Rozdział 30

80 10 1
                                    

Ts- Jak się spało?- zapytał gładząc mnie po policzku...

T.I- Z tobą zawsze mi się dobrze śpi.

Ts- Wiem. A wyspałaś się?

T.I- Nie zbyt.

Ts- Biedactwo. Jak chcesz to idź jeszcze spać.

T.I- Nie będę spała całymi dniami. Pójdźmy gdzieś.

Ts- Przecież nie dasz rady.

T.I- Ale ja nie chce siedzieć przez trzy tygodnie w domu. Ja tu zwariuje.

Ts- W sumie to mógłbym zabrać cię gdzieś na śniadanie. Ale o spacerach to możesz jedynie sobie pomarzyć.

T.I- Dobre i to.

Ts- No to się zbieraj.

T.I- Tylko daj mi trochę czasu. Muszę wziąć prysznic.

Ts- Jasne, nie spiesz się.

Wstałam i wzięłam wszystkie potrzebne rzeczy.

Ts- Pomóc?

T.I- Jeśli możesz.

Ts- Jasne, że mogę.- wstał i podszedł do mnie...- Chodź.- wziął mnie na ręce i skierował się do łazienki...- Jak skończysz to mnie zawołaj.

T.I- Jasne, dzięki.

Chłopak wyszedł z łazienki, zamknęłam drzwi na klucz i udałam się pod prysznic.

...

Po ogarnięciu się, które zajęło mi bardzo dużo czasu udałam się z powrotem do pokoju.

Ts- Ej, przecież mówiłem, żebyś mnie zawołała.- podniósł się z łóżka...

T.I- Poradziłam sobie sama.

Ts- Nie możesz się przemęczać.

T.I- Mam tylko skręconą kostkę. To nie jest nic poważnego.

Ts- Nic poważnego? Nie dasz rady chodzić.

T.I- E tam. Przynajmniej sobie kondycję wyrobie na wakacje. Przez to skakanie może schudnę.

Ts- Z czego ty chcesz chudnąć? Jesteś szczupła. Nawet za bardzo.

T.I- Dzięki. Jedziemy?

Ts- Jasne. Ubieraj buty i idziemy.

Nałożyłam buty. Myślałam, że nie wcisnę nogi do buta, ale się udało chociaż trochę zabolało.

Ts- Dasz radę? Może zdejmij buta jeśli ci przeszkadza.

T.I- Dam radę.

Ts- Na pewno?

T.I- Przestań robić ze mnie inwalidę.

Ts- No przepraszam, ale ja się po prostu o ciebie martwię. Nie mogę pozwolić, żeby stało ci się coś jeszcze gorszego.

T.I- Przesadzasz. Chodźmy już.

Ts- Chcesz na rączki?

T.I- Poradzę sobie.- zaczęłam kuśtykać do drzwi...

Ts- W takim tempie to do jutra nie dojdziesz. Chodź tu.- podszedł do mnie i bez ostrzeżenia wziął mnie na ręce...

T.I- Taesoo, powiedziałam ci, że sama pójdę.

"Obietnica"|| Taehyung || ZAKOŃCZONETempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang