T.I- Czy oni kiedyś stąd wyjdą? Chciałabym zjeść w spokoju.
Ts- Mnie też już to zaczyna wkurzać.
T.I- Jestem pewna, że gdybym wyszła teraz sama stąd, to Taehyung poszedłby za mną.
Ts- No na pewno.
T.I- Chcesz się przekonać?
Ts- No dobra. Dawaj.
T.I- Ale jak zobaczysz, że idzie to masz od razu wyjść. Nie chce z nim żadnej konfrontacji.
Ts- Jasne.
T.I- Ale masz przyjść. Bo jeśli nie, to więcej się do ciebie nie odezwę.
Ts- No przyjdę.
T.I- Daj mi kluczyki. Pokuśtykam do samochodu.
Ts- Proszę.- wyjął z kieszeni i podał mi...
Wzięłam telefon i powolnym krokiem udałam się do wyjścia, a później do samochodu.
...
Tae pov:
Jk- Chodźmy już stąd.
Tae- Nie. Dopóki ona stąd nie wyjdzie to my też.
Jin- Z takim zachowaniem będzie czuła jeszcze większą niechęć do ciebie niż teraz.
Jm- Patrzcie, chyba będzie wychodzić.
Sg- To twoja szansa.
Tae- Wiem.
Sg- No to idź.- popchnął mnie...
Tae- Idę.- wstałem i ruszyłem za dziewczyną... Jednak po chwili Taesoo wstał i ruszył za nią, a ja zawróciłem i wróciłem do chłopaków...- Co za żenada.
Sg- I to jaka. Ale wiesz co? Myślę, że ona chciała sprawdzić, czy za nią pójdziesz.
Tae- Muszę z nią pogadać jak będzie sama.
Sg- Ona nigdy nie jest sama.
Tae- Ostatnio była sama, ale nie chciała mnie wpuścić. Ona nawet nie chciała ze mną gadać. Powiedziała mi, żebym spadał, a później włączyła muzykę na ful. Zrezygnowałem i odjechałem stamtąd.
Sg- Jak mi nie przykro.
Tae- Chodźmy stąd. Nie mam ochoty już tu siedzieć.
Jk- Ja ją straciłem po pięciu minutach.
...
T.I pov:
Ts- Dobra, miałaś rację.- mówił idąc w moją stronę...
T.I- Ja zawsze mam rację.- odpowiedziałam z uśmiechem...
Ts- Ta. Jedziemy gdzieś jeszcze, czy chcesz już do domu?
T.I- Do domu... Ale jakbyśmy mogli wziąć pączki na wynos to...
Ts- Jasne. Nie ma sprawy.- nie dał mi dokończyć...- Idziesz czy czekasz?
T.I- Poczekam.
Ts- Chcesz jakieś konkretnie?
T.I- W sumie to zjadłabym tego co Taehyung mi kupił.
Ts- To po co mi go oddałaś? Skoro chciałaś to mogłaś go zjeść.
T.I- Nie mogłam. Nie przy nim.
CZYTASZ
"Obietnica"|| Taehyung || ZAKOŃCZONE
Fanfiction- Nie ważne co się wydarzy... Zawsze będę cię kochać. - Obiecujesz? - Obiecuję. - Nawet jeśli wyjedziesz na te 6 miesięcy to dalej będziesz o mnie pamiętać? - Nie mógłbym o tobie zapomnieć. Pojadę, zrobię co mam zrobić i wrócę do ciebie. Tylko m...