56

1.3K 74 27
                                    

Rano wstaliśmy bardzo późno. Ja miałam popuchnięte oczy, prawdopodobnie przez słona ciecz wypływająca z oka.

Tomek długo ze mną leżał w łóżku i gładził palcami po plecach, mając dłoń pod moja koszulka, a właściwie jego.

Po godzinie poszłam do łazienki, weszłam pod prysznic i predko się umylam wraz z włosami. Zrobiłam pielęgnacje twarzy i owinięta ręcznikiem wyszłam z łazienki. Tomek przygotowywał nam jajecznicę.
— Na Boga.— wrzasnął, a ja się zasmialam. — Ty, bo będę grzeszył!— dodał, przez co mnie jeszcze bardziej rozbawił.
Ubrałam jakieś pierwsze lepsze dresy i napisałam do Kingi.

Ja
Cześć, mogłabym się z toba spotkać? Musisz mi w czymś pomoc.

Kinga
Hejo no pewnie, przyjedź do mnie o 15? Pasi?

Ja
Tak. To do zobaczenia

Chciałabym się doradzić Kingi jak mam postąpić i jak ona to widzi. Ufam jej i nasza znajomość się polepszyła, nie naciska mnie z przyjaźnią dzięki czemu jej jestem wdzięczna. Nie robi mi z dupy wziętych wywodów, czemu się nie odzywałam.

Wyszłam do kuchni i chwyciłam za talerz z jajecznica.
— Idziesz gdzieś? — zapytał Tomek kończąc śniadanie
— Umówiłam się z Kinga za godzinę.— odparlam, a ten jedynie kiwnął głowa.

Włożyłam talerze do zmywarki i poszłam wysuszyć włosy. Rozczesalam je i nałożyłam na nie olejek. Wyszłam do przedpokoju i wciągnęłam na stopy yeezy.
— To spadam.— podeszłam do Tomka i pocalowalam go.
— Zaniedbałaś mnie przez te pare tygodni.— rzekł, a mnie przeszły ciary stresu. — Mało czułości..— westchnął teatralnie.
— Nadrobię.— uśmiechnęłam się sztucznie i wyszłam z mieszkania. Wsiadłam do auta i pojechałam do domu blondynki.

Zadzwoniłam dzwonkiem, a po chwili partnerka francuza wpuściła mnie do środka.
— Chcesz herbatę?— zapytała idąc ze mną do salonu.
— Nie. Dzięki, jesteś sama?
— Tak. Trevor gdzieś pojechał z Jurkiem.— odparła ciepło. — Co się stało, kochana?— zapytała ponownie, nie ma co zwlekać.
— Zdradziłam go.— wypowiedziałam to i rozpłakałam się, jak nigdy. Poczułam z jednej strony taka ulgę, a z drugiej jak usłyszałam te słowa wypowiedziane na głos, to miałam ochotę coś sobie zrobić. Kinga momentalnie mnie przytuliła, ale była spięta, bo pewnie sama była w szoku.
— Na spokojnie. Oddychaj, bo się udusisz łzami. — lekko mnie opamiętała, bo tak szlochałam, ze faktycznie miałam problem z oddychaniem.
— Ja nie chciałam..— przetarłam oczy i na nią spojrzałam.
— Jak to się stało?— chwyciła moja dłoń.
— Norbert.. od sylwestra nie dawał mi spokoju, wiesz o tym. Przespałam- — i znowu się zatrzymałam bo kolejne łzy uniemożliwiły mi rozmawianie. — Się z nim. A raczej to on ze mną, bo zaczęłam żywic jakieś uczucia do niego. Chce o tym powiedzieć Tomkowi, ale nie chce się z nim rozstawać, bo go kocham jak diabli. — wyznalam.
— Co za skurwiel! Dobrze wiedział, ze jesteś zajęta. Ja pierdole, uduszę tego faceta!— warknela i poszła do kuchni po chusteczki, wzięłam jedna i otarłam oczy.
— Ale ja tez święta nie jestem.— mruknelam.
— Nie broń go. Gdyby Cię nie zaczepiał do niczego by nie doszło. — powiedziała oschle.
— Może masz racje. Kinga mnie to wykancza psychicznie. Ja tego nie będę dusić całe życie.— dodałam.
— Pogadaj z Tomkiem. Będzie Ci ciężko, ale dobrym znakiem jest to, ze nie chcesz przed nim niczego zataić. — Odparła i pogładziła mnie po plecach.
— On go zabije.— spojrzałam w jej szare oczy, ta tylko przekrzywila głowę w bok.
— Będzie dobrze. Dziękuje, ze z tym przyszłaś do mnie.— uśmiechnęła się ciepło i mnie mocno przytuliła.
— To ja dziękuje, ze mnie wysłuchałas i doradzilas. Nie miałam komu się z tym otworzyć.— dodałam, a ta mnie ponownie pogładziła. — Jadę. Trzymaj kciuki.
— Pewnie. Za was zawsze.— pożegnaliśmy się i ruszyłam w stronę powrotna do mieszkania, przez cała drogę płakałam.

Weszłam do środka.
— Tomek?— głos mi się załamał, poszłam do sypialni i zobaczyłam, jak grał w grę i śmiał się, jak głupi do sera. Uśmiechnęłam się na ten widok. Przetarłam oczy i usiadłam na łóżku, miał słuchawki, wiec mnie nie słyszał.

Siedziałam tak 20 minut, Tomek odwrócił się i wzdrygnął.
— Jezus.— chwycił się za serce i zaśmiał, ale jak zobaczył w jakim jestem stanie to od razu spoważniał. Zdjął słuchawki i usiadł obok.
— Zanim coś powiesz, daj mi wszystko powiedzieć.— spojrzałam na niego, on jedynie skinął głowa, przelknelam głośno ślinę i zaczęłam. — Każdy zastanawiał się czemu jestem jakaś nieobecna przez cały wyjazd. Zdradziłam Cię. — jego policzek zadrgal, a mięśnie napięly, już coś chciał powiedzieć, ale zamilkł. — Z Norbertem, zaczepiał mnie, przyszedł wieczorem dzień przed meczem. Przespaliśmy się. Wykorzystał to, ze byłam na skraju załamania. — wciągnęłam powietrze. — Tomek, ja kocham tylko Ciebie. Odpychałam tego pajaca, ale nie wiem.. Nie wiem co to wtedy było. Gdybym wiedziała, ze tak się stanie nigdy bym nie otwarla drzwi pokoju.— patrzyłam ciagle na jego twarz.
— Wszystko?— wypowiedział zimno, a ja jedynie skinelam głowa. — Żałosne! Kurwa! — wstał i wrzasnął. — Jak moglas?! — znowu krzyknął.
— Ja kocham ciebie! Gdybym faktycznie coś zrobiła gorszego-
— Zamknij się. — warknął i wyszedł z mieszkania trzaskając drzwiami. Ja chwyciłam się dłonią za usta i znowu rozpłakałam, zjechałam z łóżka i usiadłam na ziemi płacząc, jak małe dziecko.

tłumione uczucie || Tomasz FornalOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz