29

2.8K 74 6
                                    

— Ponad miesiąc nosiłam dziecko.. Na początku września zrobiłam test i wyszedl pozytywny. Tomek, gdy zaczęliśmy rozmawiać na temat właśnie mojej ciąży był bardzo pozytywnie nastawiony, lecz ja.. Niedawno skończyłam studia i chciałam jeszcze sie ustatkować, a poza tym jestem jeszcze młoda.. No, ale potem poszłam na wizytę ginekologiczna, która utwierdziła mnie w przekonaniu, myśleliśmy, ze jestem pare dni, góra tydzień w ciąży.. A tu ponad miesiąc..— westchnęłam, a kobieta potarła moje ramie. — Potem faktycznie zauważyłam, ze robi mi się okrąglejszy brzuch.. Poszliśmy na urodziny mojego taty i tam przyszła Kaja.— tu się zatrzymałam i wzięłam głęboki wdech, a Dorota objęła mnie ramieniem. — Również w ciąży, z moim byłym u boku. Emocje, jakie mną wtedy miotały były niedopisania..— schowalam twarz w dłoni. — No i jak się pani domyśla po tych emocjach poroniłam.
— Kochanie moje..— potarła moje ramie i bardziej się przytuliła. — Dziekuje, ze mi ubliżylas tą historie. Jesteście oboje tacy silni, dobrze ze macie siebie nawzajem.— pocałowała mój policzek, a ja się słabo uśmiechnęłam.
— Dziekuje również.— przytuliłam kobietę i wyszłyśmy z pokoju idąc do salonu, gdzie dwójka mężczyzn siedziała na kanapie.

— Jutro tu przyjadą z Dzień Dobry TVN.— odparł Tomek.
— Dobrze.— rzuciła Dorota i przeszła do jadalni posprzątać talerze, ruszyłam za nią i pomogłam jej pozbierać brudna zastawę.

Około 18 wybrałam się z Tomkiem na rynek w Krakowie.
— Zapomniałam, jak tu jest pieknie..— westchnęłam, przeszliśmy obok Wawelu, by znalezc się przy Wiśle, gdzie usiedliśmy na ławce.
— To jest najpiekniejszy widok, ty o zachodzie słońca nad Wisła.— uśmiechnął się ciepło, a ja zarumieniona odwróciłam twarz, a gdy zwróciłam ją z powrotem ku siatkarzowi ten robił mi zdjęcie, które dodał po chwili na InstaStory oznaczając mnie. Ja również zrobiłam zdjęcie, ale tym razem zachodu słońca.
— Ale szybko słońce zachodzi już..— westchnęłam. No tak, był już początek października.
— No.. Jeszcze niedawno o tej godzinie jechaliśmy z chłopakami na mecz i było jasno i na zachód się nie spieszyło.
— Wiesz, ze rozszerzałam geografie w liceum?— spojrzałam z rozbawieniem na Tomka.
— Nie..— uśmiechnął się zakłopotany.
— No to już wiesz.
— Interesujący fakt, zapisze go sobie.— parsknął, a ja przytuliłam się w jego ramie.

Uznaliśmy, ze wieczorem wyjdziemy razem na kolacje na rynek do pewnej amerykańskiej restauracji. Szykowałam się właśnie do wyjścia, ubralam czarne rajstopy, skórzana spódnice i biały sweterek. Na stopy wciągnęłam Martensy i gotowa wyszłam z sypialni schodząc po schodach.
— Idzie twoja gazela.— rzucił najstarszy z Fornalow.
— Boże, tato..— jęknął rozbawiony Tomek i podszedł do mnie. — Bardzo ładnie wygladasz..— szepnął mi do ucha, przyprawiając mnie o dreszcze.
— Chodźmy.— wyszłam z domu i wsiedliśmy do auta.

Weszliśmy do restauracji, zamówiliśmy nasze jedzenie i z uśmiechem zaczęliśmy jeść.
— Będziesz chciała dać jutro wywiad?— zapytał Tomek.
— Jasne, na jaki temat?
— O mnie, pewnie będą pytania jak się poznaliśmy czy coś takiego.— wyjaśnił, a ja skinelam głowa.
— No pewnie. Wyciągnę na ciebie brudy.— zasmialam się, a Fornal dopiero po chwili zajarzyl, ze mówię sarkazmem i dołączył.

Spacerowaliśmy jeszcze chwile po oświetlonym przez blask księżyca rynku. Zatrzymaliśmy się przy Sukiennicach.
— Stan sobie.— rzucił siatkarz i już po chwili robił mi zdjęcie. Uśmiechnęłam się i ustawiłam, podszedł do mnie i pokazał mi je. — Ładnie wyszłaś.— dodał.
— Ja? Zawsze..— przerzucilam oczami, a ten się zaśmiał, objął mnie ramieniem i poszliśmy dalej spacerować.

Wrocilismy do domu, było slychac dochodzace z salonu dźwięki telewizora i cicha rozmowe rodziców.
— Chodz, pokaże ci coś.— pociągnął mnie za dlon Fornal do ciemnego pokoju, po chwili zapalił swiatlo, a moim oczom ukazały się półki z medalami, pucharami, nagrodami, koszulkami i wiele wiele więcej.
— Woow..— szepnelam kompletnie zdumiona, rozglądałam się dookoła, podeszłam do pierwszej gablotki i przyglądałam się pucharom.
„MAREK FORNAL"
Uśmiechnęłam się i przeszłam dalej.
— A ty gdzie?— zapytałam, stojąc przy drugiej gablotce zarezerwowanej dla Janka.
— Tu.— wskazał na ścianę, na której było chyba z cztery regały, zasmialam się.
— Widać, kto jest ulubionym synkiem.— odparlam rozbawiona, na co Fornal prychnął.
— Taak.. Życie faworyta bywa ciężkie.— pokiwał głowa na boki i oparł się pupą o ciemne biurko, z uśmiechem podeszłam do siatkarza i oparłam dłonie obok jego ud nachylając się nad ustami, na których złożyłam namiętny pocałunek. Po chwili to ja siedziałam na biurku, a Fornal stał przede mną.
— Czy twoi rodzice nie są aby za ściana?— zapytałam miedzy pożerającymi pocałunkami siatkarza.
— Są.— rzucił szybko, przeszedł na szyje przez co odchylilam głowę do tylu dając mu wiekszy dostęp. Po chwili odsunęłam siatkarza i z uśmiechem widzialam w jego oczach żar i głód.
— Poczekajmy do jutra.— uśmiechnęłam się niewinnie i zeskoczylam z mebla, Siwy jęknął wkurzony i ruszył za mną.

Dwójka rodziców patrzyła na nas z rozbawieniem.
— Kochanie.. rozmazalas się.— rzuciła z rozbawieniem Dorota w moja strone. — A ty synku, dostałeś wysypki?— zaśmiała się, spojrzałam na siatkarza, a on na mnie i po chwili parsknęliśmy smiechem widząc, ze zostawiłam mu ślady mojej czerwonej szminki na twarzy, a na mojej była rozmazana.
— Dokładnie tak.— rzucił Tomek
— Ah dzieci, dzieci..— westchnął rozbawiony Marek. Wrocilam wzrokiem na rodziców, piekny widok, blondynka z dumą przygląda się synowi, leżąca w objęciach męża, który zaś z rozbawieniem lustruje to Tomka, to mnie. Na stole parujace herbaty i jakis film puszczony na Netflixie.
— Idę się umyć.— rzuciłam i wstałam idąc na górę.

Zabrałam swoją piżamę i weszłam do łazienki, spielam włosy w kok, żeby mi nie przeszkadzały. Zdjelam ubrania i weszłam pod prysznic, kojąca ciepła woda niemalże od razu zetknęła się z moim chłodnym ciałem.

Umyta i przebrana w szare, satynowe spodenki i tego samego koloru, co materiału górę, zeszłam na dół.
— Gdzie twoi rodzice?— zapytałam idąc spokojnym krokiem do Tomka, który stał przy wyspie kuchennej w samych czarnych dresach i tego samego koloru klapkach.
— Poszli już do sypialni, mama pewnie czyta książkę jeszcze.— odparł i obrócił się z dwoma muffinkami czekoladowymi.
— Mendez Cię zabije.— podniosłam brew, a Tomek parsknął. Podał mi biała, ceramiczna miseczkę i oboje usiedliśmy przy stolikach barowych. Wzięłam łyżeczkę i wbiłam się w muffinke. — Boże! Niebo w gębie.— wybelkotalam z buzia pełna słodkości.
— Dziekuje.— zaśmiał się Fornal przyglądając mojej twarzy. — Czekolada ci spłynęła..— zbliżył swój palec i musnął nim nieopodal moich ust, starł czekoladę i oblizal szybko opuszek.
— Nie brzydzi cię to?— zapytałam mając już pustą buzie.
— Jadłem inne twoje płyny, wiec taka czekolada to nic.— rzucił, jak gdyby nigdy nic, a ja parsklam omal nie lecąc do tylu na stołku. 
— Jesteś głupi..— podsumowalam chłopaka i oparłam się bardziej blatu.
— Dlatego ze mną jesteś.— odparł zwycięsko.
— Nie, jestem z toba dla tych muffinek.— wstałam i odłożyłam moją miseczkę wraz z łyżeczka do zmywarki. Obrocilam się z powrotem w strone siatkarza. — Robisz mi to specjalnie? Ze Ci powiedziałam, ze mamy poczekac do jutra?— zapytałam rozbawiona.
— Karma jest suką.— uśmiechnął się zwycięsko i rozciągnął do tylu w taki sposób, ze jego mięśnie brzucha się bardziej napiely, przerzuciłam oczami rozbawiona i przeszłam obok, lecz poczułam oplatające palce siatkarza na mojej dłoni, pociągnął mnie do siebie i w taki sposób wylądowałam na jego kolanach. Zarzucilam moje dłonie na jego szyje i spojrzałam w błękitne oczy. Uśmiechnęłam się mimowolnie.
— Kocham Cię.— rzucił i pogładził moje włosy.
— Ja Ciebie tez.— oparłam podbródek na jego ramieniu i wtulilam do klatki piersiowej. — Przepraszam za wszystko, ze Cię raniłam jeszcze pare miesięcy temu.— oderwałam się by spojrzeć w jego twarz, przetarłam dłonią po jego policzku. — Nie zasłużyłeś na to..— skrzywilam usta.
— Teraz mi to wynagradzasz.— pocałował mnie w czoło, uśmiechnęłam się na ten gest. Przyglądając się siatkarzowi zdałam sobie sprawę, jak w ciągu tych 3/4 lat się zmienił, od naszego pierwszego spotkania. Miałam wtedy 18 lat i szlam na hale z tatą, powiedział mi, ze ma nowego siatkarza i chce abym z nim podbijała. Przebrana w moje czarne spodenki i koszulkę z numerem 11 z pomarańczowymi akcentami, czarne rękawki i białe nakolanniki weszłam na hale, gdzie znajdowała się cała drużyna Jastrzebskiego Węgla. Stojąc u boku Kuby poczułam czyiś wzrok na sobie, spojrzałam w bok i zobaczyłam wysokiego chłopaka, którym był Tomek. Wręcz pożerał mnie wzrokiem, nie miał wtedy jeszcze brody i miał swoje naturalne włosy. W pewnym momencie poczułam ciepło, lecz szybko zniknęło, gdy otrzasnelam się. Podawałam im piłki na rozgrzewce.
a może młoda dama tez coś zagra? Bo zaraz zastygnie pod ta siatką. — rzucił Tomek, każdy się zgodził. Poirytowana podeszłam do jednej z drużyn i zaczęliśmy grę. Od momentu, gdy napotkałam mój wzrok z Tomkiem, rzucał w moja strone jakieś teksty na podryw czym mnie zniechęcił do jego osoby. Odbijam się idealnie przed drugą linią i atakuje w sam środek boiska po drugiej stronie siatki. Spadając niestety upadłam krzywo na kostkę, domyślając się skrecilam ją. Fizjoterapeuci podeszli do mnie i od razu schłodzili ją sprejem, lecz jakby to miało pomoc. Przy pomocy Piwka wstałam i zaczęłam kuśtykac do krzeseł, wtem Tomek zjawił się obok mnie i objął mnie pod pacha, pomógł mi usiąść i przyniósł lód, przysunął sobie krzesło i opierając moja nogę o jego kolano chłodził mi kostkę.
tata mnie zajebie..— wyszeptalam krzyżując rece na piersi, o wilku mowa akurat Adam wszedł na hale.
Ninka, co się dzieje? Co się stało?— podbiegł do nas Gorol.
podczas ataku upadła na kostkę.— wyjaśnił Fornal.

Teraz to ponownie byłam tak blisko Fornala, jak 11.09.2018 roku, gdy trzymał moją odkrytą nogę przyprawiając mnie o ciarki.


Wybaczcie, ze nie było rozdziału, ale za to jest dłuższy dzisiaj. :)))

tłumione uczucie || Tomasz FornalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz