Rozdział 49

54 13 0
                                    

Obudziłam się kilka minut przed pierwszą. Chwyciłam telefon, aby sprawdzić tylko która jest godzina i czy wyciszyłam telefon.

Jednak to co tam zobaczyłam zraniło mnie... I to bardzo.

Zawsze uważałam się za twardą osobę. Taką, która poradzi sobie w każdej sytuacji, z każdym problem.

Jednak nie tym razem.

Dostałam masę wiadomości z groźbami, które dotyczyły głównie mojego związku z Taehyung'iem. Ludzie nawet życzyli mi śmierci. Pod moimi zdjęciami było pełno obraźliwych komentarzy. Usuwałam je, ale co chwilę pojawiały się kolejne... Poddałam się.

Przez resztę nocy, aż do rana, czytałam te  wiadomości i komentarze, a z moich oczu wylewało się morze łez, których nie potrafiłam zatrzymać.

Zastanawiałam się, co zrobiłam nie tak, czym zawiniłam, że ludzie, aż tak bardzo mnie nienawidzą.

Ym- Ale miałem piękny sen. T.I śpisz?- usłyszałam głos chłopaka i szybko wytarłam łzy z twarzy...

T.I- Nie.

Ym- Piękny dzisiaj dzień. Idealny na sesję w plenerze. Prawda?

T.I- Mhm.- przytaknęłam...

Ym- Ej, co taka bez humoru.- poczułam jak siada na moje łóżko...- Rozchmurz się. Słyszysz?- usiadł obok, a ja odwróciłam głowę w drugą stronę...- Spójrz na mnie.- odwrócił głowę w swoją stronę...- Płaczesz? Co się stało?

T.I- Nic... Po prostu...- nie potrafiłam powstrzymać łez...

Ym- Coś z Taehyung'iem?

T.I- Nie. Z nim jest wszystko w porządku.

Ym- To o co chodzi? Spałaś coś w ogóle?

T.I- Nie dałam rady.

Ym- Martwię się. Powiedz co się stało.

T.I- Nie.- wstałam z łóżka...- Zbierajmy się. Nie możemy się spóźnić.- zaczęłam wyjmować potrzebne rzeczy z walizki...

Ym- Nie wyjdziemy dopóki nie powiesz co się stało.

T.I- Nic się nie stało.- powiedziałam ciszej i udałam się do łazienki zamykając drzwi na klucz...

Youngmin pov:

Nie miałem pojęcia o co chodzi. Wczoraj przecież jeszcze wszystko było dobrze, a teraz? Nie dość, że nie spała całą noc to jeszcze płacze i nawet nie wiem z jakiego powodu.

To był okropny widok. Nie mogłem znieść widoku płaczącej T.I. Musiałem coś zrobić... Zobaczyłem, że zostawiła włączony telefon...

Nigdy tego nie robiłem, ale to była sytuacja wyjątkowa. Bez dłuższego zastanowienia chwyciłem telefon do ręki.

To, co tam zobaczyłem kompletnie mnie ścięło.

Ym- Co za idioci.

Przeglądałem komentarze... Były okropne. Jakim trzeba być człowiekiem, żeby pisać coś takiego?

Gdy je czytałem, na jej telefon przyszła wiadomość. Nie chciałem jej odbierać, dlatego przeczytałem tylko część. Już po pierwszym dwóch słowach wiedziałem, że to nie jest nic przyjemnego. Z ciekawości wszedłem w jej wiadomość. Było tego o wiele, o wiele więcej.

Musiałem coś z tym zrobić. Przecież jeśli to będzie tak cały czas to biedactwo się załamie... A co jak coś sobie zrobi? Nie mogłem do tego dopuścić... Wszedłem w jej kontakty i spisałem numer do Taehyung'a. W końcu to jesy jej chłopak. Powinien o tym wiedzieć i coś z tym zrobić.

Odłożyłem telefon tak jak był wcześniej i wróciłem na swoje łóżko... Miałem nadzieję, że T.I się nie skapnie, że ruszałem jej telefon.

Ja to wszystko robię dla jej dobra.

...

T.I pov:

Po zimnym prysznicu jakby trochę poczułam się lepiej. Jednak dalej przed oczami miałam te okropne komentarze i wiadomości. Co prawda, mogłam coś z tym zrobić. Chociażby powiedzieć dla Taehyung'a. Ale nie chciałam sprawiać sobie większych problemów. Po tych wiadomościach, śmiało mogłam stwierdzić, że ci ludzie są zdolni do wszystkiego.

Ubrałam się, doprowadziłam swoje włosy do porządku i wyszłam z pomieszczenia.

T.I- Możesz iść jak chcesz.

Ym- Jak się czujesz?- zapytał zmartwiony...

T.I- Jest dobrze. To było tylko chwilowe załamanie.- wymusiłam uśmiech...

Ym- Powiesz mi, dlaczego płakałaś?

T.I- Wybacz, ale nie chce o tym gadać.

Ym- Martwię się o ciebie.

T.I- Niepotrzebnie. Wszystko jest w porządku.

Ym- Skoro tak twierdzisz... Ale pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć. Możesz pogadać ze mną zawsze i na każdy temat.

T.I- Dzięki.- posłałam mu lekki uśmiech, który odwzajemnił i ruszył do łazienki...

Chłopak wyszedł jakieś dwadzieścia minut później. Zostało nam jakieś 10 może 15 minut do wyjścia. Wzięliśmy swoje potrzebne rzeczy i wyszliśmy z pokoju.

Przed hotelem czekał na nas samochód, którym pojechaliśmy na plan zdjęciowy.

Musiałam się wziąć w garść, aby dobrze wypaść na zdjęciach. Nie mogłam dać po sobie poznać, że coś jest nie tak. Musiałam cały czas udawać szczęśliwą, mimo, że kompletnie tak się nie czułam.

Najchętniej to położyłam bym się na łóżku i wylewała łzy w poduszkę.

...

"Obietnica"|| Taehyung || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz