57

1.5K 77 21
                                    

W końcu zwleklam się z podłogi i wybrałam numer Tomka w liście kontaktów. Wzdrygnelam się na głos dzwonka na jego biurku.
— Kurwa!— wrzasnelam i rozłączyłam się. Zadzwoniłam do Stefana. — Jest u ciebie Tomek?— zapytałam, brzmiałam gorzej niż myślałam.
— Tak. Lepiej nie przychodź. — odparł zestresowany
— To ta kurwa? Rozłącz się.— usłyszałam w tle głos Tomka.
— Przepraszam..— Francuz rozłączył się. I znowu pojedyncze łzy poleciały po moich policzkach.

*Tomek POV*

Siedziałem u Stefana. Właśnie kobieta mojego życia, za która ja uważałem godzinę temu, dzwoniła do Francuza.
— Stary, nie chce się mieszać, ale gadałem z nią na ten tem-
— TY WIEDZIAŁEŚ?!— wrzasnąłem i spojrzałem na czarnoskórego
— Nie! Daj mi skończyć! Mowila mi, ze zrobiła coś okropnego i chciałaby to cofnąć, chciała Ci powiedzieć. Ona jest wykończona psychicznie, na twoim miejscu bym tu nie siedział tylko był z nią. Nie wiadomo, co jej przyjdzie do głowy.— rowniez podniósł ton głosu.
— Ale ty kurwa nie rozumiesz! Wiesz jakie to jest poniżające?! Jeszcze kurwa z moim kumplem..— prychnalem. — Masz jakieś procenty?
— Nie będziesz pic w takim stanie.— położył dłonie na biodra.
— A co ty kurwa jesteś, moja matka?! To masz czy nie?— wstałem i spojrzałem wyczekująco na Stefana.
— Ta. W lodowce.— mruknął podirytowany. Podeszłem do kuchni i wyciągnąłem wino, otwarłem i zacząłem pic z gwinta. Nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi.
— JESLI TO TA SZMATA, TO JEJ NIE WPUSZCZAJ!— krzyknąłem. Boyer podszedł do drzwi, a do środka mieszkania weszły Clevenot'y.
— Gdzie on?— zapytała Kinga.
— W kuchni..— westchnął Stefan. Już po chwili zjawiła się obok mnie blondynka.
— Co ty odpierdalasz?— zapytała zabierając mi trunek.
— Co JA odpierdalam?! Jeblo Cię?
— eeeej!! Bez takich do mojej dziewczyny!— wrzasnął Trevor.
— Sorry, kurwa. — podniosłem ręce w geście poddania. — Teraz ja jestem ten zły? — spojrzałem na dziewczynę i wyminąłem ja przechodząc do salonu, gdzie byli Francuzi.
— Powiedziała Ci?— usłyszałem głos wybranki Trevora.
— Wiedziałaś?
— No przecież przyjechała do mnie pare godzin temu.— usiadła obok mnie na kanapie. — Tomek. Ona na prawde nie chciała złe, idź z nią pogadać jeszcze raz i to na spokojnie. — spojrzałem w bok i skupiłem wzrok na jakimś losowym obiekcie w salonie. — Słyszysz?— lekko mnie szturchnela.
— Jest sens, kurwa?— Spuściłem wzrok na blondynkę.
— Czy jest sens? Kurwa! To jest twoja bratnia dusza! A wolałbyś żeby teraz była z tym Norbertem?!— wrzasnęła. — Bo ja myśle, ze by cię rozkurwilo z zazdrości. Kochasz ją i ona Ciebie tez, żałuje tego. Doceń to, ze powiedziała Ci to sama, a nie ze dowiedziałeś sie od osób trzecich, i ze nie zataiła tego przed toba. Zależy jej na tobie i waszym związku, dlatego kurwa rusz tą dupe do niej! — patrzyła mi intensywnie w oczy, a Trevor byl zaskoczony, ze jego wybranka umie tak wygarnąć komuś. — A przypadkiem ty jej tez nie zdradzałes? Kilkukrotnie?! Na początku waszej relacji? I co, wróciła, czy Cię zostawiła?— westchnęła i wstała.
— No.. nie.— mruknalem.
— Dlatego wstawaj i wyrywaj do niej!— pociągnęła mnie za rękę przez co zostałem zmuszony wstać. 

Pociagnalem za klamkę i wszedłem do mieszkania. Nie widziałem nigdzie Niny w swoim zasięgu wzroku.

*Nina POV*

Siedziałam na ziemi dalej przy łóżku i patrzyłam pusto przed siebie na komodę. Usłyszałam kroki i powoli spojrzałam na Tomka, który stał w framudze drzwi.
— Wstań.— wystawił dłonie, a ja je uścisnęłam i wstałam. Spojrzałam w jego oczy.
— Proszę, wybacz mi. — wyszeptałam i przytuliłam siatkarza.
— Potrzebuje przerwy żeby to wszystko przemyśleć. — wypowiedział nawet na mnie nie patrząc.
— Co.. Co ty wygadujesz? Nie, Tomek, proszę.— zaczęłam nerwowo mówić. — Słyszysz? — chwyciłam go za głowę, ale ten się odsunął, czym mnie cholernie zranił. — Zależy mi na tobie jak diabli!— wrzasnelam czując kolejne cisnące sie łzy w moich kącikach oczu.
— Mi tez, ale..-
— No to nie kombinuj.— poszłam za nim wgłąb sypialni. — Ja wybaczyłam twoje zdrady i te wszystkie tajemnice, a ty co?— chwyciłam sie jego barków od tylu.
— Ale to jest.. Co ty w ogóle porównujesz?!— wrzasnął i obrócił sie w moja stronę. — Ty kurwa porównujesz ruchanie do po prostu problemu z otwarciem sie przed kimś! — dodał mając wkurzony wyraz twarzy, ja chwyciłam sie za głowę.
— Tomek, jak mam Cię przekonać inaczej żebyś tego nie robił?!— rowniez wrzasnelam. Czułam, ze z każdym jego słowem traciłam grunt pod nogami. Ten nic nie odpowiedział tylko przeszedł obok mnie do salonu.

Ja westchnęłam i po chwili dołączyłam do Tomka, siedział na kanapie opierając się łokciami o swoje kolana.
— Proszę, nie krzywdź mnie i nie rób tego. Ciebie tez to zaboli.— usiadłam obok i pogladzilam po plecach.
— Nina. Nie rozumiesz, ze zjebalas i czasu nie cofniesz?— spojrzał na mnie już spokojniej, już otwierałam buzie by coś powiedzieć, ale Fornal mnie uprzedził. — Ja nie chce się rozstać, ale potrzebuje chwile samotności żeby to przemyśleć. — spojrzał ponownie przed siebie. Ja po prostu wstałam i chwyciłam za telefon.

Ja
Hej, głupio mi prosić ale mogłabym u was przenocować z 2/3 noce?

Kinga
Pewnie. Przyjeżdżaj natychmiast.

Odłożyłam telefon i poszłam po walizkę, wyciągnęłam ja i zaczęłam pakować najpotrzebniejsze rzeczy. Nie wierzyłam w to co się dzieje, czułam się jak w jakimś amoku. Tomek pare razy na mnie patrzył, ale to nie był ten jego wzrok co zawsze.

Gdy skończyłam się pakować to chwyciłam za walizkę i ubrałam buty. Podeszłam po telefon i spojrzałam chwile na Tomka. Poszłam w stronę drzwi.
— Poczekaj.— usłyszałam głos siwego. Zatrzymałam się i obrocilam w jego stronę. Ten się nadchylil i namiętnie mnie pocałował, zarzucilam dłonie na jego szyje i odwzajemnilam pocałunek, który trwał dłuższa chwile.

Już czekałam pod drzwiami Kingi. Otwarla drzwi i momentalnie mnie przytuliła.
— I jak? Aż tak złe?— wypowiedziała.
— Chyba.. Znaczy nie ma najgorzej, bo nie zerwał, ale potrzebuje przerwy. — westchnęłam i weszłam do domu. W salonie siedział Trevor i rozwiązywał sobie sudoku. — Hej.— rzuciłam w stronę siatkarza.
— Cześć, Ninka.— uśmiechnął się ciepło.
— Chodz, pokaże Ci gdzie będziesz spać. — Kinga zaprowadziła mnie pod drzwi pokoju. Otwarla je i ukazał mi się pokoj gościnny, na którym było duże łóżko, komoda i biurko. Nic więcej mi nie potrzeba.
— Dziękuje Ci. Na prawde. Ratujesz mnie życie, ojciec by zabił Tomka, a potem mnie jakby się dowiedział.. A na końcu Norb-
— Tu jest strefa wolna imienia tego skurwiela.— warknela blondynka, a ja się zaśmiała.
— Cieszy mnie to.— uśmiechnęłam się, co Kinga odwzajemniła.

tłumione uczucie || Tomasz FornalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz