Part 9.

8.9K 496 7
                                    

- Kto to? - zapytała Jennifer widząc moją minę.
- Nowa laska mojego byłego. Hej - przywitałam się z Elizabeth, gdy ta zajęła krzesło stojące przy barze i powiedziała “cześć”.
- Co u ciebie?
- Nic ciekawego.
- Właśnie słyszałam. To nie jest Ethana dziecko, tak?
- A co, boisz się, że próbuję go zatrzymać przy sobie? Rodzice nauczyli mnie, że stare zabawki oddaje się bardziej potrzebującym więc możesz go zachować.
- Chcę tylko wiedzieć co kombinujesz.
- Ja? Ja nic nie kombinuję! Niedługo zostanę mamą i nie mam zamiaru niczego kombinować.
- Ale to nie jest Ethana?
- Spokojnie, twój artysta nie będzie tatusiem - posłałam jej uśmiech. - Coś jeszcze?
- Nie. Pa.
Odwróciła się i szybkim krokiem opuściła lokal. Jennifer przytuliła mnie mówiąc, że to było świetne. Przez wspólną pracę zaprzyjaźniłyśmy się. Po pracy rozmawiałyśmy chwilę stojąc na chodniku po czym każda poszła w swoją stronę

****J*U*S*T*I*N****

Minęły już ponad trzy miesiące od nocy, która tak bardzo mnie zmieniła. Lubiłem od czasu do czasu wyrwać jakąś głupią fankę i przespać się z nią, a potem wyrzucić z hotelu jak zużytą gumkę. Jednak wtedy było inaczej. Skromność i nieśmiałość Audrey podobała mi się. A jej rumieńce dodawały uroku jej słodkiej twarzyczce. Od tamtej pory nie umiem przespać się z nieznajomą dziewczyną. Po raz pierwszy tęsknię za kimś kogo w ogóle nie znam. Nie umiem skupić się na wywiadach, mylę się podczas śpiewania piosenek, nie sypiam zbyt dobrze i każdy zauważa, że coś jest nie tak. A ja nie mogę powiedzieć co jest źle. Nie mogę przyznać się, że wykorzystałem bezbronną dziewczynę i chyba zakochałem się w niej - w obcej osobie, której prawdopodobnie już nie spotkam.
Kolejna noc mijała tak samo. Było już grubo po drugiej, a ja nie mogłem usnąć. Patrzyłem tylko na niewyraźne zdjęcie, które było pamiątką po świetnej nocy. Dziewczyna zakrywała się prześcieradłem, a włosy opadały jej na twarz. Jednak jej uśmiech był idealny. Szczery, piękny i dzięki niemu słyszałem w głowie głośny śmiech. Miałem ochotę wygadać się komuś, ale nie wiedziałem komu. Wiele razy zapewniałem, że nie sypiam z fankami. W końcu przełamałem się i otworzyłem laptopa. Napisałem naprawdę długi wpis na Facebooku, w którym przyznałem się do wszystkiego.

“Wiem, że teraz pomyślicie o mnie jak o dupku. Macie rację. Jestem skończonym dupkiem. Nie powinienem tak się zachowywać, bo życie nie kręci się wokół seksu. Zrozumiałem to jakieś trzy miesiące temu, gdy przespałem się z pewną dziewczyną. Pomóżcie mi Ją odnaleźć! Czuję, że… ja Jej potrzebuję. Potrzebuję Jej jak Was. Może ktoś ją zna, co? Spotkaliśmy się w klubie Ordinary Club. Była z dwoma koleżankami, ale nie pamiętam jak miały na imię. Wiem tylko, że po wakacjach idzie na studia i ma na imię Audrey. Odwdzięczę się za wszystkie informacje. 
Ściskam, Justin xx”

Dołączyłem jeszcze zdjęcie Audrey i opublikowałem bez żadnego wahania. Wiedziałem, że jutro będę miał problemy, ale miałem to gdzieś. Odłożyłem komputer i wyciągnąłem z walizki tabletki, które udało mi się dostać jakiś czas temu. Wziąłem jedną i popiłem dużą ilością wody. Pół godziny później spałem głębokim snem. Rano poczułem szarpanie i krzyk. Otworzyłem oczy i zaspany zauważyłem mojego managera Scootera.
- Co jest? - zapytałem nie wiedząc co się dzieje.
- Justin budzimy cię od kwadransa! Co się z tobą dzieje! Już mieliśmy dzwonić na pogotowie.
- Po prostu spałem, Boże.
Wyrwałem się z jego uścisku i skierowałem się do toalety przy okazji mijając moich kumpli i resztę osób, które zazwyczaj towarzyszyły mi w trasie. Czułem zmęczenie załatwiając potrzebę fizjologiczną. Nie wiedziałem dlaczego tak się wydzierali. Wróciłem do pokoju i położyłem się do łóżka ignorując osoby, które nadal stały w pokoju. Nakryłem się kołdrą na co usłyszałem:
- Justin, za godzinę masz wywiad. Lecisz do łazienki i bierzesz zimny prysznic!
- Zaraz.
- Teraz, rozumiesz?! - zerwał ze mnie kołdrę, ale na mnie to nie zadziałało. - Idziesz?
- Za chwilę.
- Okey - powiedział i poczułem jak wsuwa ręce pod moje ciało. - Nie to nie - mruknął podnosząc mnie i idąc do łazienki.
Chwilę później każdy pokładał się ze śmiechu kiedy wylądowałem w wannie i zostałem oblany zimną wodą.
- Zwolnię cię! - krzyknąłem. - Wylatujesz!
- Zatrudnia mnie wytwórnia, a nie ty. Kończysz sam?
- Wynoś się stąd!
Kiedy zostałem sam przeniosłem się do kabiny i wziąłem przyjemny, gorący prysznic. Woda pomogła mi zmyć resztki snu, ale nie zmęczenia. Scooter siedział w pokoju i obserwował jak się ubieram. Nie dane mi było zjeść śniadanie i według mężczyzny zasłużyłem jedynie na kawę, którą piłem w drodze do studia telewizyjnego. 
- To jest wywiad na żywo więc niczego nie odwal - mówił kiedy makijażystka robiła wszystko, by zakryć mi sińce pod oczami. 
- Mhmm.
Siedząc na kanapie przed kamerami czułem pobudzenie. Kawa w połączeniu z napojem energetycznym dodała mi energii, która rozsadzała mnie. Padały pytania dotyczące trasy, fanów, planów na przyszłość. W końcu zdziwiłem się kiedy jakaś fanka zapytała o nocny wpis. 
- Poznałem Audrey w klubie i poczułem coś, czego nigdy wcześniej nie czułem.
- Uważam, że wykorzystujesz swoją sławę, by uprawiać seks z fankami - powiedziała dziewczyna, a ja doznałem szoku.
Pozostałe osoby zaczęły buczeć i wyzywać ją. Jednak ona miała rację. Wstałem i bez słowa podszedłem do niej. Przytuliłem ją mówiąc, że nie może mnie zostawić, bo ja potrzebuję fanów. Przeprosiłem ją za swoje zachowanie i przyznałem jej rację. Po zakończonym wywiadzie czekała nas próba przed koncertem. Po dotarciu na miejsce zostałem zmuszony do poważnej rozmowy z moim managerem. Było mi wstyd za wszystko, a on pytał co się ze mną dzieje.
- Ja się w niej zakochałem - przyznałem.
- Justin, ty jej nawet nie znasz!
- Ale kocham!

Dziewczyna ze zdjęcia - Justin Bieber FFDove le storie prendono vita. Scoprilo ora