Part 60.

4.4K 334 56
                                    


Justin nie żartował i kilka dni później znowu musiałam znosić obecność dziewczyny. Bieber zabrał mnie na spotkanie z menadżerem, który mówił o planowanej płycie. Czułam się odsunięta, bo mężczyzna zachwycał się Amber i wspólnym materiałem z Justinem. Chłopak pokazywał mu teksty, a nastolatka komentowała wszystko. Kiedy ja zachwyciłam się tekstem, ona zaczęła kręcić nosem, a Juss prędko zmieniać kolejne wersy według uznania nowej przyjaciółki. Wieczorem do Internetu trafiło krótkie nagranie, a fani zaczęli szaleć. Wielu ludzi pisało do mnie i zachwycało się Amber albo wyzywało je. Ja nie chciałam komentować sytuacji, bo menadżer zabronił mi się wypowiadać.

Z kolejnymi dniami zaczęły pojawiać się problemy, bo Justin narzekał, że musi zostawać z Soph, a przecież powinien zająć się płytą. Nie mogłam pozwolić sobie na popołudnia z Oliverem i tęskniłam za rozmowami z nim. Czekałam teraz na Walentynki i byłam ciekawa co wymyśli Juss. Miałam nadzieję, że zaskoczy mnie, ale poczułam złość, gdy to Amber miała zostać z Sophie. W końcu zadzwoniłam po przyjaciela Biebera i poprosiłam żeby przyjechał. Wiedział jak bardzo nie przepadam za nastolatką i kazał mi się nie martwić. Na kolacji rozluźniłam się i ciągle śmiałam. Justin tulił mnie i całował, zapewniając o miłości. Prosił żebym nie zachowywała się tak wobec Amber, bo on ją jedynie lubi jak koleżankę i pomaga w karierze. W końcu pocałowałam go i zapewniłam, że postaram się chociaż tolerować Amber.

- Chodźmy do hotelu - poprosiłam, gdy jedliśmy deser. - Będę głośna - dodałam ciszej wprost do jego ucha.

- Zapłacę i zadzwonię do Ryana.

Pół godziny później pozbywaliśmy się ubrań i zatracaliśmy w sobie. Rano wróciliśmy do domu zadowoleni i zakochani w sobie na nowo. Chciałam spędzić z moją rodziną cały weekend na jakimś fajnym wypadzie, a Juss uszanował moją prośbę i nie zaproponował Amber dołączenia do nas. W poniedziałek podekscytowana opowiadałam Oliverowi o kolacji. Chłopak cieszył się moim szczęściem, ale przeprosił, mówiąc, że musi wypożyczyć tylko kilka książek i się spieszy.

Kilka dni później znowu spotkaliśmy się w bibliotece. Zgadaliśmy się na temat mojego laptopa, na którego zaczęłam narzekać. Juss już dawno miał w niego zajrzeć i ciągle to przekładał. Miałam nadzieję, że chociaż Oli mi pomoże. Chętnie zaoferował swoją pomoc, a ja ucieszyłam się. Z drugiej strony w końcu mogliśmy iść na kawę pod głupim pretekstem. Będąc w domu opowiadałam Justinowi o umówionym spotkaniu, a on nawet nie wykazał odrobiny zazdrości. Zapytałam czy mógłby zostać dłużej z Soph, a on obruszył się. W końcu zdenerwowana poprosiłam żeby podrzucił ją do Ryana, a ja ją odbiorę. Od rana podekscytowana próbowałam skupić się na zajęciach. Oli poprosił o spotkanie na parkingu, a ja dziękowałam za wszystko. Przed ostatnimi zajęciami dostałam wiadomość od Justina, który poprosił żebym wyszła na zewnątrz.

- Chyba sobie żartujesz! - warknęłam widząc chłopaka z Sophie, która już denerwowała się naszą kłótnią.

- Skarbie, mówiłem ci. Dzwonił menadżer, mamy nagrywać i wiesz jak wyszło.

- Mówiłeś, że zostaniesz ją do zakończenia moich zajęć! Oszalałeś?! Co ja mam teraz zrobić?!

Chłopak próbował uciszyć Soph, która rozpłakała się. Jej ojciec trzymał ją niezdarnie, a z jego ramienia zjeżdżała torba z rzeczami dziewczynki. Wzięłam od niego dziecko i przytuliłam, całując w główkę i prosząc o ciszę.

- Jesteś pojebany, Justin! - warknęłam. - Co ja mam z nią teraz zrobić?!

- Została ci godzina, sama mówiłaś, że jakaś dziewczyna przychodzi czasami z dzieckiem na wykłady czy coś. Poradzisz sobie, będę wieczorem.

Dziewczyna ze zdjęcia - Justin Bieber FFWhere stories live. Discover now