53

1.6K 74 9
                                    

Po wygranym meczu dla Jastrzebskiego, uciekłam prędko na korytarz, gdzie mieli czekać znajomi.
— Cześć, wszystkim.— przywitałam się. — Hej, Michał.— przytuliłam Filipa, co odwzajemnił.
— Siemanooooo!— uradował się. — Idziemy do tego, gwiazdora?— zagadnął, było ich 4- Michał, Przemek, jakaś dziewczyna, kojarzę, ze jest również siatkarką i taki Łukasz.
— Pewa, idymy.— ruszyłam, a za mną grupka przyajciół. Weszłam na parkiet, a oni za mną, Tomek obrócił się i był w szoku. Podszedł ucieszony i przywitał się z każdym. Ja odeszłam zająć się reszta siatkarzy, gdy ten rozmawiał sobie z przyjaciółmi. Myśle, ze taka niespodzianka będzie przyjemna dla Tomka przed wyjazdem do Turcji.

Obrocilam się w stronę grupki, stałam na końcu parkietu obok Stefana. Ta.. Ala była przytulona do Tomka, a mu to w ogóle nie przeszkadzało. Mój policzek zadrgal, ale przecież to tylko przyjaciele, znają się długo.
— Haaalo!— machnął mi przed twarzą Francuz.
— Aa, coś się stało?— ocknęłam się i spojrzałam na olimpijczyka.
— No tak jakby do Ciebie mówiłem odkąd tu stoisz.— uniósł jedna brew i skrzywił głowę w bok.
— Przepraszam, zamyśliłam się..— odparlam.
— Nad nimi?— wskazał wzrokiem na dwójkę, na która przed chwila patrzyłam, ja tylko skinelam głowa, a Bayer zarzucił swoje ogromne ramie na moje. — On Cię zbyt kocha żeby wykonać jakiś ruch, który tobie sprawi przykrość.— rzekł, a ja odetchnęłam i chwyciłam za dłoń siatkarza na moim ramieniu.
— Stefan, ty to jednak jesteś mordzia. Ja nie wiem jak sobie dam radę bez Ciebie, jak pójdziesz do Rzeszowa..— posmutniałam, a Francuz mnie przytulił, co odwzajemnilam.

Podeszłam do grupki.
— Hej, i jak tam?— uśmiechnęłam się szeroko patrząc na grupkę.
— Zaprosiłem ich na jednego drinka w hotelu.— odparł Tomek, a ja go zgromiłam wzrokiem. — No co?— parsknął.
— No dobrze, w sumie mamy te pare dni wolnych przed wylotem.— rzekłam. — Idę do szatni.— dodałam i poszłam za reszta siatkarzy z klubu.

Siedziałam w autokarze i czekaliśmy na Tomka. Wkroczył z Alą pod pachą, a ja patrzyłam na nich tępo.
— Trenerze, czy Ala może się z nami zabrać?— zapytał rozbawiony Siwy, Argentyńczyk obrócił się w moja stronę i westchnął, ja tylko wzruszyłam ramionami i spojrzałam w okno.
— No, siadajcie juz. — rzucił i zamienił się w rozmowę z Leszkiem. Ala tylko na mnie spojrzała z wyższością i poszli do tylu razem do reszty.

Nie komentowałam sytuacji, weszłam do swojego pokoju i przebralam się w jeansy i tshirt z amerykańskim raperem, buty zamieniłam na pandy i chwyciłam za telefon. Poszłam w stronę baru, usiadłam i odczekałam chwile, a znajomi zaczęli się zbierać. Tomek oczywiście przyszedł w towarzystwie Alicji, ale zmieniłam tok myślenia na to, ze przyjaźnią się długo i nic pomiędzy nimi już nie ma. U mojego boku usiadł Michał i pogładził mnie po ramieniu.
— Widzę twoje spojrzenie w ich stronę, przestań, jesteś śliczna, a zamartwiasz się tymi ciołkami. Tomek by cię nigdy nie zdradził, ma trochę mniej IQ, ale musisz to chwile wytrzymać.— uśmiechnął się pokrzepiająco.
— Dzięki, Misio.— odwzajemnilam uśmiech i zamówiłam drinka. Napiłam się i spojrzałam w bok, podeszłam wraz z Michałem do Tomka, Ali, Przemka i Łukasza, którzy siedzieli w loży.

Usiadłam obok mojego narzeczonego i spojrzałam na niego, on westchnął i również na mnie spojrzał po czym się uśmiechnął.
— Co tam?— objął mnie ramieniem i pogładził dłonią.
— Jesteś szczęśliwy?— zignorowałam jego pytanie.
— Ee, no tak.— odparł zdezorientowany moim pytaniem.

Resztę wieczoru siedzialam jak struta, w pewnym momencie udałam się do łazienki, załatwiłam swoją potrzebę i poszłam umyć ręce, gdy wychodziłam przy drzwiach stał Misio.
— Lepiej może już pójdziemy do pokoju.— zaśmiał się nerwowo.
— Co?— zapytałam nie rozumiejąc co się dzieje.
— Odprowadzę Cię już.— rzekł i spojrzał prędko za siebie.
— Michał, co się odkurwia?!— przepchałam się obok siatkarza i zobaczyłam, jak Fornal tańczył z Grabką do wolnej muzyki po czym złączyli swoje usta w pocałunku. Miałam wrażenie jakby ziemia ciągnęła mnie w dół, podbiegł do mnie Filip i złapał za rękę i za plecy, gdyż prawie upadłam z osłabienia. — Tomek..— szepnelam, ale ten tego nie usłyszał. Obraz mi się rozmazał przez łzy. Pobiegłam do pokoju i zaczęłam łkać, i tak tez zasnęłam.

Nagle obudziłam się, to wszystko było snem. Obudził mnie Bartek, który powiadomił mnie, ze wyjeżdżamy już. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam po położeniu się na te łóżko. Westchnęłam i przetarłam twarz z.. zakłopotania. Wstałam i ruszyłam za Bartkiem w stronę autokaru.

Zasiadłam na swoim miejscu, włożyłam do uszu słuchawki i puściłam muzykę. Co prawda było to tylko 15 minut, ale lepsze było to niż patrzenie za okno w ciszy.

Weszliśmy na hale, chłopaki zaczęły się rozgrzewać, a ja przygotowałam im leki i picia, a także wyjęłam sobie walki, podeszłam do siatkarzy i im podałam.
— Proszę, ładnie mi się rolowac.— rzuciłam, a ci zasmiali się.
— Jasna sprawa!— uśmiechnął się szeroko Popiwczak, co odwzajemnilam.

Siatkarze grali w baggera, a ja siedziałam sobie na krzesełkach przy parkiecie. Drużyna, w której był Tomek wygrała, wiec ucieszona podeszłam do narzeczonego.
— Gratulacje!— ruszyłam rękoma w bok, a Fornal się zaśmiał.
— dzięki!— Tomek odwzajemnił ruch, wiec zawtórowałam mu śmiechem.
Chłopaki napili się wody i zaczęli rozciągać, ja pochowałam moje rzeczy i poczekałam na krześle na siatkarzy.

Wróciliśmy do hotelu, gdzie udaliśmy się na kolacje, tam usiadłam obok Tomka po nałożeniu sobie makaronu z warzywami i kurczakiem.
— Idę już, bo jestem zmęczona.— pogladzilam Tomka po ramieniu.
— W porządku.— odparł z buzia pełna jedzenia.
— Przełknij najpierw, a potem mów.— zasmialam się.
— Thats what she said.— rzekł, a ja go strzeliłam w tył głowy z otwartej dłoni.
— Idiota.— mruknelam gładząc go po tlenionych włosach.
— Życie mnie mnie, raz mnie bijesz, a potem gładzisz. — aktorsko zaszlochał, a ja prychnęłam.
— Jak coś to mam pokoj 209.— pogladzilam go po ramieniu i poszłam w stronę windy. Wjechalam na 2 piętro i otworzyłam pokoj kartą, zdjęłam buty i rzuciłam się na łóżko łapiąc za telefon.

Po godzinie usłyszałam pukanie, myślałam, ze to Bartek, ale on ma kartę do pokoju. Otwarlam drzwi i ujrzałam Tomka, przez co rozweselilam się.
— Nie myślałam, ze przyjdziesz.— otwarlam szerzej drzwi i wpuściłam siatkarza.
— Taa, przyszedłem spędzić z toba czas. — uśmiechnął się i wszedł za mną, zamykając za sobą drzwi. Westchnęłam i przytuliłam się do Tomka. Mało mieliśmy ostatnio kontaktu z Fornalem. Pociągnęłam siwego za dłoń i położyliśmy się na łóżku, Fornal zarzucił ramie wokół mojej szyi i gładził mnie opuszkami palcow.
— Ale wiesz, ze spać tu nie możesz.— mruknelam.
— Wiem i nad tym ubolewam.— odparł i się uśmiechnął. — Przypomniały mi się czasy VNL'u w tamtym roku, jak mnie dissowalas na każdym kroku.— zaśmiał się.
— Tjaa, strasznie mi zachodziłes pod skore.— również się zasmialam.
— Teraz już tego nie robisz, ciekawe czemu hmm.— ścisnął mnie na ramieniu, a ja się zarumieniłam.
— No co mam Ci powiedzieć.— wypelzlam spod objęcia i usiadłam na jego pępku okrakiem.
— Bartek wbije i dostanie traumy.— zaśmiał się Fornal.
— Ta.— zawtorowalam mu i położyłam się na jego klatce piersiowej, Tomek wjechał dłońmi pod moja koszulkę i przyjemnie gładził moje plecy.

Po ponad półtorej godzinie leżenia, Tomek pożegnał się ze mną i poszedł do swojego pokoju. Ja się szybko umylam i położyłam do łóżka, a na sąsiednim już leżał mój towarzysz fizjoterapeutyczny. Dość prędko zasnęłam.

tłumione uczucie || Tomasz FornalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz