Rozdział 70

61 12 0
                                    

Oglądanie tak bardzo nas wkręciło, że przedłużyło się nam to do późnych godzin nocnych. Nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam.

Obudziłam się wtulona w chłopaka tak jak przed oglądaniem filmu. Chłopak też był w tej samej pozycji, ale telewizor był zgaszony... Pewnie go wyłączył, jak zasnęłam.

...

Jin- Gołąbeczki jak się spało.

Tae- Kark mnie boli.- powiedział masując to miejsce...

H- Nie dziwię się. Spać w takiej pozycji, to trochę niewygodnie.

Tae- Skąd wiesz?

H- Byłem u was. Miałem do ciebie sprawę, ale już spaliście. No to wyłączyłem telewizor i wyszedłem z pokoju.

T.I- Kochany jesteś.- uśmiechnęłam się lekko w jego stronę co odwzajemnił...

Tae- A co chciałeś?

H- To już nie ważne. Poradziłem sobie sam.

Tae- No spoko...

Sg- Wiecie, że ja dalej czekam na wasz ślub?

T.I- Znowu to samo.

Sg- No co? Skoro znacie się już tyle czasu to chyba czas najwyższy coś myśleć. Latka lecą. Ja nie chcę bawić się na waszym ślubie po siedemdziesiątce.

Tae- Cierpliwości.

T.I- A poza tym. Ten palec dalej czeka na pierścionek.- powiedziałam wskazując na palec, na który zakłada się pierścionek zaręczynowy...

Tae- Możecie na mnie nie naciskać? Mam to zrobić, bo wy tak chcecie? Chyba sam będę wiedzieć kiedy będzie odpowiedni moment. Prawda?- powiedział podniesionym tonem...

T.I- Ej, skarbie spokojnie. To było w formie żartu.

Tae- Z takich rzeczy się nie żartuje.

Sg- Co się spinasz?

Jin- Już, dość. Jedzmy.

W ciszy zabraliśmy się za jedzenie. Przez całe śniadanie nikt nie odezwał się ani słowem. Wszyscy jedliśmy w ciszy i spokoju.

...

Po skończonym śniadaniu wraz z chłopakiem udaliśmy się do pokoju.

Tae- Idziemy na spacer?

T.I- Teraz? Zimno jest.

Tae- To się ubierzemy ciepło. A po drodze wskoczymy na gorącą czekoladę.

T.I- Kusząca propozycja.

Tae- Czyli idziemy?

T.I- Idziemy.

Tae- Świetnie. Ubieraj się.

Przebrałam się w dresy. Nałożyłam bluzę, a na nią swoją puchową kurtkę. Założyłam jeszcze buty i byłam już praktycznie gotowa do wyjścia.

Gdy byliśmy już gotowi wyszliśmy z pokoju i zeszliśmy na dół.

Jin- A wy co?

Tae- Na spacer idziemy.

Jin- Tym chłodem? Wiecie, że zapowiadali śnieg?

T.I- Najwyżej nas zasypie.

Jin- Haha. Ty i te twoje żarty.- powiedział przewracając oczami...- Idźcie, ale uważajcie na siebie.

T.I- Dobrze mamo.

Jin- Idźcie już.- odwrócił się i ruszył w swoją stronę, a ja wraz z chłopakiem opuściliśmy dom...

Po wyjściu od razu przywitał mnie mroźny wiatr.

Tae- Zimno?

T.I- Nie czujesz tego wiatru?

Tae- Daj rączkę.- splótł nasze dłonie i schował je do kieszeni swojej kurtki...- Wiem, że to niewiele, ale chociaż tyle mogę...

T.I- Dzięki TaeTae.

Tae- Tak sobie myślałem, że może wyjechalibyśmy gdzieś za granicę. Tylko we dwoje.

T.I- Nie wiem, czy mój grafik na to pozwoli.

Tae- Jeszcze nigdzie nie byliśmy sami.

T.I- Teraz jesteśmy.

Tae- Nie o to mi chodzi.

T.I- Wiem co masz na myśli, ale nie wiem, czy to się uda.

Tae- Mogliśmy pojechać w góry na weekend. Pojeździlibyśmy na nartach, albo snowboardzie. Tylko we dwoje.

T.I- Jak ty chcesz jeździć na nartach jak nie ma jeszcze śniegu?

Tae- Ale nie teraz. W późniejszym czasie.

T.I- To nie jest nawet taki zły pomysł.

Tae- Wiesz, gdzie chciałbym pojechać?

T.I- Gdzie?

Tae- Do Finlandii. Tam zimy są przepiękne. Do tego można spotkać renifery. Nie to co tutaj.

T.I- Racja. Muszę się z tym zgodzić.

Tae- Oby nam się udało tam kiedyś polecieć.

T.I- Uda się. Pewnie nie w tym roku, ale uda się. Mamy przed sobą całe życie. Nie raz pojedziemy gdzieś we dwoje.

Tae- Na pewno.

...

Po około godzinie chodzenia weszliśmy do kawiarni gdzie chłopak zamówił nam gorącą czekoladę i coś słodkiego.

Siedzieliśmy tam z dobre dwie godziny. Po tym czasie ubraliśmy się i ruszyliśmy w dalszą drogę.

Chwilę po naszym wyjściu zaczął padać śnieg. Nie wiem czemu, ale ucieszył mnie ten widok.

Tae- Nareszcie zima.

T.I- Dopiero zaczął. Nie wiadomo jak długo popada.

Tae- Skoro zaczął to niech pada na dobre. Chcę cię w końcu w śniegu.

T.I- Aha? Dzięki.- powiedziałam z lekkim obudzeniem...

Tae- No co? To będzie nasza pierwsza wspólna zima. Chcę, żebyś miło ją zapamiętała.

T.I- Jak mnie będziesz tarzać w śniegu to na pewno będzie miła.

Tae- Póki co to możesz się jeszcze cieszyć. Śniegu jeszcze nie ma. Ale jak będzie cały czas taki padać to jutro możemy zaczynać zabawę. Ulepimy bałwana, zrobimy wojnę na śnieżki.

T.I- Nie jestem już małym dzieckiem.

Tae- Ale bałwana ulepimy?

T.I- Ulepimy.

Tae- Super. A teraz wracajmy do domciu, bo zaczyna padać coraz większy i mam wrażenie, że jest coraz zimniej, a nie chcę być chory.

...

"Obietnica"|| Taehyung || ZAKOŃCZONEWaar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu