51

1.6K 74 16
                                    

Tomek powrócił do streamowania, ja zostałam jednak w mieszkaniu. A na dniach rozpoczynałam prace w sztabie Jastrzebskiego Węgla.

Jako iż mamy już jednego fizjo, uznaliśmy, ze będziemy się zmieniać. Natomiast na długi wyjazd, który rozpoczynał się meczem w Radomiu, a kończył meczem w Ankarze, pojedziemy oboje.

Dopakowywalam walizki.
— Cieszę się, ze pojedziesz już z nami.— powiedział Tomek gładząc mnie po plecach.
— Ja tez, ale żebyś mną nie rzygal.— odparlam składając bluzę.
— Jesteśmy razem ponad 7 miesięcy i od tego czasu ani razu nie rzygałem, wiec chyba dobrze się trzymam.— zaśmiał się.
— Ta..— mruknelam przyglądając się walizkom.

Tomek pojechał na przedostatni trening, a ja dostałam SMSa od Norberta.
Palant
Hej moglibyśmy się spotkać w kato o 14?
Ja
Po co
Palant
Chciałbym się z toba pożegnać i uczcić twoja nowa posadę :D

Chwile pomyslalam, spotkałabym się, ale żeby mu wszystko wyjaśnić. Przez półgodziny nie odpisywalam, bo ogarniałam mieszkanie. Za dwa dni wyjeżdżamy do Radomia.

Ja
W porządku, gdzie dokładnie i kiedy
Palant
Możemy pójść do Olio, 14:30-15:00 dzisiaj
Ja
Okej
Palant
Już się nie mogę doczekać 😘

Wyłączyłam telefon i westchnęłam. Przebralam się w coś wygodniejszego i rozczesalam włosy, które spielam w ciasnego koka. Jako iż do Katowic z Jastrzębia mam jakieś 40 minut, a była 12:30, to uznałam, ze powoli wyjadę. Chwyciłam za płaszcz, klucze i torebkę, gdzie wrzuciłam telefon.

Dojechałam na miejsce spóźniona 20 minut, ale to dobrze, niech wie, ze mam w niego wyjebane. Nie lubię się spóźniać, ale w tym przypadku mi to nie przeszkadzało. Weszłam do restauracji i ujrzałam siatkarza z nosem w telefonie.
— Hej.— rzuciłam zimno i usiadłam na przeciwko.
— oo cześć.— jego oczy zabłysnęły. W trasie napisałam Tomkowi, ze jestem u mojej kuzynki, by się nie martwił. Nie chciałam go okłamywac, ale tez nie chciałam żeby wymyślał jakieś zjebane teorie i żeby nie stracił na przyjaźni z Huberem.
— Co zjesz?— zapytał z ciepłem.
— Jadłam już.— skłamałam.
— Oh.. To moz-
— Posłuchaj. Jesteś pierdolniety? Jestem narzeczona Tomka, nie dawaj sobie jakichś złudnych nadziei!— spojrzałam groźnie na niego.
— To po chuj przyjechałaś?— zapytał.
— By Ci to wyjaśnić, wbić do tego pustego leba!— warknelam i wstałam, głośno odsuwajac krzesło. Norbert przetarł twarz i wyszedł za mną z pizzerii.
— Poczekaj.— chwycił mnie za ramie przez co przytrzymał przy swoim ciele, jego ciepło trochę mnie wprowadziło w jakiś dziwny stan. — Dlaczego nie możemy się po prostu przyjaźnić? Tak jak przyjaźnisz się z Stefanem, Olkiem, Piwkiem, kimkolwiek?! Czemu mnie od razu skreśliłaś?— zapytał i puścił moja rękę.
— Bo wobec Ciebie odczuwam jakieś dziwne emocje, uczucia, czuje, ze jakbym dała ci palec, ty byś zabrał rękę..— odparlam już spokojniej. Ten nic nie odpowiedział, tylko zabrał moja dłoń i ciągnął mnie przez cały rynek, aż na Aleje Korfantego, a potem do Vienna's House.

Przemknęliśmy do windy, przyglądałam się mu z zdziwieniem, ten nawet na mnie nie spojrzał. Wjechaliśmy na 3 piętro, skręciliśmy w prawo i gdy przyłożył kartę- weszliśmy do pokoju hotelowego.
— Wytłumaczysz mi co ty robisz?— rzekłam w końcu.
— Wynająłem ten pokój żeby pogadać na spokojnie.— Odparł i usiadł.
— Ale nie mamy o czym! Wszystko Ci powiedziałam.— rzuciłam poirytowana cała sytuacja.
— A o jakich uczuciach wspominałaś?— wstał i powoli do mnie zaczął podchodzić, ja wypuscilam powietrze buzia. Niebezpiecznie zmniejszył dystans pomiędzy nami.
— Co ty robisz?— zapytałam. Nagle nadchylil sie i złożył delikatny pocałunek na moich ustach, jego usta były aksamitne.. Odepchnelam go i uderzyłam z liścia w policzek. — Pojebalo?!— wrzasnęłam, Norbert zaśmiał się łobuzersko i poszedł wgłąb pokoju, zdjął kurtkę i położył na fotelu. Ja westchnęłam i podeszłam do drzwi, które chciałam otworzyć, lecz były zamknięte. — Wypuść mnie.— spojrzałam na siatkarza.
— No weź se kartę, leży tu.— usiadł na łóżko i zaczął bawić się telewizorem. Westchnęłam zirytowana i podeszłam po kartę, otworzyłam książeczkę, ale w niej nic nie było.
— Kurwa, nie wkurwiaj mnie.— warknelam i obrocilam się licząc, ze siatkarz będzie na łóżku, ale ten był dosłownie za mną. Oparł dłonie na komodzie obok moich ud, ja zaczęłam nerwowo oddychać. Norbert złączył nasze usta w kolejnym pocałunku, ale tym razem nie odsuwał się, a ja nie sprzeciwiałam się. Może moje życie popadło w jakąś rutynę z Tomkiem? A Norbert pozwoliłby mi ją urozmaicić? Z zawahaniem zaczęłam odwzajemniać pocałunki, z tylu głowy miałam uczucie, które towarzyszyło mi, gdy to po raz pierwszy pocałowałam się z Tomkiem. Odruchowo zarzucilam ręce na szyje siatkarza, a ten rozłączył nasze usta i uśmiechnął się.
— To co wydarzyło się, nie miało miejsca.— odepchnelam Norberta i rozmasowalan swoje skronie.
— Ałć?— chwycił się za serce.
— Nie rozumiesz, ze jestem zaręczona? Kocham Tomka, już Ci to mówiłam.— odparlam. — Norbert, jesteś na prawdę spoko kolesiem, ale to nie wyjdzie. Trochę się spóźniłeś.— poklepalam go po barku.
— Przecież nikt nie musi wiedzieć..— wzruszył ramionami
— Jebnij się w łeb.— warknelam i wystawiłam dłoń po kartę do drzwi, Huber westchnął i poszukał w kieszeni dresów kawałek plastiku, który umożliwiał otwarcie drzwi. Wyciągnął ją i jak już mi podawał, to zrzucił kartę na ziemie. — Norbert, do chuja! — wrzasnelam i schyliłam się po kartę, chwyciłam ja i podeszłam do drzwi. Ten się tylko barowo zaśmiał, odblokowałam drzwi i wyszłam. Odetchnęłam z ulga, ze do niczego poważniejszego nie doszło. Zaczęłam odczuwać wyrzuty sumienia i chciałam być już w mieszkaniu, jak najszybciej.

Wjechalam na parking i szybkim krokiem poszłam na klatkę schodowa, wjechalam windą i przekręciłam kluczem w drzwiach.
— Siemaa.— rzekł Tomek z głębin mieszkania, ja już czułam napływające łzy do oczu. Zamknęłam drzwi i rzuciłam klucze na komodę obok. — Jak tam u.. Co się stało?— zapytał i podszedł do mnie, widząc go poczułam ogromy spokój. Rzuciłam się w jego ramiona, ciasno przytuliłam go wokół torsu. — Przemowisz w końcu?— zapytał, a ja zaczęłam płakać. — Heej!— odsunął moja twarz od jego brzucha i chwycił w dłonie, przetarł policzki z łez.
— Ja, jest mi przykro, ze twój przyjaciel tak postąpił.— zaczęłam, a Siwy zmrużył oczy nie rozumiejąc. — Norbert od dawna się do mnie przystawia, dzisiaj mnie pocałował i chciał chyba coś więcej, ale ja uciekłam.— rzekłam, a Fornalowi policzek zadrgal.
— Zabije.— warknął przez zaciśnięte zeby.
— Nie! Zostaw, nie jest wart tego zachodu. Jest egoistyczny i on będzie miał z tego bekę, a my będziemy wykończeni psychicznie.— wyjaśniłam łkając.
— W porządku, uspokój się już.— pogładził mnie po włosach, a ja przyłożyłam głowę do jego klatki piersiowej.
— Ja się czuje jakbym Cię zdradzila, Tomek.— spojrzałam w jego błękitne oczy.
— Ale tego nie zrobiłaś.— uśmiechnął się ciepło, czym mnie uspokoił. — Zrobię Ci melisę.— wyswobodzil się z mojego uścisku i poszedł do kuchni, gdzie zaczął przygotowywać herbatę. Ja przetarłam twarz, mając wyjebane w rozmazany tusz, schyliłam się i zdjęłam buty oraz kurtkę. Poszłam do łazienki, gdzie umylam twarz po czym weszłam pod prysznic.

Odziana w czarny, puchaty szlafrok wyszłam z łazienki. Usiadłam na kanapie i chwyciłam za melisę, powoli opróżnialam zawartość kubka. W moich myślach nadal był pocałunek z Norbertem i to jakie uczucia mi towarzyszyły podczas niego. Czułam się dziwnie oraz odczuwałam jakąś dziwna presję, żałowałam, ze go poznałam.

tłumione uczucie || Tomasz FornalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz