35

2.4K 87 6
                                    

W klubie było cudownie, czułam się jakby znowu był początek czerwca, kiedy skończyłam studia i spędzałam ostatnie wieczory przed VNL'em w owym klubie, wymieniając nerwowe spojrzenia z Fornalem.

Usiadłam z rudowłosą przy barze, zamówiliśmy alkohol i zaczęłyśmy spokojnie pic.
— A to kiedy Tomek wraca?— zapytała łapiąc za kolorowa słomkę.
— Jutro, jakoś o 10? — skrzywilam twarz zastanawiając się nad odpowiedzią.
— Mhm.— skinęła głowa i dopila alkohol, co ja również uczyniłam. Przyjaciółka pociągnęła mnie za dłoń na parkiet, gdzie zaczęłyśmy tańczyć w rytm muzyki.

Była już jakoś 3, ja właśnie podtrzymywalam włosy Monice, która wisiała nad sedesem. Ja sama również ledwo stałam na nogach z ilości alkoholu w mojej krwi.
— Może już pojdziemy..?— wymruczalam, gdy ta walczyła o życie.
— Nie. Jeszcze jeden i mozemy iść.— wybelkotala po czym zwróciła resztkę.. w sumie nawet nie wiem czego, zwymiotowała, jak po ostrym rollercoeasterze.
— Moniaa.. widzę, ze nie.— przysiadlam przy przyjaciółce, ale od razu się przewróciłam na tyłek, usiadłam wygodnie na kaflach w łazience, nadal podtrzymując włosy.
— Dobra.— jęknęła i powoli wstała, a ja wraz z nią.

Poszłyśmy do szatni chwiejnym krokiem, mijając całujących się ludzi i rzygajacych. Wzięłyśmy nasze płaszcze i wyszłyśmy z klubu stając na chodniku. Zadzwoniłam po ubera, który przyjechał o dziwo dość prędko. Wypełzalysmy do samochodu i za moja namowa, ruszyliśmy w strone mojego i Tomka mieszkania.

Obudziło mnie dzwonienie dzwonkiem, otwarlam powoli oczy czując ogromny ból. Nic nie pamiętałam, powoli wstałam z łóżka będąc nadal w ubraniu z wieczora. Gdzieś pod nogami paletaly mi się moje obcasy, torebka, futro, Monika spała obok, ale ta miała dość twardy sen. Kolejny raz dzwonek zadzwonił, a w mojej głowie aż było slychac dzwony.
— No już..— wymruczalam otwierając drzwi, w których stał rozwścieczony Tomek. — O przyjechałeś!— uśmiechnęłam się słabo, chcąc przytulić do siatkarza, ale ten mnie odepchnął wchodząc do mieszkania. Rozejrzał się i zatrzymał swój wzrok na mnie.
— Gdzie masz telefon?! Wiesz, która jest godzina?!— wrzasnął, rzucając plecak z impetem na ziemie.
— Cicho.. boli mnie głowa.— jeknelam.
— A mnie całe cialo i co? Nawet nie mogę wejsc do swojego mieszkania przez 4 i pol godziny!— znowu wrzasnął.
— Monika śpi, obudzisz ją-
— No najwyższa pora, dochodzi, kurwa 15!— opadł wkurzony na kanapę.
— Tomciu..— podeszłam powolnym krokiem do siatkarza i niezdarnie przytuliłam się do niego. — Przepraszam, dawno nie byłam na takiej imprezie, a tyle ile ja miałam ostatnio stresu, to była potrzebna mi taka rozrywka.— zarzucilam rece na jego szyi i zaczęłam pieścić jego kark wiedząc, ze to jest jego słabość.
— Rozumiem.. Wygraliśmy ten puchar.— wymruczal, patrząc przed siebie.
— Tak?! To gratuluje!— rzuciłam się na niego bardziej i pocalowalam w policzek. — Oglądałam tylko do połowy drugiego seta.— wyznalam nadal będąc blisko Siwego.
— Nie szkodzi, zawsze oglądasz moje mecze, wiec mój atak złości był dziecinny.— obrócił twarz w moja strone przez co uśmiechnęłam się ciepło.
— Nic się nie stało, a teraz wybacz, bo mi łeb rozpierdoli.— wstałam, po czym poczułam ostry ból na pośladku spowodowany dłonią siatkarza. — EJ! Ja nie jestem Mikasą!— warknelam, a Tomek zaczął się smiac.
— Za bycie niegrzecznym. Najpierw zjedz śniadanie!— podbiegł do mnie. — Chyba Ci pierdoli żeby zjeść tabletkę na pusty żołądek. — spojrzał na mnie spod brwi.
— Nie chce mi się szykować jedzenia..— mruknelam.
— To ja Ci zrobię.
— Jesteś zmęczony po meczu, podróży i dobijaniu do mieszkania i jeszcze chcesz mi zrobic.. w sumie już obiad?— podniosłam brew.
— Tak. Idź się przebierz i umyć, obudź Rudą i chodźcie zjeść, dostaniecie tez tabletki ode mnie, nie martw się.— odparł.
— Dziekuje.— pocalowalam Tomka namiętnie w usta i poszłam do sypialni.

Rzuciłam poduszką w przyjaciółkę, a ta podskoczyła jak poparzona.
— NINA!— wrzasnęła, a ja zaczęłam się smiac.
— Tomek przyszedł, zrobi nam śniadanie i da tabletki.— odparlam, a Monika coś mruknęła pod nosem i ponownie się położyła. Wzięłam ubrania na przebranie i poszłam do łazienki, gdzie się dokładnie umylam.

Cała czysta, z wilgotnymi włosami wyszłam z łazienki. Poczułam won.. w zasadzie obiadu przygotowanego przez Tomka. Poszłam do sypialni i stanęłam w framudze drzwi, przyglądając się chrapiacej Monice.
— Monika, wstawaj.— warknelam, przyjaciółka powoli otwarla oczy.
— Która jest?— wybelkotala przecierając powieki.
— Coś po 15. — odparlam i podeszłam do okien,  odsunęłam ciemne zasłony by wpuścić trochę więcej swiatla w celu rozbudzenia Moniki.
— KTÓRA?!— wrzasnęła i gwałtownie usiadła, co nie było dobrym pomysłem, bo po chwili klękala nad toaleta.

Gdy Monika się ogarniała, ja podeszłam do jadalni. Usiadłam przy stole, na którym były dwie porcje parujących omletów i herbaty w białych kubkach. Obok były szklanki wody i tabletki na ból głowy. Siatkarz sprzątał kuchnie, a ja zaczęłam jeść. Gdy ja dokanczalam posiłek, rudowłosa podeszła i również zaczęła pochłaniać prowiant, ja wzięłam tabletkę i popilam ja woda.

Po Monike przejechał jej kolega z pracy.
— Dziekuje. — przytuliłam mojego przyjmującego.
— Za?— zapytał.
— Za śniadanie, wyrozumiałość i za wszystko, co dla mnie robisz.— wyjaśniłam.

tłumione uczucie || Tomasz FornalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz