72

1.1K 78 9
                                    

Wyszło, ze jestem w 3 tygodniu ciąży. Łzy szczęścia spłynęły po moich policzkach.
— Proszę.— pani doktor podała mi zdjęcia USG, które po chwili już dzierżawiłam w dłoniach. Nie było na nich za dużo widać, ale dało się dostrzec mała kuleczkę oznaczająca dziecko.
— Dziękuje. Do widzenia.
— Do widzenia.— uśmiechnęła się delikatnie, ubrałam z powrotem okulary i wsiadłam do samochodu, odłożyłam zdjęcia i rozpłakałam się. Teraz faktycznie czułam, ze jestem gotowa na dziecko niż jak byłam rok temu, wtedy to wszystko było za szybko. Schowalam zdjęcia do skrytki w aucie i wróciłam do mieszkania.

Otwarlam lody, wzięłam łyżeczkę i poszłam do sypialni. Włączyłam Netflixa i zaczęłam się zajadać, teraz chociaż mam wymówkę na śmieciowe jedzenie.

Gdy czułam, ze oczy mi lecą, wyłączyłam serial i poszłam spać, nawet nie myjąc się ani nie sprawdzając smsow- nic.

Rano obudziło mnie pukanie do drzwi, leniwie zwleklam się z łóżka i podeszłam do ciężkich drzwi. Pociagnelam za klamkę, a moim oczom ukazał się kurier z ogromnym bukietem gipsowek, tulipanów i róż.
— Dzień dobry, pani Nina Fornal?— zapytał młodzieniec czytając karteczkę. Zdziwiłam się tym, jak chłopak mnie nazwał.
— Tak.— skinelam głowa, a ten podał mi bukiet, podziękowałam i pozegnalam się po czym weszłam do mieszkania. Chwyciłam za wazon, nalałam do niego letniej wody i wstawiłam tam kwiaty po czym wyciągnęłam karteczkę z kwiatów.

Widzimy się za 3 tygodnie 🩷
T.

Uśmiechnęłam się i wyrzuciłam karteczkę, wróciłam się po telefon do sypialni i zrobiłam zdjęcie bukietowi po czym wysłałam go Tomkowi dziękując. Odłożyłam telefon i poszłam pod prysznic, umylam ciało jak i włosy.

Wyszłam spod prysznica i nałożyłam wszelkie balsamy na ciało, a następnie ubrałam zwiewną sukienkę. Włosy rozczesalam i wysuszylam po czym nałożyłam na nie termoochrone i nagrzałam falownice. Gdy skończyłam falować, delikatnie się pomalowałam. Posprzątałam cały syf, ubrałam klapki i chwyciłam za telefon i klucze. Zamknęłam mieszkanie i wsiadłam do auta jadąc do Katowic, gdzie miałam się spotkać z Anią. Chce jej powiedzieć o ciąży, gdyż jest dla mnie jak siostra, której od roku niestety bądź stety nie mam.

Przyjechałam do celu i zaparkowalam samochód, włożyłam do torebki zdjęcia USG. Wyszłam i chwyciłam pewniej torebkę, ubrałam okulary przeciwsłoneczne i ruszyłam w stronę Sushi baru.

Weszłam do srodka i już zobaczyłam wysoka, blondynkę siedząca przy stoliku. Ruszyłam w jej kierunku.
— Cześć.— potarłam jej ramiona i usiadłam na przeciwko.
— Hejo.— uśmiechnęła się szeroko niebieskooka. — Co u Ciebie?— dodała i spojrzała predko w kartę zestawów.
— Zaraz się dowiesz.— uśmiechnęłam się tajemniczo, a ta na mnie spojrzała z jedna  podniesiona brwią.
— Mam się bać?— zaśmiała się, a ja wzruszyłam jednym ramieniem.

Czekałyśmy na nasze posiłki, wiec chwyciłam za torebkę i wyciągnęłam z niej zdjęcia, położyłam je na stole i przykryłam dłonią przesuwając do Kurkowej.
— Nina, nie gadaj!—otwarla szeroko buzie, a ja wzięłam dłoń z USG. Była siatkarka chwyciła się za usta i przymknęła oczy, po chwili wziela do ręki zdjęcia. — Jejku, jak się cieszę!— pisknela i podeszła do mnie, by mnie przytulić, wstałam, a ta objęła mnie mocno.
— Ja tez.— zasmialam się, a ta pogładziła mnie po plecach.
— Boże, za 9 miesięcy będzie tu biegać między nami małe Fornalniątko! — wywinęła wargę w dół i usiadła z powrotem na miejsce.
— No.. — miałam cały czas szeroki uśmiech na twarzy.
— A Tomek już wie?— spytała i otarła kąciki oczu z łez szczęścia.
— Nie. Chce mu zrobić niespodziankę po VNL'u.— odparlam, a ta skinęła głowa.
— Jestem pierwsza, która wie?— ponownie spytała, a ja skinelam głowa, ta znowu schowała twarz w dłoniach i tak chwile siedziała.
— Dziękuje.— znowu wstała i przytuliła mnie.
— Jesteś dla mnie jak siostra, wiec to bardziej pewne niż wiadome, ze będziesz jedną z pierwszych wtajemniczonych. Wieczorem idę do moich rodziców, wiec im tez powiem.— odparlam, a ona skinęła głowa z zrozumieniem.

Zjadlysmy, a Ania zrobiła nam selfie, wcześniej schowalam moje zdjęcia USG do torebki. Blondynka dodała je na relacje i mnie oznaczyła, wiec po chwili zrepostowalam zdjęcie na swoje InstaStories.

Wyszłyśmy i poszłyśmy się pospacerować po rynku.
— Jezus, tak się cieszę.— rzuciła Grejmanka, a ja na nią spojrzałam.
— Ja tez.
— A wiesz już, jak chcesz nazwać?— spytała po chwili.
— Nie, nie myślałam o tym jeszcze.— odpowiedziałam od razu.
— To co, Ania i Bartozy, nie?— zaśmiała się, czym jej zawtorowalam.

Odprowadziłam Grejmanke do auta po czym sama poszłam do swojego. Wsiadłam i schowalam zdjęcia do skrytki, włączyłam ciepły nawiew, gdyż mimo, ze jeszcze pare godzin temu było coś 26 stopni, tak teraz jest 17, a dochodzi 20 dodatkowo ja byłam w sukience na szelkach. Pojechałam do domu moich rodziców, pozwalając sobie na minimalne przekroczenie prędkości na autostradzie, gdyż uwielbiam szybko jechać.

Zajechałam na podjazd pod mój rodzinny dom, wysiadałam i wzielam zdjęcia po czym skierowałam się do drzwi. Zapukałam, a po chwili ukazał mi się w framudze ojciec.
— Cześć, Ninko.— uśmiechnął się i mnie przytulił co odwzajemnilam.
— Hej, mama jest?— spytałam wchodząc do srodka.
— Tak, a co? Ja już mniej ważniejszy, tak?— udał, ze zaszlochał, a ja uśmiechnęłam się. — Siedzi na kanapie.— odparł predko.
— Chodź tez, bo muszę wam coś powiedzieć.— zatrzymałam ojca, który zaczął iść po schodach do gory, ale na moje słowa się wrócił. Podeszłam do mamy i dałam jej buziaka w policzek. Usiadłam na pufie przed rodzicami i chwyciłam za torebkę, z której wyciągnęłam zdjęcia i położyłam na stolik przed rodzicami. — 3 tydzień.— odparlam, a mama chwyciła się za usta, widziałam rowniez, ze łzy jej spłynęły po policzkach. Ojciec chwycił zdjęcia, a mama wstała i mnie przytuliła.
— Tak się cieszę. Mam nadzieje, ze tym razem będzie wszystko w porządku, oby mój wnuk się prawidłowo rozwijał.— wypowiedziała, a ja aż poczułam pchające się łzy w moich kącikach oczu.
— Gratuluje, córcia!— uradował się Adam i dołączył do uścisku.
— Pod koniec sierpnia jest wesele twojego brata.— uśmiechnęła się mama, a ja podniosłam wysoko brwi.
— Jezus, a niedawno mi miauczał nad nosem, ze Ania mu wysłała „ok." I, ze chyba nic z tego nie wyjdzie.. — zasmialam się wspominając.
— No, a jeszcze ty niedawno byś się z Fornalem zagryzła, a tu proszę.— tata mnie chwycił za brzuch, a ja spojrzałam w dół uśmiechając się szeroko. — A wlasnie, wie już?— spytał.
— Jeszcze nie. Chce poczekać na finał Ligi Narodów. — wyjaśniłam, a rodzice skinęli głowa.
— Chcesz herbatki, kochanie?— spytała matka
— No, mogę się napić.— podeszłam do niej, jak ta uciekła do kuchni.

Jeszcze z dwie godziny posiedzialam z rodzicami, a potem się pozegnalam i pojechałam do mieszkania. Weszłam pod prysznic, a następnie przebralam w piżamę, napiłam się wody i położyłam do łóżka predko zasypiając.

tłumione uczucie || Tomasz FornalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz