31

2.5K 87 4
                                    

Poczułam szarpnięcie mojej reki.
— KURWA! Mam dość! Który to już raz, co?!— wykrzyczalam patrząc na siatkarza, którego twarz wyglądała jakby zobaczył conajmniej ducha. — Te jebane tajemnice.. kłamstwa. Tomek, o co Tobie chodzi? Chcesz żebyśmy byli razem, to wytłumacz mi. Ja przed tobą nie miałam i nie mam żadnych tajemnic. — tracilam widoczność poprzez napływające łzy.
— Przysięgam, ze nie wiem czyje to są majtki! Nigdy bym Cię nie zdradził, nie patrze nawet na inne kobiety, jakbym śmiał, gdy obok mam taką..— zbliżył się i wplótł swoje palce w moje ciemne włosy. — Wtedy, jak się wprowadzałas była tu Sandra, ale jak juz ci mówiłem, zbesztalem ją! Może ona to podrzucił, żeby wydarzyło się to co teraz się dzieje!— przetarł twarz dłońmi.
— Może i masz racje, ale ja muszę odetchnąć.— odwróciłam się i ruszyłam do sypialni, gdzie spakowalam najważniejsze rzeczy.
— Ninka.. Błagam Cię.— objął mnie od tylu siatkarz, ja zrezygnowana przestałam się ruszać.
— Nie. To ja Ciebie błagam, muszę trochę pobyć sama.— wyslizgnelam się z uścisku i dopięłam walizkę. Zgromilam siatkarza wzrokiem i ubierając kamizelkę wyszłam z mieszkania. Wrzuciłam ją do bagażnika i pojechałam w strone mojego rodzinnego domu.

Zadzwoniłam dzwonkiem, a po chwili w drzwiach stanela czarnowłosa w szarym, puchowym szlafroku.
— Ninka? Co tu robi- przerwałam jej, przytulając ją, łzy napłynęły mi do oczu wilgocąc przyjemny materiał jej szlafroka.
— Coś z Tomkiem?— zapytała, a raczej stwierdziła.
— Na razie nie chce o tym gadać, musiałam pobyć sama, dlatego przyjechałam.— Weszlysmy do domu, a kobieta zamknęła drzwi. Było jakoś po 1, ale wiedziałam, ze ona nie śpi, z racji ze zazwyczaj wtedy ogląda swoje seriale i tym razem się nie pomyliłam- była w połowie swojego maratonu.

Przeszłam do kuchni i zrobiłam sobie kakao. Z torba w dłoni poszłam do swojego starego pokoju, gdzie odłożyłam wszystko na biurko i rzuciłam się na lozko. Przymknelam oczy i wbijając twarz w poduszkę pozwoliłam łzom opuścić moje kąciki oczu.

Rano obudziłam się w tej samej pozycji i ubraniach, wymarznięta. Jeszcze nie dawno leżałam w ciepłych, nagich ramionach siatkarza.. Usiadłam i przetarlam twarz, w łazience przemylam oczy i nałożyłam krem nawilżający. Szybko spojrzałam na telefon.

masz 40 nieodebranych połączeń od „Tomek"!
masz 60 nowych wiadomości od „Tomek"!

— Ja pierdole..— szepnelam i weszłam w SMS.

Ja
Nie pisz ani nie dzwon, wszystko okej ze mną, jestem bezpieczna

Tomek
KURWA NINKA! ODBIERZ

I już po chwili widziałam zdjęcie Siwego i dwie słuchawki- czerwona i zielona, wcisnęłam zielona.
— KURWA! Później nie dało się oddzwonić?! Całą noc siedziałem przy telefonie i odchodziłem od zmysłów! Gdzie jesteś?!— wydarł się, a ja odsunęłam komórkę od ucha.
— W domu..— mruknelam i usłyszałam przeciągłe westchniecie siatkarza.
— Będę za 10 minut.
— ANI SIĘ MI WAŻ! Muszę pobyć sama.— warknelam.
— Myślisz, ze mi zaprosisz? — prychnął. — Już wyjechałem z mieszkania, do zobaczenia.— i rozłączył się, jeknelam wkurzona i rzuciłam telefonem o lozko przez co odbił się od materaca.

Nim zeszłam na dół przebrana w świeże ubrania, Uslyszlam znany mi głos. Chciałam zrobic w tył zwrot i już go zrobiłam, gdyby nie fakt, ze byłam prawie na parterze, a siatkarz mnie dojrzał. Biegnąc z powrotem do pokoju, Siwy już był u mojego boku stojąc przy drzwiach. Weszliśmy do mojego pokoju, siwo-niebieskie tęczówki intensywnie lustrowaly moja sylwetkę.
— Jesteś z siebie zadowolona? Ja odchodziłem od, kurwa, zmysłów!— warknal, a ja przymknelam oczy.
— Ale nic mi nie ma!— rozłożyłam rece w geście poddania i spojrzałam na siatkarza.
— ALE KURWA MOGŁO BYĆ! — podszedł bliżej, a ja wzdrygnelam się na te czynność. — Przepraszam..— złagodniał, tak samo jak jego mięśnie i źrenice. — Po prostu, martwiłem się o Ciebie, bo nie chce Cię stracić.— wysunął rece w moja strone, a ja przybilam swoje cialo do jego, szczelnie oplatając rece wokół jego torsu i pleców.
— To przestań kłamać i mieć te wszystkie tajemnice.— wybelkotalam w jego koszulkę.
— Obiecuje, ze już nie będę. Może to durno zabrzmi, ale chciałem Cię chronic. Nie chciałem byś się dowiedział o tym, ze Sandra była żebyś się nie denerwowała.— wyjaśnił, a ja na niego spojrzałam i westchnęłam.
— Okej.. Muszę pojechać do Katowic, bo Emilka mnie zaprosiła. — odsunęłam się od siatkarza i przetarłam twarz.
— To Pojedziemy razem. — rzucił.
— Absolutnie, muszę odpocząć. Wrócę wieczorem.— przerwałam mu gromiąc go wzrokiem, siatkarz tylko podniósł dłonie w geście obrony.

Byłam w drodze do rudowłosej. Wjechalam na teren apartamentowców i Zaparkowalam na wolnym miejscu. Podeszłam do klatki i wbiłam numer 18, po chwili usłyszałam charakterystyczny odgłos otwierania się drzwi.

— Czesc!!— niemal podskoczyłam, gdy Emilka otwarla szeroko drzwi lecąc mi na ramiona.
— Hejjj.— uśmiechnęłam się szeroko, weszłam wgłąb mieszkania, a kuzynka aż promieniała.
— Chodz pokaże Ci dziewczyny!— złapała mnie za dłoń i pociągnęła w strone pokoju.
— Czyli jednak dwie dziewczynki?— rozczulilam się. Po chwili już byłam w pokoju bliźniaczek, obie leżały w swoich wózkach.
— Nadia i Kornelia.— rzuciła, a ja spojrzałam na nią przelotnie.
— Urocze są.— podeszłam bliżej, przyglądając się dziewczynkom.

Siedziałam sobie w salonie z kawa wraz z kuzynka.
— No, a jak tam u Ciebie i u Tomka? Dziewczynki będą mieć kuzynostwo?— zapytała z nadzieja w oczach, ja natomiast odchrzaknelam i Spuscilam wzrok.
— Fakt, byłam w ciąży.. Dluzej niż myślałam, ale poronilam.— wymruczalam, a jednak Emilka wszystko wyraźnie słyszała.
— Moje biedactwo..— zachłysnęła się powietrzem i wstała by mnie przytulić, objęła mnie wokół szyi, a ja pusto patrzyłam na kofeinę przed sobą.
— Pogodziłam się już z tym, przeszło mi. Prędzej niż myślałam-
— Może nie zdążyłaś się przywiązać do tego dziecka? — wrocila na swoje miejsce
— Może tez dlatego, ze go nie chcialam?— dodałam z przekąsem. — A co jeżeli by się urodziło, a ja nadal bym była zimna w jego strone?— podniosłam brew.
— Nie byłoby tak, ale i tak nie masz się czym zamartwiać juz, kto wie- może znowu zajdziesz, jak będziesz gotowa?— wzięła łyk herbaty, ponieważ odmawia kofeiny ze względu na bliźniaki.
— Nie wiem, czy będzie mi dane z Tomkiem.— westchnęłam
— Co masz na myśli?— zapytała zdezorientowana
— Kłócimy się co chwile..— jej wyraz twarzy wyrażał szok, a zarazem zdezorientowanie. — O jego nielojalność. — dodałam, a Emilka skinęła głowa z zrozumieniem.
— Dlaczego tak uważasz?— dopytywała, a ja westchnęłam.
— Chodzi o tą cała Sandrę, być może Tomek nic nie robi, ale ona nadal sabotuje nasz związek. Ja już mam dość, co jest spokojnie to musi się coś zjebac.— warknelam zrezygnowana.
— Wydaje mi się, ze masz racje, co do tego, ze ona „sabotuje".— wzięła łyk cieczy.
— No dzisiaj rano się tak jakby pogodziliśmy, ale ja i tak wyszłam w nocy i pojechałam do domu. — dodałam, a rudowłosa prychnęła, spojrzałam na nia zdezorientowana.
— Zachowujecie się jak dzieci. Idźcie do łóżka i zapomnijcie o wszystkim, czysta karta.— dodała z smiechem, a ja pokiwalam głowa na boki z rozbawienia.

tłumione uczucie || Tomasz FornalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz