38

2.6K 94 14
                                    

Chodziliśmy sobie jakimiś odosobnionym dróżkami, tak aby być zdala od ludzi. Tomek chciał, by ten wypad był taki zdala od fanów.

Tomek robił mi zdjęcie i jak się okazało, wstawił je na relacje

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Tomek robił mi zdjęcie i jak się okazało, wstawił je na relacje. Złapaliśmy się za dłoń i spacerowaliśmy po ośnieżonej polanie, niedaleko Gubalowki.
— Ninka.. chciałem się ciebie coś zapytac.— zaczął niepewnie, ja spojrzałam na niego wyczekująco. — Kiedy będziesz gotowa na dziecko?— zapytał i spojrzał na mnie, a ja przelknelam sline. Unikałam tego tematu, jak ognia, tyle ile ja mialam przeżyć i problemów z macierzyństwem, narobiło mi wręcz traumy. Zdałam sobie sprawę, ze coś dwie minuty byłam cicho i patrzyłam pusto w drzewa przed nami.
— Na prawdę chciałabym mieć dziecko z tobą, ale sam widzisz.. Są kontuzje w pluslidze, napiety terminarz. Nie chce Cię obarczać kolejnym problemem.— odparlam niepewnie.
— Problemem? Absolutnie.— zatrzymał się i złapał moją druga dłoń. — Ty nigdy dla mnie nie będziesz problemem!— schylił się i spojrzał mi gleboko w oczy.
— No tak, ale wiesz o co mi chodzi..— jeknelam zrezygnowana.
— Tak. Dobrze, szanuje twoją decyzje.— odparł i trzymając mnie nadal za lewa dłoń, pociągnął do przodu.

Czyli co? Zabrał mnie do tego Zakopanego, zeby mnie wyruchac i zapłodnić? Patrzyłam na jego skupiona twarz, żeby nie wleciał w jakaś zaspę i lekko pokiwalam głowa na boki.

Wrocilismy do hotelu wymarznięci. Ja momentalnie rzuciłam się pod kołdrę, a Tomek podkręcił ogrzewanie, po czym ułożył się przy mnie.
— Kocham Cię, wiesz?— mruknął patrząc na moja twarz.
— Ja Ciebie tez.— obrocilam się na bok, żeby być obrócona twarzą do siatkarza.
— Patrz.— rzucił, a po chwili poczułam wręcz lodowate dłonie siatkarza na mojej szyi. Odskoczylam w bok, a Tomek się zaczął smiac i łaskotać mnie zimnymi palcami.
— Jezu!— pisnelam próbując uciec, ale wielkość pokoju mi uniemożliwiała. Tomek się śmiał i wciąż mnie gonił. W końcu, gdy na mojej przeszkodzie stanela ściana, zdesperowana oparłam się o nią i wystawiłam dłonie do przodu. — Proszę. Nie.— mruknelam, gdy Tomek się powoli zbliżał do mnie, niczym jakis wilk. Stanął nade mną i chwile się nie ruszał, po czym gwałtownie zaczął łaskotać, a ja aż zjechałam po ścianie z laskotek.

Po chwili chłopak podniósł mnie i przerzucił przez ramie.
— Chłopie! Zaraz o sufit zahacze!— warknelam, kurczowo trzymając się pleców Tomka, a ten się tylko śmiał. Po czym rzucił mnie na lozko, a ja pisnelam. — Jesteś głupi..— szepnelam i zaczęłam się smiac, siatkarz położył się obok i odetchnął.

Było coś około 14:30. Tomek uciął sobie drzemkę, w sumie to się mu nie dziwie. Gdy on sobie przysypiał, ja przebralam się w szare jeansy i kremowy sweter. Rozczesalam włosy i obudziłam siatkarza, Tomek leniwie wyszedł spod kołdry i udaliśmy się na obiad, trzymając się za dłonie.

Pobyt w Zakopanem szybko nam minął. Nim się obejrzałam, już zbierałam się do pracy. Tomek jeszcze sobie smacznie spał, a patrząc na oświetlony przez latarnie śnieg, jedynie wzdrygnelam się i zamarzylam powrotu do ciepłego łóżka.

W pracy było dość nudnawo, ale z drugiej strony mogłam się zająć bardziej papierkowa robotą.
— Nina, chodz, chyba musisz to zobaczyc.— do mojego gabinetu wszedł mój znajomy z oddziału ginekologii. Spojrzałam na niego zdezorientowana i odłożyłam na bok moją prace, wstałam i podeszłam do kompana.
— Hmm?— zapytałam przecierając oczy.
— Masz.— podał mi kopertę.
— I po to musiałam wstać z mojej wygodnej pozycji? Mogłeś mi podać przy biurku.— jeknelam zmęczona, powoli obrocilam się w strone drzwi, ale poczułam uścisk na ramieniu.
— Niby masz siatkarza, a jednak mało tego ruchu.— szepnął do ucha i odszedł. Patrzyłam na Radka z otwartą buzią z szokiem na twarzy. Prychnelam i wrocilam do gabinetu, zamykając drzwi za sobą.

Zasiadlam za biurkiem i otwarlam kopertę. Co on sobie myslal? Takie komentarze. Przewróciłam oczami i wyciągnęłam list od prezesa JW, czyli mojego ojca.
Pragniemy pannę Ninę Gorol poinformować o możliwości wstąpienia w szeregi sztabu drużyny siatkarskiej Jastrzębskiego Węgla, na pozycji fizjoterapeuty. Prosimy o pozytywne rozpatrzenie owej propozycji. Na następne spotkanie, proszę przynieść CV oraz wszelkie dyplomy oraz praktyki, jako fizjoterapeuta. — przeczytałam w myślach i zamarlam. Czy mój tata sobie robi jakieś jaja? Nie podchodzi to przypadkiem pod nepotyzm? Poskladalam list i schowalam do koperty, a pakunek wrzuciłam do mojej torebki.

Wyszłam z budynku i ruszyłam do samochodu.
— Hej, może pojdziemy na jakieś winko? Z okazji świat?— usłyszałam głos Radka, gdy wchodziłam do samochodu. Spojrzałam w górę i ujrzałam czarnowłosa wiszącego nad moimi drzwiami.
— Radek, mam narzeczonego.— wyjaśniłam z przekąsem.
— I? Winko jako przyjaciele.— puścił mi oczko, a ja wykrzywilam twarz w grymas.
— Nie.— zamknęłam drzwi i westchnęłam, po czym odjechalam z piskiem opon.

Weszłam do mieszkania i poczułam zapach lasagni.
— Hej.— rzuciłam i powiesiłam płaszcz.
— Czesc, jak tam w pracy?— podszedł do mnie Tomek z kuchni, z szpatułka w dłoni.
— Nudno, patrz.— wyciągnęłam z torebki list i podałam siatkarzowi, Tomek przeczytał go z rozbawieniem.
— Zgódź się. Tęsknie za twoimi masażami na kadrze.— odgarnal włosy z szyi i szepnął mi prosto w ucho.
— Przecież nie rzucę ot tak kliniki. Z reszta nie podchodzi to pod nepotyzm..?— zapytałam niepewnie.
— A to czemu pracujesz w klinice mamy? Dostajesz takie same stawki i jesteś traktowana równo. Tak samo będzie w JW, tylko, ze tata nie będzie twoim aż takim szefem. — wyjaśnił. Jego słowa trochę mnie uspokoiły. — A do kiedy masz czas na decyzje?— dodał i przeszliśmy do kuchni.
— Jest napisane tylko, ze proszą o pozytywne rozpatrzenie tej propozycji. Przedzwonię jutro do ojca.— zasiadlam przy stole.
— A nie zostaliśmy zaproszeni na 2. Dzień świat?— zagadnął podając potrawę.
— Boże! Faktycznie..— przetarłam twarz.
— Moja mama nas zaprasza na wigilie i 1. Dzień świat do Krakowa.— dodał, a ja siw uśmiechnęłam.
— Super. Cieszę się.— uśmiechnęłam się szeroko i zajęliśmy się

tłumione uczucie || Tomasz FornalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz