Rozdział 37

66 11 0
                                    

"Skip time"

W końcu wakacje. Nareszcie koniec tej szkoły i egzaminów. W końcu mogę skupić się na sobie i przyjaciołach.

Co do Taehyung'a to byłam z nim tak jakby w związku, ale nie ogłosiliśmy tego publicznie... jeszcze.

Byłam dzisiaj umówiona z chłopakiem. Z moja nogą było już dobrze. Nie bolała mnie już, dzięki czemu mogłam chodzić normalnie. Na szczęście zostało jeszcze ostatnie kilka dni, abym mogła normalnie funkcjonować.

Czekałam przed domem na chłopaka. Mieliśmy dzisiaj w planach pojechać do galerii, do kina, a wieczorem może jakiś spacer. 

Z resztą nie ważne, co byśmy robili, ważne, że razem.

Kilka minut później podjechał Taehyung. Wysiadł z auta, a ja podbiegłam do niego, aby się przytulić.

Tae- Cześć maleńka.- podniósł mnie, przez co owinęłam nogi w okół jego bioder...

T.I- Tęskniłam.

Tae- Ja też. Bardzo, bardzo mocno.

T.I- Jedziemy?

Tae- Jasne. Najpierw kino, potem galeria, a wieczorem zabiorę cię na plażę.

T.I- A nie boisz się, że fanki nas zobaczą? W końcu to jest w sumie pierwszy nasz taki wypad.

Tae- Mamy pozwolenie na randkowanie? Mamy. Więc nie obchodzi mnie, kto co sobie myśli. Kocham cię najmocniej na świecie, i zamierzam pokazywać to całemu światu.

T.I- Też cię kocham.

Tae- Jedźmy.

Otworzył mi drzwi do samochodu, wsiadłam do środka, chłopak po chwili zrobił to samo po czym odpalił silnik i odjechaliśmy.

...

Jakąś godzinę później byliśmy na miejscu. Zaparkował na podziemnych parkingu. Wysiedliśmy z auta po czym zamknął je na klucz.

Tae- Daj mi rączkę.- powiedział i splótł nasze dłonie...

I w taki sposób ruszyliśmy w dalszą drogę. 

...

Po jakimś czasie byliśmy już w kinie. Kupiliśmy już bilety, a teraz staliśmy w kolejce po popcorn.

Tae- Kocham cię.- objął mnie od tyłu i szepnął mi do ucha po czym dał mi buziaka w policzek...- Jesteś taka słodziutka. Mogę u ciebie nocować?

T.I- Jeszcze pytasz? Oczywiście, że tak. Już nie raz to robiłeś. Nawet bez mojej zgody.

Tae- No tak, ale teraz, kiedy jesteś moją dziewczyną, to nie chcę robić nic wbrew tobie.

T.I- A wtedy chciałeś?

Tae- Ale to się opłaciło. Gdyby nie to, to nie bylibyśmy teraz razem.

T.I- No w sumie racja. Czasami ta twoja upartość pomaga.

Tae- To wszystko z miłości do ciebie.

- Co podać?

Tae- Jeden duży popcorn.- powiedział z uśmiechem nie puszczając mnie...

Chwilę później byliśmy już w drodze na salę. Chłopak oczywiście złączył nasze dłonie machając nimi raz do przodu raz do tyłu.

Zajęliśmy swoje miejsca i czekaliśmy na rozpoczęcie filmu. Chłopak cały czas trzymał moją dłoń. Było to mega urocze.

Co jakiś czas spojrzenia innych były kierowane w naszą stronę. Jednak można było się tego spodziewać. W końcu to nie codzienność widzieć kogoś takiego jak Kim Taehyung w towarzystwie dziewczyny, z którą na dodatek chodzi trzymając ją za rękę.

Przez cały film chłopak nie puszczał mojej dłoni. Gdzieś w połowie filmu położył głowę na moje ramię, a ja co chwilę karmiłam go popcornem, który z chęcią zjadał.

Pod koniec poczułam jak poluzował nasz uścisk. Spojrzałam dyskretnie na chłopaka... Zasnął... Wyglądał jak słodki misiaczek.

Zastanawiałam się jak go obudzę. Chłopak miewał twarde sny.

Jakieś 15 minut później film się skończył, światła się zapaliły, a ludzie zaczęli wychodzić z sali...

T.I- Taehyung... Taehyung budź się.- szturchnęłam lekko chłopakiem, który powoli zaczął się wybudzać.

Poszło szybciej niż myślałam.

Tae- Nie śpię.- powiedział ziewając...- Na czym skończyliśmy?

T.I- Już koniec.

Tae- Już? Strasznie krótki ten film.

T.I- No bardzo.- zaśmiałam się cicho na jego słowa...

Tae- Chodźmy stąd.- wstał i chwycił mnie za rękę...- Teraz idziemy na sushi.

Wyszliśmy z sali i skierowaliśmy się we wspomniane miejsce.

...

Zamówiliśmy duży zestaw po czym zajęliśmy miejsca przy dwuosobowym stoliku.

Nie wiem ile tak siedzieliśmy, ale mogłabym tak siedzieć cały dzień, a nawet i dłużej.

Karmiliśmy się nawzajem, rozmawialiśmy i wspólnie śmialiśmy się. Może z boku wyglądało to dziwnie, ale ważne, że my czuliśmy się dobrze w swoim towarzystwie. Dla nas nic innego się nie liczyło.

...

Po zjedzeniu ruszyliśmy pozwiedzać sklepy. W sumie to nic nie kupiłam, ale fajnie było tak pochodzić.

Po drodze zahaczyliśmy o stoisko z bobble tea oraz kawiarnie. Po prostu nie mogliśmy sobie tego odmówić.

Z galerii wyszliśmy jakieś pół godziny przed zamknięciem. Po tym wspaniałym dniu, który się jeszcze nie skończył chłopak tak jak obiecał zabrał mnie na plażę.

To był naprawdę piękny widok. Letni, chłodny wiaterek do tego niebo pełne gwiazd.

Właśnie tak wyobrażałam sobie nasz związek. Wyjść gdziekolwiek bez żadnych konsekwencji.

W sumie gdybym przycisnęła chłopaka wcześniej to może nie musielibyśmy się ukrywać przez tyle miesięcy. Chociaż nie mam pewności, czy to zmieniło by coś, w kwestii naszego rozstania. On i tak by wyjechał.

Jednak liczyło się go co jest tu i teraz. Ja i on. Tylko my, a w okół cisza i spokój.

Niczego więcej nie potrzebowałam. Miałam nadzieję, że zostanie już tak na zawsze.

Chociaż jak to się mówi "Nadzieja matką głupich"

...










"Obietnica"|| Taehyung || ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now