Rozdział 59

55 12 0
                                    

Kończyłam się właśnie szykować. Nie miałam planów na dzisiaj. O tyle dobrze, że chłopacy dzisiaj zostali w domu. Chociaż niektórzy to i tak będą pracować.

Tae- T.I jak coś to będę z chłopakami na siłowni.- powiedział, gdy weszłam do pokoju...

T.I- Jasne.

Tae- Jak coś to wiesz gdzie mnie szukać.- przytaknęłam, a chłopak opuścił pomieszczenie...

Nie wiedziałam za bardzo co ze sobą zrobić. Poszłam na dół z nadzieją, że któryś z chłopaków zrobił sobie wolne.

W salonie zobaczyłam Hobi'ego.

Znamy się tyle czasu, a jeszcze nigdy chyba nie miałam okazji, żeby spędzić z nim czas sam na sam. Może dzisiaj uda nam się to nadrobić. Usiadłam obok chłopaka i wtuliłam się w jego tors.

H- Stało się coś?

T.I- Nie.

H- No okej.- przytulił mnie...- A tak serio?

T.I- Nudzi mi się. Porobimy coś razem?- spojrzałam na niego...

H- Jasne. A co na przykład?

T.I- Nie wiem. Nie mam pomysłów. A poza tym nie chcę ci przeszkadzać. Może masz inne plany.- wstałam z zamiarem odejścia...

Wróciłam do pokoju i położyłam się na łóżku.

Jakoś kilka minut później usłyszałam otwierające się drzwi. Jednak nie chciało mi się wstać i zobaczyć, kto postanowił mnie odwiedzić.

H- T.I.

T.I- Co?

H- Ty mi nigdy nie przeszkadzasz. I z chęcią spędzę z tobą czas.- położył się obok...

T.I- Nie musisz.

H- Ale chcę. Wstawaj...- podniósł się z łóżka...- Zabieram cię na śniadanie.

T.I- Ale...

H- Nie ma żadnego ale... Wstawaj...- podniosłam się z łóżka...- Ubieraj buty i spadamy.

Zrobiłam tak jak powiedział.

H- Chodźmy. Sprawię, że ten smutek z twojej twarzy zniknie.- wziął mnie za rękę...- Spokojnie, to tylko po przyjacielsku.- wyszliśmy z pokoju i skierowaliśmy się na dół do wyjścia...

T.I- A nie mówimy chłopakom?

H- Po co? I tak nie zauważą, że nas nie ma.

T.I- Skoro tak mówisz.

Wyszliśmy z domu i skierowaliśmy do samochodu chłopaka...

H- Zapraszam.- otworzył mi drzwi... Wsiadłam do środka. Chłopak zamknął drzwi i udał się z drugiej strony. Odpalił silnik odjechaliśmy.

...

Na śniadanie pojechaliśmy do jednej z restauracji, gdzie spędziliśmy ponad godzinę. Później udaliśmy się w dalszą drogę.

H- Masz jakieś marzenia? Na przykład, czy chciałabyś w sobie coś zmienić?

T.I- Hmm?- zastanowiłam się chwilę...- Jak byłam mała to zawsze chciałam zrobić sobie septum i tatuaż. W uszach kolczyki już mam. Zawsze bardziej chciałam mieć w nosie, albo w pępku.

H- To co ty na to, abym spełnił dzisiaj twoje marzenia?

T.I- O nie. To jest bolesne i za drogie.

H- Dla mnie pieniądze to nie problem.

T.I- Dla mnie też nie, ale nie jestem pewna, czy wytrzymam ten ból.

H- Dobra. To zrobimy inaczej. Zrobimy sobie wspólny tatuaż.

T.I- Ty i tatuaż?- spojrzałam na niego pytająco...

H- No tak. Taki tatuaż przyjaźni.

T.I- Brzmi pięknie.

H- Dla ciebie się poświęcę.

T.I- Kochany jesteś. Tylko co to będzie za tatuaż.

H- Hm? Mam dwa pomysły. Albo tatuaż ze spongebob'a, czyli jedno z nas wytatuuje sobie Patryka, a drugie spongebob'a, albo tatuaż awokado.

T.I- Awokado?

H- Mhm. Jedna połówka awokado z pestką, a druga bez. I gdy złączymy te dwie części to wyjdzie całość. Jedna połówka dopełnia drugą.

T.I- To się wydaje bardziej urocze.

H- Czyli mamy już uzgodnione?

T.I- Chyba tak.- uśmiechnęłam się co odwzajemnił...

H- Śniadanko zjedzone. To najpierw jedziemy zrobić kolczyki, a później na tatuaż.

...

Jakąś godzinę później byliśmy już pod salonem piercingu.

H- Gotowa?

T.I- Chyba tak.

H- Nie stresuj się. Będzie dobrze. Chodźmy.

Wysiedliśmy z auta i skierowaliśmy się do środka.

Przywitaliśmy się i weszliśmy głębiej.

Pracowała tam przemiła pani. Zaprosiła mnie do gabinetu i zaczęłyśmy ustalać jakie kolczyki będziemy robić. Uzgodniłyśmy, że zrobimy septum i w pępku.

Samo przekuwanie nie bolało. Jednak przez ten cały czas trzymałam chłopaka za rękę.

Chłopak zapłacił odpowiednią sumę, pożegnaliśmy się i opuściliśmy salon.

H- Podob ci się?

T.I- Bardzo. Dziękuję.- przytuliłam chłopaka...

H- Nie masz za co. To miłe, że mogę sprawić ci przyjemność.

T.I- Nie wiem jak ci się odwdzięczę.

H- Nie musisz. Robię to z czystej przyjemności.

T.I- Jedźmy dalej.

H- O nie. Teraz ten tatuaż.- powiedział z lekką paniką a głosie...

T.I- Ktoś tu wymięka.- zaśmiałam się...

H- To będzie koszmar. Ja się boje igieł.

T.I- Jeśli nie chcesz to nie musimy tego robić.

H- Chcę, ale się boje.

T.I- Będę cię trzymać za rączkę tak samo jak ty mnie.

H- Dzięki.- uśmiechnął się...

Wsiedliśmy do auta i odejchaliśmy.

Po jakieś godzinie dotarliśmy do studia tatuażu. Hobi całą drogę się denerwował. W sumie to było nawet urocze. Po drodze wybraliśmy miejsca w których chcemy tatuaże. Padło na przedramię.

Chłopak zaparkował na parkingu przy studiu.

H- Jakoś się źle czuję. Chyba coś mnie rozkłada.

T.I- Chce tylko przypomnieć, że to był twój pomysł.

H- Ja nie wiem skąd mi takie pomysły się biorą. Teraz się boję, ale potem będę zadowolony. Tak już mam. 

T.I- No to co? Gotowy?

H- Nie, ale chce to już mieć za sobą.

T.I- To do dzieła.

Wysiedliśmy z auta i ruszyliśmy do studia.

...







"Obietnica"|| Taehyung || ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now