- Idźcie już.- odwrócił się i ruszył w swoją stronę, a ja wraz z chłopakiem opuściliśmy dom...
Po wyjściu od razu przywitał mnie mroźny wiatr.
Tae- Zimno?
T.I- Nie czujesz tego wiatru?
Tae- Daj rączkę.- splótł nasze dłonie i schował je do kieszeni swojej kurtki...- Wiem, że to niewiele, ale chociaż tyle mogę...
T.I- Dzięki TaeTae.
Tae- Tak sobie myślałem, że może wyjechalibyśmy gdzieś za granicę. Tylko we dwoje.
T.I- Nie wiem, czy mój grafik na to pozwoli.
Tae- Jeszcze nigdzie nie byliśmy sami.
T.I- Teraz jesteśmy.
Tae- Nie o to mi chodzi.
T.I- Wiem co masz na myśli, ale nie wiem, czy to się uda.
Tae- Mogliśmy pojechać w góry na weekend. Pojeździlibyśmy na nartach, albo snowboardzie. Tylko we dwoje.
T.I- Jak ty chcesz jeździć na nartach jak nie ma jeszcze śniegu?
Tae- Ale nie teraz. W późniejszym czasie.
T.I- To nie jest nawet taki zły pomysł.
Tae- Wiesz, gdzie chciałbym pojechać?
T.I- Gdzie?
Tae- Do Finlandii. Tam zimy są przepiękne. Do tego można spotkać renifery. Nie to co tutaj.
T.I- Racja. Muszę się z tym zgodzić.
Tae- Oby nam się udało tam kiedyś polecieć.
T.I- Uda się. Pewnie nie w tym roku, ale uda się. Mamy przed sobą całe życie. Nie raz pojedziemy gdzieś we dwoje.
Tae- Na pewno.
...
Po około godzinie chodzenia weszliśmy do kawiarni gdzie chłopak zamówił nam gorącą czekoladę i coś słodkiego.
Siedzieliśmy tam z dobre dwie godziny. Po tym czasie ubraliśmy się i ruszyliśmy w dalszą drogę.
Chwilę po naszym wyjściu zaczął padać śnieg. Nie wiem czemu, ale ucieszył mnie ten widok.
Tae- Nareszcie zima.
T.I- Dopiero zaczął. Nie wiadomo jak długo popada.
Tae- Skoro zaczął to niech pada na dobre. Chcę cię w końcu w śniegu.
T.I- Aha? Dzięki.- powiedziałam z lekkim obudzeniem...
Tae- No co? To będzie nasza pierwsza wspólna zima. Chcę, żebyś miło ją zapamiętała.
T.I- Jak mnie będziesz tarzać w śniegu to na pewno będzie miła.
Tae- Póki co to możesz się jeszcze cieszyć. Śniegu jeszcze nie ma. Ale jak będzie cały czas taki padać to jutro możemy zaczynać zabawę. Ulepimy bałwana, zrobimy wojnę na śnieżki.
T.I- Nie jestem już małym dzieckiem.
Tae- Ale bałwana ulepimy?
T.I- Ulepimy.
Tae- Super. A teraz wracajmy do domciu, bo zaczyna padać coraz większy i mam wrażenie, że jest coraz zimniej, a nie chcę być chory.
...
JE LEEST
"Obietnica"|| Taehyung || ZAKOŃCZONE
Fanfictie- Nie ważne co się wydarzy... Zawsze będę cię kochać. - Obiecujesz? - Obiecuję. - Nawet jeśli wyjedziesz na te 6 miesięcy to dalej będziesz o mnie pamiętać? - Nie mógłbym o tobie zapomnieć. Pojadę, zrobię co mam zrobić i wrócę do ciebie. Tylko m...