5

4K 120 13
                                    

Rano obudził mnie budzik, leżący na mojej szafce nocnej. Z niechęcią wylaczylam go i wzięłam telefon do reki. Zaczęłam przeglądać media społecznościowe, aby się trochę rozbudzić. Nagle przyszedł mi SMS
Kaja
Dzień dobry, jak tam pierwszy dzień z chłopakami? :D
Ja
Czesc, dobrze, nawiązałam sporo kontaktów, byłam wczoraj na basenie.

Gdy tylko wysłałam wiadomość, od razu siostra do mnie zadzwoniła.
— Halo?— zapytałam zaspanym i zachrypniętym glosem.
— NIE GADAJ! BYŁAŚ Z NIMI NA BASENIE?— rykla w słuchawkę, ze aż musilam odsunąć lekko telefon od ucha.
— No.. ale co w tym takiego fascynującego? Jeżeli o to Ci chodzi to prawie wszyscy są zajęci, a nawet maja dzieci.— wyjaśniłam.
— No dobra dobra, a jak tam..— zaczęła i odchrzaknela próbując mi przekazac coś.
— Co? Kto?— zapytałam, ponieważ rano jeszcze mój mózg zbytnio nie kontaktował z światem.
— No kurwa, Fornal.— jęknęła z poirytowania.
— Jezu, Kaja. Wiesz, ze go nie trawie i jak mogę to omijam, jak ognia. — dodałam.
— No, a pytał coś o mnie?— zapytała nieśmiale.
— Nie, Kaja. Nawet z nim nie rozmawiałam..— oklamalam ją, nie chce jej mówić, ze mieliśmy jakikolwiek kontakt, by coś zaczęła przypuszczać.
— Rozumiem, mama chce z toba rozmawiać.— po chwili już słyszałam głos naszej mamy.
— Czesc, córcia. Wszystkiego najleszpego.— zaczęła, a ja uśmiechnęłam się na jej głos z telefonu.
— Hej, mamo, Dzieki.
— Jak tam? Opowiadaj, byłaś coś pozwiedzać?— zapytała.
— Byłam trochę się przejść po uliczkach, zjadłam pyszny makaron, skorzystałam wraz z całą kadra z basenu i tak mi dzień minął. Dzisiaj muszę jechac z nimi na trening.— wyjaśniłam szybko.
— To zapowiada się ciekawy dzień.— czułam, ze się uśmiechnęła.— Wiesz, kto mnie odwiedził wczoraj? — dodała, a ja mruknelam „nie". — Emilka, jest w ciąży.— skończyła, a ja wręcz usiadłam na łóżku.
— Nie gadaj! Jezu to super! Muszę jej napisac gratulacje. — Byłam bardzo podekscytowana, Emilka to moja kuzynka, z która dorastałam, ona sprawiła, ze chciałam mieć siostrę. Już od paru lat mówiła, ze chce mieć wcześnie dziecko, dlatego cieszę się z jej szczęścia. — Muszę kończyć, mamo. Dzieki, ze zadzwoniłyście, papa.— rozlaczylam się potym jak one również się pożegnały.

Telefon odłożyłam na szafke i poszłam umyć twarz. Dałam krem z filtrem i zrobiłam delikatny makijaż, a nastepnie rozczesalam włosy. Przebralam się w krotkie, legginsowate spodenki i do tego koszulla z napisem „POLSKA" na plecach. Na stopy ubrałam nike 720 i zabrałam do torby najpotrzebniejsze rzeczy. Psiknelam się perfumem i wyszłam z pokoju kierując się na stołówkę.

Usiadłam obok reszty personelu. Prowadziłam rozmowe z trenerem siłowni na temat ich planu działań dzisiaj.
— Wypoczęta i gotowa na dzisiejsze masaże?— zapytał Nikola, a ja się uśmiechnęłam ciepło.
— Jasne.— mężczyzna skinął głowa na znak zrozumienia. Potem każdy już zaczął jeść śniadanie, ja wzięłam sobie jajecznicę z bekonem i pomidorami, do tego ciemny chleb pełnoziarnisty i kawa.

Po zjedzonym śniadaniu udaliśmy się wszyscy do autokaru, usiadłam obok Karola ponownie. Niektórzy zostali jeszcze na zewnatrz, nagle Fornal wszedł do srodka bez koszulki. Poczułam się dziwnie niekomfortowo. Co prawda widziałam go wczoraj również tylko w Bermudach, ale dzisiaj inaczej wyglada. Odwróciłam wzrok, gdy Kłos wzruszył moim ramieniem.
— Co?— zapytałam kompletnie zbita z toru.
— Pytam, ze mam jakis dziwny ucisk na szyi. Mogłabyś to sprawdzic?— zapytał wskazując palcem na kark.
— Jasne, ale to jak dojedziemy, usiądziesz na czymś stabilnym, bo nie chce ryzykować przy jakiejs dziurze, ze wykręcę ci kark w druga strone. — wyjaśniłam.
— Wtedy będę miał lepsza widoczność na boisku.— uśmiechnął się szeroko, co odwzajemnilam.

Weszliśmy na ERGO Arenę, pogoda na dworze była cholernie okropna- przy tylu stopniach nie dało się funkcjonować. Siatkarze przeszli do szatni, gdzie odstawili swoje rzeczy. Niektórzy ubrali się do konca i przeszliśmy cała grupa na hale, gdzie mężczyźni zaczeli swój trening.

Usiadłam na krzesło i zaczęłam przeglądać kartotekę zdrowotna każdego z grających aby wiedziec na czym stoje. Zauważyłam, ze Fornal miał kilka większych urazów, Bieniu jakieś skręcenie kostki, a reszta jakieś pojedyncze zerwania lub wybicia palców. Przegląd i studiowanie owych wiadomości, zajęło mi prawie pol treningu albo krócej, dopóki nie usłyszałam „KURWA". Momentalnie spojrzałam na parkiet, gdzie zobaczyłam jakieś kolko różańcowe.

Odłożyłam kartki i podbiegłam do zbiorowiska.
— Rozejść się.— rozkazalam i przepchalam przez siatkarzy, na ziemi leżał Fornal trzymając się za łydkę, westchnęłam z niechęcią i spojrzałam na niego z poirytowaniem.
— Chyba coś zerwałem.— zaczął i spojrzał na mnie wzrokiem biedaka.
— No dobra.. — przykucnelam przy siwym i dotknęłam łydki, gdy ten nagle wstał i dołączył do kołeczka.
— STOO LAT, STOO LAT, NIECH ZYJE, ZYJE NAM!— zaczeli spiewac, a ja wstałam i rozejrzałam się dookoła. — JESZCZE RAZ, JESZCZE RAZ, NIECH ZYJE, ZYJE NAMMM, NIECH ZYJE NAAAAMMM, A KTO?? NINAAA!!— krzyknęli, a ja z ogromnym uśmiechem na ustach się przyglądałam im.
— Dziekuje! Skad wiedzieliście?— zapytałam, gdy zaczeli mnie po kolei przytulać i składać zyczenia.
— Jest coś takiego, jak Facebook moja droga.— wyjaśnił Popiwczak, a ja na niego spojrzałam wkurzona.
— Czyli nikt nie pamiętał, tylko wiecie z Facebooka? — zapytałam z podniesiona brwią.
— Absolutnie! Facebook nas utwierdził w przekonaniu.— dodał Kwolo, a ja uśmiechnęłam się na jego słowa.
— No dobrze, niech będzie, ze wam wierze..— przymruzylam oczy i ominelam Fornala pod pretekstem studiowania kart medycznych.

— Miałaś mi sprawdzic ta szyje.— zapukał Kłos do drzwi, w części szatni, w której byłam, mając dalej nos w kartkach.
— Ach tak! Przepraszam, siadaj.— oznajmiłam i zaprosiłam bruneta, by usiadł na stole fizjoterapeutycznym. Mężczyzna wykonał polecenie, a ja zaczęłam dotykać jego szyi. — No.. jest coś tutaj.— mruknelam skupiając się na części ścięgna.
— Laczy Cię coś z Fornalem?— zapytał nagle, a mi ręka zjechała i scisnelam go przypadkiem na szyi wywołując u niego ból.
— Przepraszam!— rzuciłam speszona, natychmiast przystawilam mu torbę chłodząca do karku.
— Noo.. wiec?— nadal dopytywał, trzymając woreczek.
— Nie, skad te przypuszczenie? To ostatnia osoba, z która mogłabym być.— wyjaśniłam obracając się na piecie, by przygotować rozne maści.
— Laczy was coś, to widać. Ciągniecie do siebie jak dwa bieguny.— wyjaśnił.
— Chyba dwa magnesy- odpychamy się. Żyjemy w swoich dwoch różnych światach i taka relacja nie wyjdzie, a owe uczucie się nawet nie narodzi miedzy nami, Karol.— dodałam nakładając na dłoń maść chłodząca, która nałożyłam na szyje Karola. — To powinno ujarzmić ból w ścięgnie, bo tego nie da się wymasowac.— zakończyłam i westchnęłam siadając na stole obok.
— Pogadaj z nim chociaż, co? Uraziło go to, ze ominelas go przy przytulaniu.—
— Karol! Zlituj się.— schowalam twarz w rękach i rozmasowalam skronie.
— Dzieki za szyje, przemysł to.— pogładził mnie po ramieniu i wyszedł, a ja westchnęłam.

tłumione uczucie || Tomasz FornalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz