W klubie było cudownie, czułam się jakby znowu był początek czerwca, kiedy skończyłam studia i spędzałam ostatnie wieczory przed VNL'em w owym klubie, wymieniając nerwowe spojrzenia z Fornalem.
Usiadłam z rudowłosą przy barze, zamówiliśmy alkohol i zaczęłyśmy spokojnie pic.
— A to kiedy Tomek wraca?— zapytała łapiąc za kolorowa słomkę.
— Jutro, jakoś o 10? — skrzywilam twarz zastanawiając się nad odpowiedzią.
— Mhm.— skinęła głowa i dopila alkohol, co ja również uczyniłam. Przyjaciółka pociągnęła mnie za dłoń na parkiet, gdzie zaczęłyśmy tańczyć w rytm muzyki.Była już jakoś 3, ja właśnie podtrzymywalam włosy Monice, która wisiała nad sedesem. Ja sama również ledwo stałam na nogach z ilości alkoholu w mojej krwi.
— Może już pojdziemy..?— wymruczalam, gdy ta walczyła o życie.
— Nie. Jeszcze jeden i mozemy iść.— wybelkotala po czym zwróciła resztkę.. w sumie nawet nie wiem czego, zwymiotowała, jak po ostrym rollercoeasterze.
— Moniaa.. widzę, ze nie.— przysiadlam przy przyjaciółce, ale od razu się przewróciłam na tyłek, usiadłam wygodnie na kaflach w łazience, nadal podtrzymując włosy.
— Dobra.— jęknęła i powoli wstała, a ja wraz z nią.Poszłyśmy do szatni chwiejnym krokiem, mijając całujących się ludzi i rzygajacych. Wzięłyśmy nasze płaszcze i wyszłyśmy z klubu stając na chodniku. Zadzwoniłam po ubera, który przyjechał o dziwo dość prędko. Wypełzalysmy do samochodu i za moja namowa, ruszyliśmy w strone mojego i Tomka mieszkania.
Obudziło mnie dzwonienie dzwonkiem, otwarlam powoli oczy czując ogromny ból. Nic nie pamiętałam, powoli wstałam z łóżka będąc nadal w ubraniu z wieczora. Gdzieś pod nogami paletaly mi się moje obcasy, torebka, futro, Monika spała obok, ale ta miała dość twardy sen. Kolejny raz dzwonek zadzwonił, a w mojej głowie aż było slychac dzwony.
— No już..— wymruczalam otwierając drzwi, w których stał rozwścieczony Tomek. — O przyjechałeś!— uśmiechnęłam się słabo, chcąc przytulić do siatkarza, ale ten mnie odepchnął wchodząc do mieszkania. Rozejrzał się i zatrzymał swój wzrok na mnie.
— Gdzie masz telefon?! Wiesz, która jest godzina?!— wrzasnął, rzucając plecak z impetem na ziemie.
— Cicho.. boli mnie głowa.— jeknelam.
— A mnie całe cialo i co? Nawet nie mogę wejsc do swojego mieszkania przez 4 i pol godziny!— znowu wrzasnął.
— Monika śpi, obudzisz ją-
— No najwyższa pora, dochodzi, kurwa 15!— opadł wkurzony na kanapę.
— Tomciu..— podeszłam powolnym krokiem do siatkarza i niezdarnie przytuliłam się do niego. — Przepraszam, dawno nie byłam na takiej imprezie, a tyle ile ja miałam ostatnio stresu, to była potrzebna mi taka rozrywka.— zarzucilam rece na jego szyi i zaczęłam pieścić jego kark wiedząc, ze to jest jego słabość.
— Rozumiem.. Wygraliśmy ten puchar.— wymruczal, patrząc przed siebie.
— Tak?! To gratuluje!— rzuciłam się na niego bardziej i pocalowalam w policzek. — Oglądałam tylko do połowy drugiego seta.— wyznalam nadal będąc blisko Siwego.
— Nie szkodzi, zawsze oglądasz moje mecze, wiec mój atak złości był dziecinny.— obrócił twarz w moja strone przez co uśmiechnęłam się ciepło.
— Nic się nie stało, a teraz wybacz, bo mi łeb rozpierdoli.— wstałam, po czym poczułam ostry ból na pośladku spowodowany dłonią siatkarza. — EJ! Ja nie jestem Mikasą!— warknelam, a Tomek zaczął się smiac.
— Za bycie niegrzecznym. Najpierw zjedz śniadanie!— podbiegł do mnie. — Chyba Ci pierdoli żeby zjeść tabletkę na pusty żołądek. — spojrzał na mnie spod brwi.
— Nie chce mi się szykować jedzenia..— mruknelam.
— To ja Ci zrobię.
— Jesteś zmęczony po meczu, podróży i dobijaniu do mieszkania i jeszcze chcesz mi zrobic.. w sumie już obiad?— podniosłam brew.
— Tak. Idź się przebierz i umyć, obudź Rudą i chodźcie zjeść, dostaniecie tez tabletki ode mnie, nie martw się.— odparł.
— Dziekuje.— pocalowalam Tomka namiętnie w usta i poszłam do sypialni.Rzuciłam poduszką w przyjaciółkę, a ta podskoczyła jak poparzona.
— NINA!— wrzasnęła, a ja zaczęłam się smiac.
— Tomek przyszedł, zrobi nam śniadanie i da tabletki.— odparlam, a Monika coś mruknęła pod nosem i ponownie się położyła. Wzięłam ubrania na przebranie i poszłam do łazienki, gdzie się dokładnie umylam.Cała czysta, z wilgotnymi włosami wyszłam z łazienki. Poczułam won.. w zasadzie obiadu przygotowanego przez Tomka. Poszłam do sypialni i stanęłam w framudze drzwi, przyglądając się chrapiacej Monice.
— Monika, wstawaj.— warknelam, przyjaciółka powoli otwarla oczy.
— Która jest?— wybelkotala przecierając powieki.
— Coś po 15. — odparlam i podeszłam do okien, odsunęłam ciemne zasłony by wpuścić trochę więcej swiatla w celu rozbudzenia Moniki.
— KTÓRA?!— wrzasnęła i gwałtownie usiadła, co nie było dobrym pomysłem, bo po chwili klękala nad toaleta.Gdy Monika się ogarniała, ja podeszłam do jadalni. Usiadłam przy stole, na którym były dwie porcje parujących omletów i herbaty w białych kubkach. Obok były szklanki wody i tabletki na ból głowy. Siatkarz sprzątał kuchnie, a ja zaczęłam jeść. Gdy ja dokanczalam posiłek, rudowłosa podeszła i również zaczęła pochłaniać prowiant, ja wzięłam tabletkę i popilam ja woda.
Po Monike przejechał jej kolega z pracy.
— Dziekuje. — przytuliłam mojego przyjmującego.
— Za?— zapytał.
— Za śniadanie, wyrozumiałość i za wszystko, co dla mnie robisz.— wyjaśniłam.
CZYTASZ
tłumione uczucie || Tomasz Fornal
FanfictionNina Gorol, córka prezesa JW kończy studia fizjoterapeutyczne. Jej ojciec proponuje jej prace podczas Ligi Narodów, aby nabrała doświadczenia w przyszłości. Mimo wielu minusów owej propozycji, w postaci chociażby osób, Gorol zgadza się nie wiedząc w...